-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Podchodzę - Chcesz tego? - spytałem się. Muszę usłyszeć pełną odopowiedź... zależnie od odpowiedzi, przenoszę się do miejsca gdzie poraz pierwszy to zrobiliśmy dobrowolnie (Podczas Wojny z Gryfami), albo idziemy spać.
-
Wiec czekam w Garażu, aż ona przyjdzie. Mam dla niej niespodziankę... wiem gdzie ją zabiorę i dokonamy wiadomego aktu. Tak więc oparty o auto, czekam.
-
Żegnam choć widać, ze najbardziej smutno mi, że rodzice idą. Z ojcem się pogodziliśmy... teraz wyzywa mnie tylko w soboty. Tak czy siak, sprzątam po kolacji idę do samochodu wmontować ten silnik...
-
Odwzajemniam jej. Wstaję i biorę prezenty dla Spika i Daisy. Jak wszyscy już pewnie wiedzą, w prezentach są ukryte dwie jemioły, każda osobno. Specjalnie wsadziłem je do paczki Daisy i Spika. Wcześniej mówiłem, że jeśli dostanie się jemiołę w paczce, to można... a nawet trzeba pocałować tego kto ma drugą jemiołę. Zawsze podzielam je specjalnie na Samców i Samice. W tym roku, Spike i Daisy. Czyli Spike prócz buziaka od Daisy, dostanie tony komiksów, + pewno akcesorium do Power Ponies. A Daisy dotacje na darmowe spa w LS... najlepsze w mieście. Po daniu pewzentów odchodzę za Daisy i puszczam oczko do Spika.
-
- Całe szczęście - powiedziałem odetchnąwszy z ulgą. Następnie spoglądam na mamę. - Kiedy po ciebie przyszedłem, po mojej "śmierci" to zachowywałaś się inaczej względem mnie niż zazwyczaj.
-
Spojrzałem na nich i następnie czytam karteczkę. Mam złe przeczycie, ze tam będzie coś co będzie nie za specjalne miłe... ale moje tam przeczucie, w tym się może mylić.
-
Mam ZŁE przeczucia co do tego. Więc po kolacji i słynnych 9 daniach, czas na ogólne siedzenie i gadanie. Sprawdzam co u reszty. Koło mnie siedzi Mam i Deli. Spoglądam więc na nią. - Więc... co u was?
-
- Aha... - powiedziałem i ją przytuliłem jak patkę... ale przyjaźnie. Potem wręczam matce i Lyrze prezent. U matki to jest pluszak mnie jako dziecko, by mogła to tulić i ściskać... i mnie nie zamieniać w dzieciaka okazjonalnie. A dla Lyry... lepszą wersje Lyry od niej... nie chodzi mi o nią, tylko o instrument.
-
Patrzę się na śliniak zaczerwieniony. KURWA MUSIAŁA! BTW skąd ona go ma? A nie ważne. Tulę ją. Podchodzę następnie do prezentu Lyry i już wiem, że to silnik.
-
Jak u Lyry to będzie silnik od mojego auta, to zarąbie. Wpierw biorę prezent od Matki. Więc co to takiego. Jak urządzenie które zmieni mnie automatycznie w dziecko... to się nie zdziwię.
-
Witam każdego kto przyszedł. Potem prowadzę ich do jadalni z specjalnie na to przygotowanym długim stołem, i pokazuje kto koło mnie siedzi. A gdzie Faruk i Ly...ra... powolutku wychodzę z sali a NASTĘPNIE BIEGNĘ W STRONĘ AUTA!
-
Tulę ją. Następnie podchodzę do drzwi i poprawiam krawat. Otwieram i mówię - Witam was, i wesołych świąt - powiedziałem i spoglądam kto przyszedł. TO będzie wspaniały dzień.
-
- Dziękuje - powiedziałem i jąprzytuliłem i pocałowałem. Została rodzina i Spike z Daisy... no chyba, że coś jeszcze przyjdzie. - Dziękuje wam wszystkim, wszystkie prezenty były wspaniałe...
