Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Matko... widzę, że będzie SPORO roboty. Tak więc, za ile rozpocznie się ten apel? - spytałem się. W liście mówili, ze mam być rano, ale nie powiedzieli o której będzie Apel...
  2. Patrze na gryfa... - Nie dziwie się, że wojnę przegrali - powiedziałem po czym wróciłem wzrokiem na Generała. - Jak się mają sprawy? Bo znając gryfy już pewnie wszystkie upite...
  3. Pukam i wchodzę i witam z salutem. - Witam generale... jak tam mają się sprawy? - spytałem się i upuszczam kopyto jak on zasalutuje...
  4. Matko... jak zajeżdża... teraz idę do bazy, a konkretniej do dowódcy. Zajebiście jest być zwierzchnikiem Sił Zbrojnych... wszyscy muszą ci salutować... ich rekord to 4 godziny, na salucie...
  5. - Tak śpieszno ci do przegranej? Mi tam pasuje? - powiedział rozkładając się na krześle...
  6. Spring Love - Więc prowadź... - powiedziałam do Podmieńca i ruszam z nim, z dala od tego przeklętego miejsca. Nie to, że nienawidzę podmieńców... ale to, że tu jest Demonica... kurwa... musiałam się wybrać na tą wyprawę.
  7. Jak pilnować? Pewnie rekrut... prawie pewien... Jak dotąd nie mieliśmy nikogo w naszej armii Nie-człowieka. Dlatego powstał program Armii Cudzoziemskiej, by inne rasy które są gotowe walczyć w imię Federacji, miały takową możliwość. - Halo! - krzyknąłem by zwrócić na siebie uwagę tego śpiocha.
  8. Informuje rodzinkę podczas śniadania, że będę przed 20. Po zjedzeniu, żegnam się z rodzinką i lecę do Fortu Zancudo zobaczyć jak się mają sprawy z Dekretem Armii Cudzoziemskiej... z tego co wiem, to taka forma wojskowa jeszcze nie była w tym świecie...
  9. Spring Love - Dobrze... teraz wydostać się z tego kraju i możemy kontynuować podróż do naszego miejsca przeznaczenia. Czekamy na Heart'a, czy raczej później dołączy? - spytałam się Olivii. Mam nadzieje, że nic mu się nie stało.
  10. Kucam przy niej. Napisane, że wrócą przed 20, więc wtedy poczytam jej aż trzy bajki. Mówię jej tą propozycje bo niestety, tatuś musi pracować. Nie podoba mi się to, ale trzeba pracować przy tym państwie. Może w drodze powrotnej kupię jej nową lalkę, jak mi starczy czasu.
  11. Spring Love - Nie wiemy... ale zostać w tej celi nie chcemy, JA tym bardziej. Więc trzeba się ruszyć jak jest okazja, i uważać by coś nas nie zaszło od góry... albo od tyłu. Chodźcie - powiedziałam po czym prowadzę ekipę mapą do miejsca gdzie powinniśmy uciec uważając na wszystko. Ufam Heart'owi, i wiem, że nas nie okłamie.
  12. Więc idę spać... po położeniu się do łóżka wtulam się w żonę i zasypiam. Jutro będzie trzeba tak rozporządzić dany dzień by starczyło dla dzieciaków, mojej żony i jeśli list przyjdzie, to na wyjazd do Zancudo.
  13. Jebać to... zarwę nawet noc, by przeczytać mojej córce książkę z bajkami... nie odpuszczę.
  14. Co ona robi kurwa z tum laptopem. Szybko go naprawiam, bym wrócił do czytania Deli... matko... koncert życzeń.
  15. W sumie... skoro mnie nie wezwali, to na 100% jutro przyślą karteczkę. Więc zostaje, informując Twilight, że jeden mały powód mnie powstrzymał... następnie idę Deli czytać.
  16. Ale jednak muszę... całuje Twilight i wychodzę z domu, następnie udaje się do fortu zancudo... będzie dzisiaj dużo pracy...
  17. - Znasz mnie... nic nie zrobię nie wezmę udziału w walce jeśli to kogoś mi bliskiego nie uszczęśliwi albo będzie grozić mu śmierć. Mam tylko nadzorować trening, a w innym przypadku, dostanę 3 kadetów.
  18. - Ale gdybyś chciał postrzelać, to nieopodal wioski są stada Warrenów. Ja i Nat, chodzimy tam by się odprężyć i ubić parę sztuk... większość naszych, czyli wszyscy prócz Quarianki, ciebie i tego Fasstera, nie możecie go jeść...
  19. - Witam... zwą mnie Fire Bolt, i słyszałem o pana talencie do naparów - powiedziałem spokojnym głosem. Celowanie we mnie z kuszy nie robi na mnie wrażenia, ja przybyłem tutaj tylko po to by znaleźć pierwszego rekruta do bractwa.
  20. Odwzajemniam... - Wiem... ale dla ciebie, chętnie to powtórzę. I jest sprawa, gdyż zaraz będę musiał jechać do Bazy nieopodal to pilna sprawa... - powiedziałem... mam nadzieje, od wojska całkowicie nie zrezygnowałem... tylko od walki.
  21. Skoro tak, to czekam aż Twilight wstanie. Kilka minut przed jej pobudką robię jej śniadanie i zanoszę do łózka. Jak ktoś kiedyś powiedział... "Szlachta je w łóżku".
  22. Więc zostaje z dzieciakami do czasu aż się Twilight obudzi. Potem udaje się do Zancudo, ponieważ DZISIAJ miała być rekrutacja. Więc obserwuje czy dzieciaki nie przeginają z zabawą.
  23. Ja jeszcze nie jem... sprawdzam kiedy się obudzi Twilight by w sam raz naszykować dla niej śniadanie. Heh... w międzyczasie sprawdzania, sprawdzę czy ta kartka w sprawie Armii Cudzoziemskiej przybyła.
  24. Spring Love - Nie boje się ciebie... boje się o coś innego - powiedziałam, a po tym jak mnie uwolnił odruchowo go przytuliłam. Po chwili jednak cofnęłam się zarumieniona i zawstydzona. - Przepraszam - powiedziałam szybko. Zaczął uwalniać resztę, przy czym przy Hardshellu robił to powoli... heh. Przedstawił nam plan ucieczki i dał mapę którą wzięłam. Po chwili powiedział nam o tej klaczy z maską. - Dobrze... tylko... uważaj.
  25. Spring Love Patrze na to wszystko zdezorientowana... Heart... podmieńcem? Ale... ale... nie, to za dużo... patrze na niego przerażona... nie tym, że on jest podmieńcem... no dobra, troszkę, ale nie na tyle by go przestać lubić. Boję się tak, bo teraz Demony wiedzą o mnie.
×
×
  • Utwórz nowe...