Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Dobrze, to ja się spytam kto by się zaopiekował naszymi skarbami podczas kiedy my pójdziemy na kolacje - powiedziałem podchodząc pod drzwi. Ciekawe maluchy, dziwie się czemu mu Lily nie przyłożyła.
  2. Uspokajam ją w razie potrzeby i idę szukać winowajcy tego szkła. Jak go dorwę to tyłek będzie siwy... żartuje, ale następnym razem to będę musiał zrobić gdyż nie mogę pozwolić na coś takiego.
  3. To taki sam pomysł... widok na ocean gdzie zachodzi słońce. Pięknie to będzie wyglądało. Powinna się zgodzić. - Kochanie... może zrobimy sobie romantyczną kolacje? Znam piękne miejsce z widokiem na ocean podczas zachodu słońca. Co ty na to - zaproponowałem. Od dawana nie mieliśmy czasu dla siebie.
  4. Będę jej to musiał wynagrodzić. Czekaj chyba wiem. Na wyspie Andreas gdzie jest... MOJE LOS SANTOS! Widziałem zajebistą górę. Jest tam pewnie ładny widok... niech włócznia się upewni, bo mam pomysł by zrobić jej drugą romantyczną kolacje.
  5. Przytulam ją... - Spokojnie, to już przeszłość. Poza tym jak jestem w pobliżu to nie pozwolę by cię ktoś skrzywdził - powiedziałem po czym ją namiętnie pocałowałem. Teraz to powinna ode mnie dostać wsparcie...
  6. Za raz wyczyszczę. Podchodzę do Twilight i siadam koło niej. - O czym tak myślisz? - spytałem się zaciekawiony. Mi się zdaje że myśli o tych owadach co ją porwały albo o tym zdarzeniu z Nightmare Moon. Tylko o tym można ostatnio myśleć.
  7. Matko boska... patrze na Twilight uśmiechnięty. - Dzień dobry, kochanie - powiedziałem. Po zjedzeniu idę się kąpać, i wiem że łazienka będzie drugim zbiornikiem wodnym. Ich kąpanie musiało być nie lada wysiłkiem.
  8. Czas kompieli... ja pewnie będę ostatni. No cóż idę i robię śniadanie dla nas lub dla mnie jeśli Twilight i dzieciaki już jedli. Chyba pierwszy raz mam nadzieje że to będzie normalny dzień...
  9. Przesyłam do Faruka informacje by wzmocnił na wszelki wypadek obronę i żeby naukowcy przebadali te jaja co z klaczy je wyciągneliśmy. Po przekazaniu przytulam się do Twi i zasypiam.
  10. Po uspokojeniu Delicate... kładę się spać koło Twilight. Dużo się zdarzyło i muszę odespać. Kurwa ten idiota wrócił... i się niewyobrażalnie cieszę z tego. Mam nadzieje że już zostanie taki.
  11. Więc tam idę sprawdzić co u dzieciaków i mam nadzieje że dom to nie burdel. W przenośni nie dosłownie. Tak czy siak idę sprawdzić czy dzieciaki się trzymają bo przy Lily i Bolcie nie wiadomo.
  12. - Dobra... dobra starczy. Idź odebrać od Faruka Nagrodę Bohaterską bo sobie na nią zasłużyłeś - powiedziałem z uśmiechem. Ta nagroda do dobry dom, i wysoka pozycja w hierarchii... choć jestem lekko nie pewny czy go do polityki dopuścić, więc ma tylko Lordowski tytuł.
  13. Podniosłem kopyto jak bym chciał go jebnąć... lecz po chwili opuszczam. Debil którego kochamy wrócił. Oby było tak jak przed tymi aferami z zdjęciami i gwałceniem...
  14. - Dobrze, że wróciłeś - powiedziałem po czym pomogłem mu wstać jeśli wciąż leży. Powoli do niego dojdzie co takiego zrobił że nazwałem go Bohaterem... zasłużył sobie na dobre traktowanie.
  15. - Bo to prawda. Ocaliłeś świat przed Epoką Lodowcową - powiedziałem do niego z uśmiechem... ciesze się, że się udało go uratować. Naprawdę. Nasz oddział byłby niczym bez niego.
  16. - Dobrze że wróciłeś do żywych... - salutuje mu - Bohaterze - powiedziałem z uśmiechem. Jak teraz będzie się czuł winny to go osobiście zastrzelę. Jak to mu nie pomoże, to kurwa jestem bezradny.
  17. No to robię tak jak w instrukcji podano. Nalewam duszyczkę do jego ust i upewniam się że będzie opróżniona w całości. Potem czekam na efekt. Oby zadziałało.
  18. Biorę Twi na grzbiet i niosę ją do domu by odpoczęła. Po drodze pytam jak zaplikować duszę do ciała. Było ciężko ale się udało, na całe szczęście. Jak się dowiem to przekazuje info Ghostowi.
  19. Więc rozpoczynam kurację wpierw Twilight. Po załatwieniu jej, zabieram się za Rarity. Mówię "przepraszam" by wiedziała, że też mi to zbytnio nie pasuje (mam żonę i szperanie w intymnym miejscu innej jest trochę krępujące). Dokańczam... nie wiem czy w jaju są jakieś kwasy, i że jak się uszkodzą to mogą rozwalić. Więc lepiej kopytem wspomaganym magią.
  20. Zaraz do nich się przyczepię. - Jednak jest sposób... prosiłbym was na stół. Z tego co widzę, te jaja nie są przyczepione więc można było by je wyjąć - powiedziałem. Wiadomo jak wyjąć. Trzeba będzie włożyć kopyto do... ekchem. Czemu? Nie wiem czy skalpel nie trafi jaja czasami bo tak tam jest upchane że nie wiem.
  21. KURWA PRZECIEŻ PROSIŁEM! No cóż... wytłuszczam im delikatnie co znajduje się w ich brzuchach, tak delikatnie jak bym te słowa kierował do Fluttershy. Kurwa boje się jak zareagują.
  22. Szukam czegoś dziwnego co mogło by wyglądać innaczej niż powinno. Kurwa mam nadzieje że to nie to o czym myślę. Kurwa proszę...proszę...proszę...proszę...proszę... by to nie było to...
  23. - Dobrze się obudziłaś... trzeba was zabrać pod prześwietlenie... dla pewności bo coś mi tutaj ostro śmierdzi - powiedziałem niosąc je... jeśli są uparte że mogą same chodzić to je kładę na ziemi.
  24. Biorę wszystkie na grzbiet i teleportuje się do wioski. Teraz to mogę oszczędzić na biletach, bo skoro mam włócznie, to mogę być gdzie chce... ach moja kochana włócznia.
  25. Oj będzie trzeba się za nią zająć. Odwzajemniam uścisk i na dodatek ją całuje. Moja mała księżniczka. Po chwili odrywam usta. - Wszystko gra?
×
×
  • Utwórz nowe...