-
Patrzę na to z normalną miną... spokojnie... nie wybuchnij. - Ja... nie wiem co powiedzieć. Zatkało mnie to kompletnie - powiedziałem. Pięknie... w, jak to Capo i reszta Federacji nazwali, Stolicy Snobów i Bólu Dupy. Obejmuje ją i całuje. - Dziękuje ci... - powiedziałem i następnie idę do prezentu Lucy.
-
Dobra... rozumiem. Dziękuje mu, następnie biorę prezent od... Twilight. Zobaczymy, co ona na mnie ma? Już się nie mogę doczekać. Jak to będzie ta sama książka, to popełnię Hara kiri.
-
Jeśli jest tam Beak na obrazku to go przytulam i dziękuje. Jeśli nie to pytam czemu go tam nie ma. Następny prezent będzie od... Bolta. Od niemowlaków nie spodziewam się prezentów.
-
... albo oszczędzała, albo za duże kieszonkowe dostaje. Obejmuje ją a następny prezent od Beaka. Zobaczymy co ma dla mnie nasz mały artysta.
-
Drugi skład rodziny... pamiętam te czasy, pierwsze święta Deli z nami. Obejmuje Deli i całuje ją lekko w czółko. Następnie otwieram prezent od Lily... nie wiem czemu.. ale się boje.
-
- Nie... tylko znasz mnie. Nie chce, by nagle jak tam jestem poderżneli mi gardło. Tak czy siak, wyruszę niezwłocznie. Najbliższy raport zdam jak tylko będę mógł - powiedziałem odchodząc trochę.
-
- Dobrze - powidziałem przez chwilę na nią patrząc i następnie otwieram prezent od... Delicate. Ciekawe co córeczka ma dla mnie. Znając ją to pewnie robota własna.
-
Eeee... ok. Podchodzę do niej. Ona kocha broń... wszystko czym można zabić. Karabiny, noże, maczety, granatniki, Kondomy... nie żartuje, opowiadała to kilka razy. Więc podchodzę do niej z pudłem i podaje jej walizkę z najnowszym karabinem Snajperskim... z opcją zabijania wroga przez grube ściany (Kochane AperFuture zerznęło tym razem Desing i opcje z Black Ops 2). Zauważam Lunę. - Coś się stało?
-
Zostały prezenty dla moich rodziców, Brata, Lyry (Tej pierdolnoej złodziejki silników...) Spika i Daisy. Ale ich niema zostały jeszcze Luna i Milly. Więc idę po prezent dla Luny. Wręczam ten prezent jej, w postaci... nazwy statku który AperFuture wybudowanego do walki z Afrą, i kartką na której jest napisane, że jeśli chce... może dostać coś do władania, bo wiem, że ostatnio się żaliła o to, że nie ma co robić a jest księżniczką... dobra, nie mówiła, ale widzę to.
-
Teraz ma być Lucy. Biorę prezent i podchodzę. - Drugi prezent... dostaniesz później. Teraz masz ten - powiedziałem i wręczyłem jej prezent w postaci... nowego stroju kompielowego, różowego jak lubi. I figurkę przedstawiającą koloseum w Rzymie. Nieopodal tego koloseum jest warsztat gdzie została stworzona Lucy...
-
- Awww - powiedziałem i odwzajemniam obydwa... po chwili odchodzę i puszczając oko do Twi, biorę prezent dla Rarity i wręczam jej pudło. To co lubi najbardziej... strój... powinna się spodobać jej ta suknia... w jej guście.
-
- Nie ma za co - powiedziałem. Następne dwa prezenty są dla Trujki niemowląt (Fire, Blackjack i Ali) czyli kolorowanki i tego typu. Następnie biorę prezenty dla Twi i wręczam jej. Książki... od jej ulubionej autorki... przed wydaniem... chciała pożyczkę? TO musi coś dać w zamian. Wśród książek jest tam album ze wszystkimi naszymi chwilami.