Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Miał bym wtedy przejebane gorzej niż żydzi podczas II wojny światowej... więc sprawdzam czy będzie słyszał moje słowa... - Słuchaj... przez ile jeszcze planujesz izolacje i anonimowość istnienia państwa?
  2. - Lud chyba nie spodobała się moja sytuacja? Bo zawsze jak jestem to akurat muszą wyjść... - spytałem się patrząc się na brata... nie pierwszyzna że tak się dzieje. Żaden Lud nie jest idealny... mój lud akurat nie za bardzo lubi towarzystwa wierzchowców (Chyba nie zapomnieli koni, nie?)
  3. - Pomóc ci? - Spytałem się. Państwo się tu buduje bez Prince of Persja... TAK KURWA LUBIE TEN TYTUŁ I BĘDĘ SIĘ TAK NAZYWAĆ WIĘC CICHO! Wracając... państwo się tu buduje a ja siedzę poza nim... też muszę coś zrobić.
  4. - Tak czy siak... za parę dni mamy urodziny więc... wszystkiego najlepszego, bo znając życie będę wtedy zasypany robotą...
  5. Antylopa... antylopa wszędzie jest... No cóż... teleportuje się do niego i od razu mówię mu z uśmiechem. - Czołem bracie. Wszystkiego najlepszego z okazji Prawie-Urodzin...
  6. Ją lubią bo ona się opiekowała Twi kiedy była źrebakiem... tak się lubią że początkowo mogłem wsiąść je za siostry. Rodzice Twi nie lubią... co ja gadam, nienawidzą mnie gdyż za mojej "kadencji", trzy razy wylądowała w szpitalu... drugi to ciąża tak dla ciekawskich... więc nie zdziwię się jak jak w ich domu będzie tarcza z rzutkami przyozdobiona moim zdjęciem... wracam do domu i monitoruje Faruka kiedy się obudzi...
  7. Siedzę i gapie się na brata dla efektu... jest mi wesoło, ale to nie oznacza że uznałem że pasuje do tego świata... wciąż uważam że nie pasuję i rodzice Twilight mają rację. Nie dziwie się że mnie nie lubią... jak czyiś rodzice mogą polubić kogoś kto w pewnym sensie odebrał im córkę?
  8. - Dobrze... ja idę. Wracaj do zdrowia szybko - powiedziałem na dowidzenia... Teraz cza zobaczyć jak sobie braciszek radzi... no zbliżają się jego urodziny... moje też ale ich nie obchodzę, Faruk wie dlaczego... ale i tak idę w odwiedziny, i przy okazji złożę życzenia. Pojutrze udodzinki, ale mnie to nie obchodzi... kasy rodzina nie miała na imprezę, biedne to były czasy.
  9. - Nie wstydź się... są gorsze rzeczy... ciesz się że nie zrobili ci Lewatywy - powiedziałem. Lewatywa... straszna rzecz... dupa boli przez dwa dni i (przynajmniej w moim przypadku) kał przybiera barwę jasnej czekolady... coś było wtedy z lekarstwem nie tak...
  10. No to więc podchodzę do tej szklanki i za pomocą magii podaje ją Ghostowi... ewentualnie pomagam mu w jej wypiciu (trzymam szklankę wtedy). Pożyjemy, zobaczymy, co się z stanem Ghosta poprawi... może zdarzy się pierdolony cud i wyzdrowieje?
  11. Może patyk będzie mógł mi przetłumaczyć te mruknięcia i jęknięcia... mam dosyć zgadywania o co mu chodzi, a nawet nie zacząłem tego robić... więc mam nadzieje że ten patyk posłuży mi jako tłumacz...
  12. Westchnąłem... Tak będzie ciężko gadać, ale jakoś się będzie trzeba porozumieć... chyba że... nie... nie ma palców, więc migowy odpada. Więc będzie zmuszony słuchać... sprawdzam patykiem jego stan... temperatura i ten teges... jeśli się nie postanowił zepsuć...
