Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Szybko - powiedziałem po czym wziąłem Lily, i szybkim kłusem biegnę po Księżniczkę Zebr.
  2. - Cholera... FEAR tu idzie. Trzeba iść po tą Księżniczkę i się ewakuować.
  3. Odrywam się od Twi i sprawdzam ową przyczynę...
  4. W odpowiedzi ją przytulam. Po wszystkim będę musiał to jakoś odpokutować...
  5. - Nie ważne że poślubiłaś mordercę? - spytałem się zdezorientowany...
  6. Po chwili się uspokajam i nie pewnie odwzajemniam... po oderwaniu ust się pytam. - A... ale...
  7. Wciąż jednak płaczę wtulony w nią... nic innego nie mogę zrobić...
  8. - Nie... ja zabiłem 50 000 bezbronnych ludzi... jestem potworem... twoi rodzice mieli racje co do mnie... - zaczynam płakać. Teraz ewidentnie tego żałuje.
  9. < Dla Fanów BF 3, zanim to przeczytacie to wiedzcie że sesja dzieje się w Alternatywnej wersji BF3 którą wymyśliłem. Więc nie zwracajcie uwagi na niektóre niezgodności > - Przed trafieniem tutaj miałem status Najgroźniejszego Terrorysty na świecie, zaraz przed Osamą Bin Adenem. Wysławiłem się że moje wojska były bezlitosne, nie brały jeńców, byliśmy jak szarańcza. Zjawialiśmy się w Amerykańskiej bazie, zabijaliśmy personel, bronny czy bez bronny, nie miało to znaczenia. Zabieraliśmy sprzęt i zostawialiśmy bazę w płomieniach. Ale po tym jak amerykanie odebrali mi ojca... zacząłem obmyślać plan zemsty. Osama zaatakował samolotami, ja chciałem zaatakować dziesięć lat później, za pomocą bomb walizkowych o sile mogącej spokojnie zmazać z powierzchni ziemi Manehattan. zdobyliśmy je trzy od rosyjskiego handlarza broniom, Amira Kaffarova. Cel zakładał, przewiezienie bomb do trzech największych i najludniejszych miast naszych wrogów, Ameryki i Unii Europejskiej, czyli Londynu, Paryża i Nowego Yorku. Ofiary w liczbach miały być takie że wyszło by tyle ile amerykanie zabili bezbronnych wieśniaków podczas okupacji iraku i Iranu. Niestety, amerykanie szczęśliwym trafem zaatakowali Teheran, miejsce gdzie mieliśmy rozpocząć wywózki bomb, i udało nam się dwie wywieźć, do Paryża i Nowego Yorku, udało im się zabezpieczyć Londyńską. Salomon dobrze zrobił, wiedzieliśmy że był CIA, agenci rządowej USA, ja go tam nawet posłałem, miał nakierować na teheran by odwrócić uwagę od tych miast. Jednak nie udało nam się na czas wywieść bomby. Salomon posłużył się sobowtórem przez co Rosyjskie GRU myślało że on jedzie do Paryża z bombą, przez co on mógł bezpiecznie pojechać do nowego Yorku. Bomba w Paryżu wybuchła pochłaniając życie 50.000 ludzi, a następnego dnia miała być informacja o detonacji w Nowym Yorku, jednak okazało się że została powstrzymana, a Salomon uciekł. Wszystkiego o przebiegu operacji dowiedziałem się od Ludzkiego Jeńca... wtedy byłem... nie dość że twoi rodzice są prorokami, to mają całkowitą racje... zgwałciłem cię, choć nieświadomie, i jestem Mordercą bo odebrałem życie 50 000 ludzi... ja... ja...
  10. Nie... nie wytrzymam. - Jest coś o czym musisz wiedzieć... nie najlepiej będzie to o mnie świadczyło - powiedziałem
  11. - Muszą nam uwierzyć... inaczej ten świat nie ma szans...
  12. Uśmiecham się. - Oby PLR uwierzyło że ja to naprawdę ja...
  13. Odwzajemniam pocałunek. Zabawa dla dorosłych? A dzieci? Może są jeszcze mlodę, ale nie chce by mnie dzieci oglądały podczas tego. Może coś innego... - Sądzisz że nam się uda?
