Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Zanoszę Deli do jej pokoju by ją ukołysać do spania i idę do Twilight. - Skarbie. W piątek czyli po jutrze, jest święto pracy... więc mam wolne. Może wtedy sobie zrobimy nasz wspólny dzień?
  2. Za niedługo. - Rekruci w symulatorze... nic wielkiego. Zacząłem się zastanawiać... w Armii Cudzoziemskiej raczej nie ma wysokich płac, bo oni jedynie kiedy służą to podczas konfliktów... więc dostają mało wypłaty. A restauracje zamierzam otworzyć w Sobotę, więc pomyślałem, żeby czasem rekrutów nie przyjąć.
  3. Spoko. Więc zaczynam jeść kolacje. - Co dzisiaj ciekawego porabiałaś? - spytałem się żony. W wojsku Federacji jest fajne to, że w Soboty i Niedziele nie ma treningów... więc rekruci się ucieszą.
  4. Siadamy do stołu. Dla pewności sprawdzam co dzisiaj jest za dzień... Delicate będzie musiała jutro iść do szkoły... bo wiecznie przemycać jej nie mogę...
  5. To dobrze... do jutra mają się przebić. Więc przenoszę się do domu mając nadzieje nie zastać wkurzonej Twilight. Nie lubię tego widoku... a kto by lubił wkurzonego małżonka.
  6. Więc idę do domu, mając nadzieję, że Twi dostała wiadomość SMS. Mam nadzieje, że jednak dostała bo nie mam ochoty widzieć jej znów wściekłej. Przed wyjściem wysyłam do Hakerów SMS czy się w końcu dostali.
  7. - Dobrze... poprawiliście się lecz trzeba wam jeszcze praktyki - powiedziałem po czym pokazuje im wyniki. - TO na dziś tyle... odmaszerować - powiedziałem. Po tym jak wyjdą podchodzę do Deli. - Dobra... idziemy do domu.
  8. Wszyscy? W jednym momencie? Zwracam się do Operatora. - Weście usuńcie te schody... wszyscy się na nich potykają... a na innych o dziwo nie - powiedziałem. Po czym przed wyjściem ekipy spoglądam na zegar.
  9. - Fochanie się nic nie da... jeśli macie być zespołem to musicie być jedno myślni. Wspierać się i dać sobie przestrzeń. Visari... w tej symulacji boty nadchodziły tylko z jednej strony... mogłeś się udać na sąsiedni budynek i użyć go jako budki snajperskiej. Wtedy by Gilda nie potknęła by się o ciebie, co nie skutkowało by waszej śmierci w symulacji. Do Cloudi i GIldy na razie nie mam większych zastrzeżeń prócz posiadania oczu dookoła głowy, wtedy byście się nie stało co się stało. Do symulatora i miejcie na uwadze to co wam powiedziałem.
  10. Matko... trzeba popracować nad ich kooperacją... kiedy wyjdą mówię. - Dwie minuty... jak na początek... to przeciętna norma. Nie przejmujcie się... mamy jeszcze sporo czasu na to - powiedziałem po czym idę ich uczyć współpracy.
  11. - Dobra... 15 minut tam przetrwałem a był jeden Abrams... pakujcie się do maszyny i sprawdzimy waszą celność - powiedziałem i czekam jak się przygotują i wejdą. Potem mówię do operatora. - Włącz Scenariusz Obrony Pozycji... Inwazja na Nowy Teheran - powiedziałem. Po tym jak włączy i mówię... - Scenariusz Inwazji na Nowy Teheran. Utrzymajcie się jak najdłużej... zaczynamy...
  12. No nic... wychodzę z symulacji patrząc na moich rekrutów... no... pomyłki się zdarzają, gdyż to symulator. Staje przed nimi i chowam zbroje i broń. - Więc...?
  13. Phi... walczyłem już w tym symulatorze na tym trybie... to do mnie należy to 15 minut... przez JEBANE SCHODY! KTÓRE MUSIAŁEM SIĘ POTKNĄĆ! Wyciągam popisowo pistolet i biegnąć z osłony do osłony, robiąc różne ewolucje pokazuje na co mnie stać a jestem uprawniony do używania Pistoletów moich, w liczbie 2, MSBS wersja bezkolbowa i wyrzutni Granatników RPG. Więc pokazuje na co mnie stać, czyli popisowe zabójstwa i ewolucje by zabić boty i zdobyć jak najwięcej punktów.
