Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Jesteśm w pu... zaraz... mogę nas teleportować, ale to mnie niemal natychmiast wymęczy - powiedziałem, i kieruje Wahadłowiec do pomocy cywilom. Przenoszę więc potem całą rodzinę i siebie do bazy Lost Hills. Ile straciłem wytrzymałości?
  2. Więc udajemy się w miejsce, gdzie będzie bezpiecznie. Afra... już nie żyjesz. Puścić cię wolno, albo zostawić przy życiu, to skazać na śmierć całą Federacje... musisz tutaj zginąć... prosiłaś się o to już od dawna.
  3. Teleportuje się do niej i wracam następnie. Wyciągam kolejną broń i podaje Milly. - Musimy poczekać do czasu, aż Wahadłowiec na statek przyleci po nas. Do tego czasu musimy jakoś wytrzymać - powiedziałem i sprawdzam za ile przyleci.
  4. Wyciągam z pod poduszki broń i biegnę tam. Jeśli moje przypuszczenia są prawdziwe, to mamy towarzystwo. Turrety w najwyższym pogotowiu. Wzywam transport Wahadłowca, gdyż wycofujemy się na Statek... mam nadzieje, że AperFuture wie co stworzyło.
  5. Wstaje szybko... Spoglądam na obecnych w pokoju - Afra... atakuje - powiedziałem i szybko wstałem z łóżka i dzwonie do Faruka o tym co się dzieje w Los Santos. Kurwa, szybką ma reakcje.
  6. Więc "molestuje" ją do końca naszej konferencji wykorzystując wszystko co mamy pod ręką i kopytem. Niech zapamięta na wieczność tę noc. Jak każdą inną.
  7. Więc powiększam swojego i przyśpieszam ruchy. Po pewnym czasie, spawnuje duże macki które mają wyjąć dildo, i zając się KAŻDYM erogennym miejscem Rarity... na max levelu.
  8. Śmieje się złowrogo i biorę największy sprzęt... jeśli jest po dwójny i wibrujący (bo zakładam, że takie zabawki tu są), następnie ustawiam na max Vibracje i wsadzam w oba otwory. Podchodzę do niej i wsadzam jeden z członków w jej usta...
  9. Po parunastu ruchach wypełniam ją sokami wewnątrz i na zewnątrz, lecz nie tracę na szybkości. Wciąż ją szybko posuwam, nie zważając na nic... jest moja... tylko moja.
  10. Więc troszeczkę ją mocniej przyciskam - Nigdzie nie uciekniesz. Jesteś już moja na zawsze - powiedziałem i znów złączyłem nasze usta. Przyśpieszam posuw jeszcze bardziej...
  11. Więc bo sporo przy niej pracy, by ją wymęczyć. Tak czy siak z impetem wsadzam swoje członki i od razu przechodzę na wysokie obroty. No mercy...
  12. Podchodzę i trzymając jej przednie kopyta, przyciskam się swoimi członkami do jej wejścia, i zaczynam ją namiętnie całować. Z nią i Luną... i okazjonalnie z Milly można robić Hard Sex. Z Twi i Lucy... i okazjonalnie z Milly łagodny.
  13. Więc podchodzę i podnoszę ją. Hard Sex as begins. Całuje ją namiętnie i podchodzę do łóżka, rzucam ją na nie i podchodzę waląc pięścią w otwartą dłoń...
  14. Więc zasypiam wtulony w Rarity i wysyłam do niej zapytanie czy chce do konfy teraz dojść. Rarity fajny mi prezent sprawiła, więc... zaraz... nie dała. Może jutro mi da, może nie... nie ma wymogów...
  15. Całuje Rarity w nosek. - Dzięki za prezent - powiedziałem. Moja kochana rodzinka, tak czy siak, kocham ich wszystkich. Mam nadzieje, że się podobał prezent.
  16. Obejmuje ją mocno - Teraz tylko mieć nadzieje, że się udało - powiedziałem i przenoszę nas do domu, potem żegnam się i idę do sypialni gdzie powinna czekać Rarity i Deli. Rarity coś mówiła, że troche później pójdzie spać, więc powinniśmy o tej samej godzinie pójść. Co do Deli, to powinna już spać w naszym łóżku.
  17. Powoli przyśpieszam, aż wkońcu przechodzę do najwyższych obrotów. Przed wytryskiem, włączam za jej zgodą uprawnienie zapłodnienia jej, i jeśli dostane Pozytywną odpowiedź... wystrzeliwuje w nią...
  18. Opadamy na ziemi, Lucy na górze, ja na dole. Przyśpieszam lekko posuw, drapiąc, masując i całując nieustannie niekiedy pozwalając na oddech. Sprawdzam jak się czuje.
  19. Będzie... tak czy siak. Po parunastu minutach ocierania, spoglądam na nią z uśmiechem. - No to, zaczynamy - powiedziałem i wsadzam do wejścia i analu członki... powoli zaczynam poruszać.
  20. To od niej zależy... nie, nie żartuje. Ona ma 100% wyboru jeśli chodzi o wygląd itp, bo płeć zawsze będzie Lucy, czyli samica. Tak czy siak, po paru minutach masażu, biorę swoją wilgotną już rękę i zaczynam ją drapać za uchem, a ja w jej wejście zaczynam ocierać członkami.
  21. No to schodzę lewą ręką niżej i zaczynam tam ją masować palcami w okolicach wejścia a w końcu w środku. Nie przerywa, całowania i masowania skrzydeł. Ona tyle da by poczuć się jak prawdziwa kobieta... Obiecałem jej to, i słowa dotrzymam.
  22. Zaczynam masować ją po plecach lewą ręką a prawą zaczynam masować jej delikatne skrzydła. Sama sprawuje wrażenie delikatnej... ale to tylko pozory... Całuje ją namiętniej.
  23. - Teraz prezent ode mnie... - powiedziałem całując ją lekko w usta, a potem biorąc ją na moje kolana twarzą w moją stronę, następnie namiętnie ją całuje.
  24. Spring Love Biorę głęboki wdech i wydech. Następnie idę do świątyni i podchodzę do ołtarza. Szykuje bandaż i daje kopyto nad kamienną misę przykutą do ołtarza... następnie robię ranę tak by krew sączyła się do misy, jak będzie odpowiednia ilość to bandażuję kopyto i czekam aż się otworzą drzwi. Mam nadzieje, że nie byłam śledzona... nie chce by się tamci dla mnie narażali, ale też nie chce by ktoś dostał demona przede mną. Po otwarciu bramy, dobywam miecza i wchodzę do środka, przygotowana na pułapki.
  25. Więc obejmując ją, teleportujemy się do wspomnianego miejsca i siadam koło drzewa w którym to zrobiliśmy. Przez ten czas będę bezbronny... ale to będzie dla mnie egzamin. Prócz Lucy mam jeszcze inne umiejętności, i poradzę sobie z Afrą.
×
×
  • Utwórz nowe...