  14. Więc staram się coś wymyślić co by tu zrobić by czas szybciej minął.
  15. Odwzajemniam. - Na stówę by się dogadali - powiedziałem po czym spoglądam która godzna.
  16. - Salomon zachowuje się jak Applejack. Twardy, odważny, i ma mocnego kopa który nie raz posłał mnie na ziemię. A Salomon przypomina Rarity. Przystojny, hojny, dżentelmen, u was byłby DzentelColtem, i ma taki sam stosunek jak Rarity do brudu - powiedziałem przypominając sobie jak Faruk przez przypadek ubrudził się tłuszczem... matko...
  17. - Owszem... dziadek bardzo ją lubił opowiadać. Nie lubił zbytnio mojej matki, nazywał ją "Bolszewicką suką" przez co dochodziło do kłótni z moim ojcem. Cieszył się kiedy wraz z Farukiem przychodziłem do niego i bawiliśmy się w jego ogrodzie. Poza tym spoglądnąłem na dwie twoje przyjaciółki i zobaczyłem że ona zachowują się DOKŁADNIE jak mój brat i Salomon, mój najlepszy przyjaciel...
  18. - Kiedyś mój dziadek Alam, opowiadał mi historię o pewnym wieśniaku który zajmował się uprawą. Był dobry w tym co robił i lubił to. Było to za czasów świetności Iranu, wtedy znanego jako Persja. Jego towary były tak dobre że nawet sam Szach je kupował za nie małą cenę, przez co wieśniak dorobił sobie pieniędzy jak i szacunek na dworze królewskim. Pewnego jednak dnia zakochał się w córce Szacha, ale bał się prosić ją o rękę, gdyż obawiał się że każe za to go powiesić, a ciało wrzucić do rzeki rozczłonkowane. Dzięki przyjacielowi jednak się przełamał i przy najbliższej dostawie do władcy, poprosił o rękę. Jego wątpliwości jednak się rozwiały kiedy okazało się że Szach lubił tego wieśniaka i chętnie przyjął by go w poczet swojej rodziny. Chłop uradowany poszedł się przygotowywać na ślub, lecz jak się okazało, ktoś inny miał chrapkę na księżniczkę. Samolubny szlachcic który do wszystkich wymaga szacunku do niego, zakochał się w księżniczce która pokochała wieśniaka. On musiał jakoś pozbyć się owego konkurenta by księżniczka zwróciła na niego uwagę. Wykorzystał zbliżającą się inwazje Osmanów, i podrzucił wieśniakowi list w którym pokazywano że to właśnie wieśniak planuje o północy otworzyć bramy stolicy by wpuścić wrogie jednostki do miasta i podbić ją. Kiedy Szach to przeczytał i znalazł dowód w postaci przekupionego przez szlachcica strażnika, Szach kazał uwięzić wieśniaka w lochu, gdzie po ślubie zostanie stracony. W nagrodę oddał rękę córki, szlachcicowi, nie wiedząc że to właśnie on jest zdrajcą. Wieśniak musiał pomyśleć, wiedział że jest nie winny ale nie wiedział jak to udowodnić. Poprosił księżniczkę, która go potajemnie odwiedzała, o to że jak następnym razem będzie w sypialni Szlachcica to by znalazła dowody na jego nie winność. Tak też się stało, księżniczka znalazła dziennik szlachcica który wskazywał na to że to nie wieśniak, a Szlachcic jest zdrajcą. Zaniosła ją do ojca, który po przeczytaniu księgi kazał wypuścić go i schwytać prawdziwego zdrajce. Szach osobiście przeprosił chłopa i przyjął go z radością i wstydem, że mu początkowo nie uwierzył, w poczet swojej rodziny. Księżniczka i Chłop wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie.
  19. - Choć przypomina mi się pewna historia, tylko że jest długa...
  20. Noc młoda... a my mamy jeszcze sporo czasu. - To... co robimy?
  21. Uśmiechnąłem się.i po minucie ją puszczam. Spoglądam która godzina.
  22. Też ją całuje. - Nie martw się, to tylko sen. Nigdy cię nie zostawię.
  23. - A ja wisiałem powieszony na sznurze... i widziałem to... twoją śmierć z rąk Przywódcy F.E.A.R. - powiedziałem kładąc głowę na jej ramieniu.
  24. - Też miałem... - powiedziałem wpatrując się w nią z bólem wtulając się w nią mocniej. - To bodajże był mój najgorszy sen.
×
×
  • Utwórz nowe...