Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Kładę na niej głowę... kocham ją i niechce by cierpiała. Komunikuje się z Lucy. "Lucy... czy jest możliwość, bym zamienił się z Twi ciałami na ten czas... wytrzymam ten ból dla niej, nie chce by cierpiała"
  2. - Kotku? - spytałem podchodząc i siadając koło niej na łóżku. Następnie głaszczę ją po głowie... domyślam się, co ona teraz przechodzi... zostanę przy niej...
  3. Westchnąłem... więc idę do Twilight sprawdzić co robi. Do porodu Twi będę przy niej... potem będę musiał pozbyć się Afry... znając ją, nie pozbędziemy się jej tak łatwo...
  4. Idę za nią. - Powiedziałem, że na razie... nie wspomniałem nic o porodzie. Będę przy niej wtedy, znasz mnie, nigdy bym jej nie zostawił - powiedziałem.
  5. - Mi się jeszcze nie uaktywniły... i nam się nie podoba ten los. Po tym jak z Twi wyjdzie ten wąż... to powinniśmy oboje być już normalni. A co zrobimy z tymi klaczami i kobietami które Vindicusy porwały? O nie teraz się martwie, bo Twi teraz bezpieczna i narazie się nie boje o nią.
  6. Więc zdradzam jej prawdę... nie ma prawa bym okłamywał Lily. Ona jest nabardziej tolerancyjna z naszej rodziny, więc nie powinna się wściec. Sprawdzam jej reakcje.
  7. - Będę na statku do którego Vindicusy nie sięgną... będę bezpieczny - powiedziałem spoglądając na córkę. Widać, że też chce pomóc... może się coś zn... nie... musi czekać.
  8. - Przygotować okręt... Przygotować Wojska. Federacja to moje dzieci... a nie pozwolę kraść moich córek - powiedziałem i idę się szykować... będziemy odbijać tereny, kawałek po kawałku.
  9. Więc prowadzę rodzinę do pokoi, i idę tam gdzie mogę się dowiedzieć o stanie całej Federacji. Afra... teraz wiem na 100%, że nas zaatakuje. Jeśli chcemy nie narażać się GreenPeace (Equestria), to musimy paktować z Afrą... niestety.
  10. Więc czekam na transportowiec z ekipą i wprowadzam tam siebie, moją rodzinę i ludzi którzy po nas przyszli. Następnie czekamy aż dolecimy do bazy.
  11. - Dobra robota - kiwnąłem do ludzi głową i podbiegam do Twilight by sprawdzić czy nic się jej nie stało. - Przygotujcie transportowiec do Lost Hills. Tam nas nie dorwie...
  12. - Stoi? Zostawisz ich, a będziesz miała "Swój życiowy cel" jak to ujełaś kilka dni przed moim wyjazdem. Tak... pamiętam każdą twoją akcje, teksty, wszystko...
  13. Teraz... robię głupotę... coś co pożałuje do końca mojego życia... odrzucam pistolet do najbliższgo członka rodziny i mówię. - Zostaw Twilight... i weź mnie... chcesz mnie? To możesz mnie wziąść, ale zostaw Federacje i moją rodzinę, przede wszystkim Twiligh w Spokoju - powiedziałem patrząc na nią. Lucy, jak coś pójdzie nie tak, to ty dowodzisz tym statkiem...
  14. Opuszczam pistolet... - Za ochronę jesteśmy wam wdzięczni, ale za grożenie zniszczeniem Federacji tyko dla ubrań i małżeństwa zemną... to naprawdę zły ruch. Kompletnie cię nie poznaje. Przed tym wszystkim byłaś małą dziewczynką która wysyłała mi listy miłosne... co mi schlebiało i przerażało zarazem. Teraz jesteś okropna, nie tak jak tamta dziewczynka...
  15. Wstaję i szybko się tam udaje, strzelając do niej. - Chcesz jej... to zatańcz wpierw ze mną - wrzasnąłem przed strzałami. Nie dam im porwać Twi... prędzej zginę niż, pozwolę ją zabrać.
  16. Więc bronie rodziny do przybycia transportu... nie dam im porwać ani zjeść żadnego z mojej rodziny... wpierw będą musieli nie zabić. Choć pewnie potem dostaną lanie od Afry.
  17. Więc biorę rodzinę, i idziemy do Transportowca i lecimy do statku. Mam nadzieje, że tam uda się załatwić wszystko co trzeba... że statek będzie dość silny by ubić Vindicusa...
  18. Obejmuje ją i Twi... następnie sprawdzam telefon czy są jakieś informacje od Faruka na temat gotowości do ataku na wroga... trzeba być gotowym do wojny...
  19. U nich pewnie spokój... Vindicusy się na nas rzuciły. Więc na pewno nic się nie stało im. Spoglądam na Twi bardziej - Jajo cię boli, prawda? - spytałem się.
  20. - Co się stało? jeśli się martwisz tą sprawą z Afrą, to za niedługo ją rozwiąże... tak, że nigdy już nie wiejdzie nam w drogę... obiecuje ci to - powiedziałem biorąc jej kopyta w ręce.
  21. Więc czekam aż moja Limonka się obudzi. Mam nadzieje, że uda się... Afra, za zniszczenie mojego domu, ja rozpierdole ci twój... ze wszystkim co tam masz. Tak czy siak, czekam aż twi się obudzi.
  22. Obejmuje ją z uśmiechem. Wysyłam info do Lucy i Milly, że jeśli chcą i mają chęci, to mogły by mi przygotować pancerz i broń... jak nie chcą, to ok, sam później przygotuje. Tak czy siak spoglądam co robią dzieciaki.
  23. Nie dziwie się... podnoszę się i dowiaduje się gdzie jestem. Stwory mogą tu przyjść w każdej chwili... sprawdzam kto koło mnie jest. Matko, trzeba będzie się szykować...
  24. - Afra... chce dostać w swe łapy mnie i... mnie i Twilight... - powiedziałem bez siły spoglądając na rodzinę. Wiem co to oznacza... oznacza wojnę. Sprawdzam czy Faruk usłuchał mojej prośby i czy już wydał rozkaz...
  25. Dzwonie do Faruka resztkami sił - Bracie... Afra zaatakowała... mobilizuj armie... teraz - powiedziałem i padam z wycięczenia... kurwa, ta teleportacja mnie wymęczyła. Żony, dzieciaki i zwierzaki... ciężko jest.
×
×
  • Utwórz nowe...