Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Epogeum nadeszło... Wkurwiłem się tak że moje oczy stają się krwisto czerwone... cały zaczynam się trząść, podobnie za pomocą mocy robiąc to z połową obiektów na tej sali. Wypuścili demona.
  2. Jedynie czemu teraz nie wpadłem w furie to dlatego że moja córka właśnie molestuje jednego z porywaczy... jak się stąd kurwa uwolnię to wam pokaże dziadygi jedne. Szukam jakiegoś sposobu na ucieczkę...
  3. Patrze się na owego kuca bez strachu, a z spokojem gdyż spowodować u mnie strach to rzecz która nie łatwo może komuś przyjść. I to mówi człowiek zmieniony w kuca... staram się rozpoznać więcej z twarzy tego kuca.
  4. Zaczynam się szarpać, lecz wiem że bez skutecznie to robię. Czego oni od nas kurwa chcą? Co moglibyśmy im zrobić że nas teraz traktują... to potworne i wielce nie praktyczne. Staram się coś mówić ale knebel mi to uniemożliwia.
  5. Gniew zaczyna przejmować kontrole. Używam wszystkich możliwych sposobów do zniszczenia owych cieni... WSZYSTKIEGO! Nie pozwolę by coś się stało mojej rodzinie nie oddam im mojej rodziny. Muszą mnie najpierw zabić...
  6. Gniew jest niemal natychmiastowy. Wyciągam włócznie z atakuje ich za jej pomocą. Ja wam kurwa dam atakować nas, w biały dzień... w naszym domu. Pożałują tej decyzji... nie będę miał dla nich litości...
  7. Odwzajemniam. Kochająca rodzinka to wszystko czego na razie potrzebuje prawdziwy ogier... na prawdę byłbym zły gdyby mi to odebrano... żądza zemsty była by tak duża... że ja pierdole.
  8. Podchodzę do Bolta i zaczynam go uspokajać... odwracam głowę do Twilight. - Jutro otwiera się nasza Restauracja... Jesteś pewna że poradzisz sobie 8 godzin? Nie to że nie mówię że nie umiesz się opiekować, ale rozumiesz moją troskę?
  9. No to biorę moje malce i niosę je do kuchni by nakarmić je kaszką. Dzieciaki za niedlugo do szkoły... jeśli owa jest tutaj taka sama jak na ziemi... to współczuje dzieciakom. Za pyskowanie, linijka w rę... kopyto. Biedaki.
  10. Uśmiecham się patrząc na moje dzieciaczki... jeśli Twilight skończyła już jeść, to sprzątam pozostałości, a jeśli nie to czekam dalej cierpliwie. No jutro jest otwarcie mojej restauracji, i naprawdę mnie ciekawi jak ona będzie funkcjonować.
  11. KougatKnave3

    "Droga do zemsty" peros81

    Głupi ja głupi ja... - Najmocniej przepraszam... - powiedziałem wciąż się czerwieniąc. Czyli można zaprzyjaźnić się z zwierzętami, a sądziłem że już wszystko widziałem w życiu, a najwidoczniej się myliłem. Przez to zrobiłem z siebie idiotę przy ładnej klaczy... jestem naprawdę żałosny...
  12. Cierpliwie i bez pośpiechu czekam aż skończy jeść... w między czasie sprawdzam co u maluchów. Widać że jej ze mną dobrze, w takim razie się cieszę... nie muszę się przejmować niektórymi słowami jej rodziców...
  13. - Owszem musiałem - powiedziałem dalej stojąc... - Moja Śliczna Księżniczka zasługuje na takie traktowanie - powiedziałem całując ją w policzek. Mówię prawdę, mi przyjemność sprawia powodowanie uśmiechu na jej słodkiej lawendowej twarzy...
  14. No to biorę tacę... i elegancko zapierdalam z nią na górę i wchodzę do naszej sypialni i podchodzę z nią do łóżka. Jest moją księżniczką więc traktuje ją jak księżniczkę, a księżniczki dostają śniadanie do łóżka... nie?
  15. Wymieniam więc kołdrę i dokańczam sprzątanie... pod koniec sprawdzam za ile się Twilight obudzi. Bolt nieźle potrafi spać... oboje z Twilight mamy twarde sny... zawsze wstajemy o tej której sobie założyliśmy. Więc to pewnie po nas obojgu...
  16. No to biorę obojętnie jaką książkę która by mnie zaciekawiła i czytam ją przez ten czas... jeśli nie znajdę to zaczynam sprzątać... cokolwiek będzie. Mam nadzieje że restauracja nie okaże się niewypałem... tyle serca w nią włożyłem i mnie coś trafi jak coś się stanie.
  17. Kurwa... No to szkoda. Może znajdę sobie zajęcie na tą godzinę, tylko muszę pomyśleć co. Może poczytam sobie tą książkę o smokach co ostatnio...
  18. No to cała godzin a dla mnie, więc sobie ją zagospodaruje. Więc cicho biorę lalka i idę oglądać the walking dead.
  19. A to śpioch jeden... zajadam się naleśnikami, a jak skończę to zanoszę go do kojca. Cza będzie dziś ustalić menu w którym będą potrawy do wystawienia w restauracji. Mam cały dzień, no chyba że mi ktoś przeszkodzi...
  20. Nie zostawię przyjaciela ale też nie mogę pozwolić by Vimms się tutaj cierpiała... chyba że jednak da radę wytrzymać... - Jesteś w stanie sprowadzić ją do dobrej sprawności? Jeśli nie to zapierdalajcie na statek, sam nie będę się rzucał w oczy - powiedziałem przeładowując swoją broń. - Więc...? - spytałem się spoglądając na Adriana. Od jego umiejętności z dziedziny medycyny...
  21. Uśmiecham się... wyłączam konsole i TV a następnie odnoszę ją do kojca... trzeba zrobić teraz owe śniadanie byśmy się mogli najeść... no to do dzieła Allanie Sparkle... nie to głupio brzmi... zostanę przy swoim nazwisku, Allan Johnson i Twilight Johnson... dobra to też dziwnie brzmi... Zostańmy przy swoich nazwach, tak będzie lepiej.
  22. Za pewnie nabija Expa w Dead Island... dla pewności idę sprawdzić... muszę jej wydzielić godzinę grania, inaczej akcja się powtórzy jak wczoraj. Przy okazji zrobię naszej piątce śniadanie, chyba że Spike się już obsłużył.
  23. - No... pora iść spać - powiedziałem powoli zasypiając ale nie aż tak szybko by paść na ziemie i zasnąć. Biorę maluchy, wyłączam TV i niosę ich do ich kojców... następnie kładę się koło Twilight i obejmując ją, zasypiam.
  24. Uśmiecham się i obejmuje kopytem Twilight. Problemy na razie były niezłe, ale i tak muszę powiedzieć jej że za dwa dni moja restauracja będzie wreszcie otwarta... chyba że mi ją ktoś podpali w nocy, to ja bym chyba się zabił...
  25. ... Z tego co pamiętam kuce szybciej dorastają więc... nie dziwie się że posyłają ich do szkoły. Ale ich szybko odeślą bo Bolt wpierdoli dziennik kiedy wychowawczyni będzie chciała wpisać naganę Lily za pobicie.
×
×
  • Utwórz nowe...