Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Szczęścia to zaznasz, ale w nocy - powiedziałem do niego...
  2. Patrze na owego dzieciaka... zajebiście, moje brzdące będą miały towarzystwo... jeśli Bolt wcześniej go nie zje.
  3. Przyglądam się jej z wątpliwością. - Wiesz że tego może tam w ogóle nie być?
  4. - Dobrze. Niech pegazy będą gotowe do 20 minut.
  5. Pewnie spieprzył bo Shy jest brzemienna... kurwa gadam teraz jak chrześcijanin. Pytam się czy mogli by pocholować statek i czy daleko jest do zebricy.
  6. Po pozbyciu się wody trzeba wymyślić co zrobić. Nie będę zapierdalać wiosłem jak grecy bo to nie fajnie wyglądałoby. Pytam się ile mamy pegazów....
  7. No to zapierdalam z wiadrem patrząc na nich. - Myślcie pozytywnie, przynajmniej pożaru już nie ma.
  8. - Kurwa, chyba przesadziłem - powiedziałem wychodząc z maszyny i odcinając dopływ wody...
  9. Podłączam pompę do mecha i kołuje jakieś patyczki. Następnie wchodzę do mecha i strzelam wodą w płonące maszty.
  10. Zapierdalam do drugiego...sprawdzam czy są pompy...
  11. Zapierdalam po wiaderko z wodą i zapierdalam z nim pod maszt i wypierdalam wodę na maszt. Zapierdalam tak aż do ugaszenia ognia.
  12. - E tam... PLR też takie ma... - powiedziałem machając kopytem. - Ale ten pancerz przyda nam się w poszukiwaniu Statku z Projektu.
  13. - Dziesięć sztuk złota najtańsza - odpowiedział ci. Nagle krasnolud się zaśmiał tak że wszyscy się na niego spojrzeli, wzrokiem który mówił wszystko. Kiedy się zorientował kto jest celem tego wzroku powiedział swoim głębokim głosem. - No co? Żartu nigdy nie słyszeliście? - spytał się i wrócił do rozmowy z swoim towarzyszem. - Cesarscy. Nie wychowana hołota - powiedział karczmarz i wciąż przyglądał się tym dwóm wędrowcom. Nagle koło ciebie pojawił się Eldarczyk, aż czułeś to nasilenie czarnej magii. Karczmarz niechętnie do niego podszedł. - Przepraszam bardzo. Jeśli to nie problem prosiła bym jeszcze trochę tego dobrego piwa razy dwa - usłyszałeś głos kobiety. Dała na blat pięć monet i po chwili wróciła do krasnoluda podając mu jeden kufel.
  14. - Gratulacje stary... ciekawe jak będą wyglądać twoje dzieci. Ale przyznaj, Zajebisty mam wózek? - spytałem patrząc się na Mecha.
  15. - Gratuluje ci... ale co? - powiedziałem niechętnie przenosząc mecha by nie stał byle gdzie. Potem z niego wychodzę patrząc się na Ghosta.
  16. - Ty akurat to zrobiłeś z nudów. Wiesz że nie dałbym się zabić byle maszynie...
  17. Puszczam stery i też ją obejmuje. - Nie będę. Powiedz tam na dole że droga wolna - powiedziałem puszczając ją. Jak pójdzie to wygodnie układam się w fotelu... jaki zajebiście miękki.
  18. Ał...chwytam się za bolące miejsce... - Ała... wiem, zasłużyłem... - powiedziałem po czym całuje ją, mając nadzieje że jakoś z tego wyjdę.
  19. Otwieram drzwi i mówię z sprytnym uśmiechem. - Witaj mała... chcesz się przejechać?
  20. No to szybciutko na statek. Mam jak by co bilet...
  21. Jebać maczetę... MAM ARMORA! Wyrzucam pilota, sam zasiadam za sterami i zamykam właz. Następnie idę w stronę statku... szpamując moim BMW.
  22. Jeśli wystarczająco ją otworzyłem, to wrzucam tam oślepiającego. Kiedy się uda podważam maczetą i go zabijam. Jeśli maczeta pójdzie w pizdu, dokańczam dzieła rogiem...
  23. Kiedy on je wyjmuje ja szybko reaguje i po nodze się wdrapuje do kabiny i ją otwieram i za pomocą maczety zabijam kierowcę.
  24. Więc biorę dwa granaty błyskowe i wtykam je w lufę za pomocą telekinezy, i jak to mawiam... SPIERDALAM!
×
×
  • Utwórz nowe...