  14. Macham kopytem by zaprowadzić ich do symulatora. Kiedy tam będziemy staje koło kolesia który programuje... na krześle koło niego kładę Delicate i ubieram zbroje i biorę moje dwa pistolety. - Poczekaj tutaj na chwile. Najpierw mała demonstracja... - powiedziałem po czym wszedłem do małego pomieszczenia - Ustawcie Oblężenie Los Santos - powiedziałem do operatora i upewniam się że Delicate nie wejdzie. Kiedy się już przenoszę, to staje na środku... do pojawienia się botów 10 sekund. - Pokaże wam, jak będziecie walczyć po moim szkoleniu... - czekam na pojawienie się botów.
  15. - Teraz coś trudniejszego. Od półtora roku działa tak zwany "Symulator Sytuacji Walki" w skrócie SSW. TO maszyna która przenosi rekrutów do specjalnego programu który tworzy obraz prawdziwej bitwy... przeciwnicy zaprogramowani są na Amerykanach... znacie ich. Tam nauczycie się strzelać do ruchomych celów, działać jako grupa i przede wszystkim... Przetrzymać dłużej niż 15 minut... czyli obecny rekord.
  16. Wysyłam Twilight wiadomość, że znów Deli uczepiła się jak klej Kropelka... i z trudów z odczepieniem, zabrałem ją do pracy. Mogę, jestem Premierem w końcu. - Przepraszam was z znowu z córką... ale nie przeszkodzi w treningu. Patrząc na wasze wyniki, w 3 dni poprawiliście się na lepsze jeśli chodzi o strzelanie - powiedziałem z uśmiechem do ekipy.
  17. Więc wstaję... jem na szybko śniadanie i całuje Twilight na dowidzenia. Następnie lecę na trening. Kurwa... muszę zainwestować w budzik, bo coś ostatnio się spóźniam...
  18. Och... jak słodko. Mogę się od niej odczepić, czy nie za bardzo? Sprawdzam też która godzina... bo trening zaczyna się 10...
  19. Jeśli jutro do 18 się nie uda... macie wysadzić maszynę... dobrze, że mam schemat w głowie, więc odtworzenie jej będzie prościzną... nie w swojej głowie. TO taki ukryty rdzeń. Mi dali schematy maszyny i potem ja dałem je do rdzenia pamięci "Głowa"... pod moim domem. Idę do sypialni i kładę się koło Twilight... następnie zasypiam wtulony w nią.
  20. Całuję ją w czółko na dobranoc przed jej zaśnięciem i mówię "Dobranoc", Lily by mnie za takie coś zabiła i powiedziała coś ala "nie jestem dzieckiem", a Bolt by się na mnie dziwnie spojrzał... po jej zaśnięciu idę na korytarz. Wysyłam SMS do hakerów czy udało im się dostać do maszyny.
  21. Więc po zjedzeniu resztki chowam do lodówki. Następnie idę położyć Deli do łóżka by ją ukołysać na dobranoc... coś mi się zdaje, że od dawna ma ceche Infantylnej... czyli woli się jak dziecko zachowywać... ale mnie to nie obchodzi. Kładę ją na łóżku i ją przykrywam kołdrą...
  22. Dobra... nie przeszkadzam jej. Idę do kuchni robić kolacje jeśli nie jest zrobiona. Jeśli jest, to siadam i zaczynam jeść, jeśli nie... to robię Sałatkę z Kuskusem.
  23. - I jak się podoba prezent? - spytałem się Lily. Skoro Delicate ma już naprawiony mózg to powinna mieć lepsze zdolności Telepatyczne i telekinetyczne... tak zgaduje.
  24. - Cały dzień ona tak śpała - powiedziałem patrząc na nią i zdejmując jej słuchawki jeśli je wcześniej nie zdjęła... następnie idę do Lily i sprawdzam jak się sprawuje prezent. Z Deli lub bez... ale pewnie będzie jeszcze chciała.
  25. - Wybacz... pobiegłem spóźniony na szkolenie i nie zobaczyłem przyklejonej do mnie Deli... cały czas śpi. Wybacz że cię nie poinformowałem - powiedziałem smutny.
×
×
  • Utwórz nowe...