-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Kładę się pomiędzy Twi a Night i je obejmując i mówiąc "Dobranoc" zasypiam. Następnego dnia, idę do kuchni robić śniadanie dla reszty rodziny. Czekam na Succuby.
-
Nom. Jutro cały dzień z rodziną na festiwalu. Więc idę do sypialni i sprawdzam gdzie chce Ebony spać... ze mną czy w kojcu.
-
Więc idę z twi się najeść bo pewnie też jest głodna. A te Succuby są jak koty, wrócą jak zgłodnieją... trochę to dziwne.
-
Więc daje go w całości dla Twi. Następnie idziemy razem spędzić dzień. Potem wracamy do domu i pytam się Twi. - Jak się podobało?
-
Więc daje Twi lekkie fory by się uśmiechnęła. Jaki jest więc wynik końcowy? Ja czy Twilight wygrała? No i jaka nagroda? Jak jest taki dupny pluszak to go biorę i daje Twi.
-
Więc koncentruje się na puszkach... jak będą przypięte do siebie to się wkurwię. Mam trzy piłeczki więc powinno mi się udać.
-
Więc wstaje. - No to Dobrze... co najpierw robimy? - spytałem sie. Jak nie ma pomysłu to ciągnę ją do najbliższego straganu z grami.
-
Obejmuje ją. - Oj tam. Jutro na pewno wygrasz. Co tutaj tak siedzisz? Może spędzimy razem trochę czasu, czy wolisz być sama?
-
Teraz rozumiem. - I jak? Wygrałaś? - spytałem się zaciekawiony. Ciekawi mnie czy wygrała. Jak jutro będzie festiwal to też wezmę udział.
-
- Czemu masz mokrą grzywę? - spytałem się zaciekawiony. Serio mnie to ciekawi? Ktoś ją wrzucił do Fontanny?
-
Podchodzę do niej. - Hey Twilight... zajęta? - spytałem sie jej i dosiadam się. Ciekawe czemu tak siedzi. Rozmyśla? Planuje coś?
-
To staram się wyczuć ją. Jest Succubem a zawiele ich tu niema... ewentualnie mogę natknąć się na Love albo Lovley. Tak czy siak szukam.
-
Staram się wyszukać Twilight. Mam z nią bardzo dużo do pogadania. Poza tym, już czuć ten festiwal który będzie jutro... TAK SIĘ Z SUCCUBAMI NAJEMY!
-
- Dobrze. Mam nadzieje, że duet Xylyn i Spike sobie poradzą z obowiązkami. Powodzenia, ja idę poszukać Twilight i pogadać z nią czemu ci jeszcze nie powiedziała - powiedziałem i idę z nią.
-
- Spoko... rozumiem. A jak wam dwóm się powodzi? - spytałem się Xylyn i Spika. No... ja i Spike to jedyni faceci w domu na... Leena, Night, Mama, Twilight, Love i Lovley... 6 klaczy... kurwa, serio trochę dużo...
-
- Zaraz... gadaliście rano, tak? - spytałem się. Twilight... TWILIGHT!!! No nie... no po prostu kurwa no nie, BOŻE CZY TY TO WIDZISZ?!
-
- Coś za wesołą masz minę. Myślałem, że po tym jak ci to Twi powiedziała to raczej będziesz to przetwarzał... jak ja do tej pory. Ale widzę, że szybko się pogodziłeś.
-
Więc powoli ją kładę do kojca a następnie szukam Spika który powinien być z Xylyn teraz (praca Asystentów czy coś tam). Jaki ma humor?
-
I znów pewnie ją zapomnę... więc szybko notuje tłumacząc "Na wszelki wypadek". - Na pewno się uda. Mówię ci... spodoba im się - powiedziałem. Jak zrozumieją fabułę to... tak...
-
- Można wiedzieć o czym będzie ta książka? - spytałem się jej z ciekawością trzymając Ebony. Więc ciekawe czy mi zdradzi ci mnie spławi jak niegodnego ogiera.
-
Obejmuje ją, i zaczynam się z nią bawić tak by usnęła. Następnie idę do domu i sprawdzam jak Night idzie z pisaniem książki.
-
- Myślę, że mogę zostawić szkołe na dzisiaj pod twoim okiem Lenna. Ja zajmę się małą. Jak by były problemy to wiesz jak zawołać - powiedziałem i wychodzę, by spędzić ten czas z córką.
-
Uśmiecham się na ten widok. Więc obserwuje lekcje, i nauczam z Pomocom Succubów. Gdzieś tak na przerwie pytam się je jak im się tu podoba.
-
Ja się tym zajmę. Więc biorę Ebony i czekam na Leenę, Lovley i Love. Potem idziemy do Szkoły gdzie uczę swoich uczniów. W między czasie przedstawiam Leenie nasze nowe członkinie.
-
Więc robię to Z Twi byśmy się najedli, no chyba, że całus starczy. Tak czy siak Robię reszcie śniadanie. Pytam się potem Night co będzie robić.