Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Niby czemu? Zabijanie to najprzyjemniejsza rzecz na świecie... dobrze o tym wiesz, poznałaś to uczucie za sprawą Nightmare Moon, jak ja za sprawą mojej historii na ziemi. Widać, że chcesz mnie zabić, więc zrób to... ulżyj sobie.
  2. Uśmiecham się... - Oj, nie ładnie nie ładnie - powiedziałem, czy Lucy mi pomoże? - Od tyłu mnie atakować, coś ktoś sobie może pomyśleć - powiedziałem z uśmiechem. - Ah... ah... ah... jak przyjemnie... - zaśmiałem się...
  3. Klepie ją po grzbiecie... - Mamy sporo roboty - powiedziałem po czym uruchamiam Generała RADE. Czas rozpocząć budowę Imperium... IMPERIUM GALAXA!!
  4. Czekam na jej reakcje, gotowy do ataku gdyby się na mnie rzuciła. Nightmare Moon jest mi potrzebna, bo ona, Lucy, ja i Armia droidów będziemy w stanie podbić świat.
  5. Wszyscy przyjęli tą pierwszą opcje. Nie wiedziałaś, czy ci ludzie będą do was agresywnie nastawieni, czy może powitają was z otwartymi rękoma. Jednak trzeba było spróbować, bo to w końcu stwórcy. Po chwili dostałaś komunikat, że wyszliście z tunelu i jesteście w Układzie Słonecznym... miejscu gdzie znajdują się Ludzie. Ich sygnały odbieracie z Ziemi, Marsa, Księżyca, Venus i Księżyców Saturna. Najlepiej byłoby się udać na Ziemie... ale na innych też można się z nimi skontaktować.
  6. Stałaś przygotowana na nadejście ewentualnego zagrożenia... jednak to co wyskoczyło z krzaków, zaskoczyło cię. Zobaczyłaś małego klaczkę jednorożca o śnieżno białej sierści i złotej grzywie... nie miała znaczka. Mała spojrzała na ciebie oczami pełnymi strachu, dysząc ciężko... dało ci to znak, że ona uciekała przed czymś...
  7. - Witaj znów, Nightmare Moon - przywitałem ją z rozciągniętymi ramionami. NMM znaleźliśmy ostatnio wspólny język... i nawet się CHYBA zaprzyjaźniliśmy. Zaznaczyłem chyba, nie bez przyczyny. Wciąż mam jakieś przeczucie, że któregoś dnia wbije mi nóż w plecy,
  8. Mózgu... koniec z gwałtami na Lunie. Za dużo już się nacierpiała. Więc biorę sole trzeźwiące i budzę Nightmare Moon w ciele Luny. Czas zacząć robić nową armie... armię która pokaże Celesti, że nie warto mnie zdradzać.
  9. Podchodzę do niej i ją przytulam... - Wybacz... to był ostatni raz - powiedziałem po czym zaczynamy sekcje przeniesienia Duszy NMM do ciała Luny. Będę miał Nightmare Moon po swojej stronie. Ona wraz z Lucy i mną sprawią, że będziemy poważnym zagrożeniem dla Celestii... Zastanowi się dwa razy zanim na mnie naskoczy.
  10. - Sam nie wiem. Cza ją przygotować do dania jej duszy NMM. Nie chce by za dużo cierpiała a to rzekomo jedyny sposób. Więc jak? Zaczynamy? - powiedziałem podchodząc do niej...
  11. - Coś się stało? Jak nie chcesz, to nie musimy tego robić - powiedziałem, patrząc na nią... jeśli jej to nie pasuje, to mogę przestać. NMM przydała by się, ale skoro Lucy jej nie chce...
  12. Nightmare Moon będzie chciała... chyba. Więc przykuwam ją do łoża w MedBay i czekam na Lucy. W między czasie dokańczam Generała RADE i go aktywuje.
  13. To akurat prawda mózgu... WIĘC ZASZALEJMY! Kiedy tam będę... to patrze na nią i mówię... - Nie bój się... nawet nie poczujesz... - powiedziałem z szaleńczym uśmiechem i rzuciłem się z zamiarem... wiadomo czego. Robie to do tego czasu aż straci przytomność... potem niosę do MedBay...
  14. - Znajdzie się... znajdzie się - powiedziałem spoglądając na schowek... - I już nawet wiem gdzie jedno znajdziemy... - potem się uśmiechnąłem.
  15. Może później... mózgu. - Na nią też podziałało. Jest wobec mnie miłą i pomocna... przyda się. Chodź, nie potrzeba dużo by ją przywrócić - powiedziałem i poszedłem do MedBay... kiedy tam już byłem to spojrzałem na Lucy. - Jesteś ze mną?
  16. - Lucy, chodź proszę za mną - powiedziałem i wyszedłem z nią. Potem zamykam schowek. Następnie udaje się w stronę MedBay... - Uwalniamy NMM...
  17. Z kreatywnością u mnie ostatnio... jest do dupy...

  18. Szłaś przez las... od dwóch dni błąkałaś się w tym lesie, a o wyjściu ani widu, ani słychu... jedyne co ci pozostało, to liczyć na cud, że znajdziesz kogoś albo coś co ci pozwoli na wyjście z tego lasu. Jednak zanim zaczęłaś się zastanawiać nad dalszą drogą, usłyszałaś nieopodal ciebie dziwne dźwięki pochodzące z krzaków... to chyba nie jest nic dobrego.
  19. Stoisz na mostku obserwując jak twoja załoga podróżuje do układu gdzie znajduje się odrodzona ludzkość. Masz nadzieje, że wam przebaczą lecz niektórzy z twoich podwładnych nie za bardzo wierzyli w coś takiego. Ale gdyby nie ty, to by się tamte jednostki same wyłączyły. Pierwsze co musisz zrobić, to jak to ma wyglądać... jak ma wyglądać pierwsze powitanie.
  20. Kopytem podnoszę Deli i ją przytulam poza tym wszystko po staremu... - Za 6 miesięcy... koniec... Zjednoczą się... i nas zniszczą... - to były nowsze słowa w moich regułkach. GRYFY PIERDOLONE! ZABIJE JE WSZYSTKIE!
  21. Wrzeszczę z całej siły. - TY LEWACKA KURWO! ZAJEBIE CIĘ ZOBACZYSZ! JAK SIĘ UWOLNIĘ TO CIĘ ZGWAŁCĘ MILION RAZY A POTEM OSKÓRUJE!!!
  22. Więc idę do schowka i po uprzednim uśpieniu jej, bawię się. Po zabawie wracam do konstrukcji Robota... dzisiaj powinienem już skończyć...
  23. Nom... więc po zamknięciu pomieszczenia z Luną, idę na swój upragniony spoczynek zła... naprawdę, spodobało mi się bycie złym... tyle możliwości... tyle fajności...
  24. - A pieprzyć to - powiedziałem i po zabezpieczeniu robię jej porządną karę... po zabawie, niosę ją do miejsca gdzie będzie bezpieczna i nie ucieknie... no cóż... nowa zabawka, BUAHAHAHAHA!
  25. Nie... do gwałtów się nie posuwam. Tworzę robota nie myśląc kompletnie o Lunie... zdradziła mnie... zasłużyła na moją wrogość...
×
×
  • Utwórz nowe...