  13. - Jak się czujesz? - spytałem się go... może umiem sprawdzić jak się czuje, ale wolę by mi to sam powiedział. W końcu muszę ograniczyć trochę użycie włóczni, choć przyznam że jest wielce pożyteczna...
  14. Podchodzę do niego i siadam przy stole... patrząc na niego z współczuciem. Tylko ja jeszcze nie odwiedziłem szpitala... kurwa szkoda mi go... Wcześniej był taki że nawet na duelu czołg VS Ghost, wychodził cało, a teraz? Naprawdę mi go szkoda.
  15. No to pukam do środka i od razu mówię - Ghost... to ja Alan... - powiedziałem wystawiając głowę by pokazać że to ja przyszedłem... robię tak bo kiedyś Capo się podemnie podszywał a ja się dziwiłem czemu przychodzi mi rachunek z Klubu ze striptizem... od tamtej pory tak robię...
  16. Chichocze i następnie po zjedzeniu śniadania idę o 10 do Ghosta mając nadzieje że mu się polepszyło, a na wszelki wypadek sprawdzę czy jest wszystko w porządku... A JEŚLI MI KURWA WYSKOCZY PYTAJNIK TO KURWA BĘDZIE KIEPSKO DLA TEGO PATYKA...
  17. - Wybornie - powiedziałem odwzajemniając uścisk... Następnie biorę tacę i to co zostało i idę to zmyć... przed wyjściem odwracam się do Twi... - O 10 pójdę do Ghosta w odwiedziny, a następnie do Capo w sprawie zatrudnienia... nie wiem czemu ale on ma kwalifikacje które potrzebuje...
  18. Z odwzajemnieniem... I powiedzcie że nie jestem kochającym mężem... cicho, nie znacie się. Tak czy siak czekam aż skończy by później posprzątać. A w między czasie... - I jak się spało?
  19. Postaram się powstrzymać od śmiechu... ustawiam kaszkę by mógł spokojnie zjeść a następnie jak skończy to zaczynam wszystko zmywać... znowu. Tak więc jak nadejdzie odpowiednia pora to zanoszę Twilight śniadanie...
  20. Sprawdzam czy nie dosięgnie do Lily... nie chce nieść kilkumiesięcznego źrebaka na Oddział Ratunkowy bo nagle został pobity na śmierć... A na pewno by nie uwierzyliby że to Lily, i zwalili by na mnie, i że jestem okropnym ojcem... tak wiem co mówią Fanatycy...
  21. Ja już w tym czasie jestem w połowie drogi po dzieci by zanieść je do kuchni... Jak on zacznie się drzeć to obudzi dzielnice, A WTEDY FANATYCY POWRÓCĄ I ZNISZCZĄ MNIE, UKRZYŻUJĄ I PODPALĄ Z KRZYŻEM...
  22. Więc robię tak... sprawdzam za pomocą patyka za ile się obudzi twi, i idę tak wcześnie żeby zdążyć na jej wybudzenie z tacą kanapek do łóżka... Śniadanie do łóżka... orginalny to ja nie jestem, ale git... więc robię tak jak ustalone i mając nadzieje że nie oberwę... wiadomo od kogo...
  23. ... DZIĘKI KURWA, TERAZ PRZEZ TEN SEN BĘDĘ WYPATRYWAĆ MECHÓW NA HORYZONCIE!! No nic, wstaję delikatnie i robię dla wszystkich śniadanie... czyli kanapki z Dżemem, kaszki dwie i michę kryształów...
  24. Oglądanie filmu w świecie gdzie jest to tylko osiągalne w Kinie... LIKE A BOSS! WE ARE SZLACHTA! Więc odkładam laptopa by się podładował i też kładę się spać... znaleźć dostawcę szefa sali? Spytam się Capo... więc jutro. Teraz idę spać...
  25. Jak się skończy film to zamykam Laptopa... niech sobie odpocznie... - Jutro obejrzymy pozostałe dwie części... - powiedziałem odkładając laptopa na miejsce...
×
×
  • Utwórz nowe...