-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Wpatruje się w księżyc razem z nią.
-
Odetchnąłem z ulgą, podchodzę do niej i ją przytulam.
-
Zaczynam się rozpaczliwie rozglądać. To... to był sen... całe szczęście... jeśli nie ma jej w pokoju idę szukać jej po zamku.
-
Podchodzę na chwilę na balkon, patrzę się w gwieździste niebo i proszę. - Proszę by ta maszyna jeszcze działała... bardzo proszę - mówię... posiedzę tam przez chwilę a potem idę spać.
-
Patrze na nią z uśmiechem lecz w środku przeklinam swe życie że musieli zniszczyć to co mogło ich uratować...
-
Uśmiecham się... słodko, wyglądają. Wiem że jeśli spróbuje zabrać kołdrę to albo będzie płacz, to albo kołdra szybciej pójdzie w cholere...
-
< Wchodzę teraz, ale i tak micro nie działa > Więc siadam przy maluchach i patrze co robią...
-
Wychodzę z wanny i zaczynam się wycierać informując Twi że łazienka wolna.
-
No to idę się pierwszy wykąpać, i nie przeholować czasu kąpania się.
-
Pytam się twi czy będzie się kąpać pierwsza, potem cza jeszcze maluchy wykąpać
-
- Dziękujemy bardzo - powiedziałem... mam nadzieje że będzie ciepła woda, mam ochotę się wykąpać...
-
- Dziękuje - powiedziałem kłaniając się a następnie idę za owym strażnikiem zawiedziony...
-
- Ona miała nam pomóc przetransportować ludzi, tych dobrych którzy by nam na pewno pomogli... i mają doświadczenie w walce z nimi... ale teraz to już nie ważne - spuszczam głowę...
-
- Bo to była rzecz która pokonała by ludzi...
-
- A to co było w wewnątrz statku? - spytałem się niemal załamany... jeśli zniszczyli go... nie mam już pomysłów na wygraną.
-
Mówię jej co się dzieje na kontynencie, czyli F.E.A.R podbiło Equestrie i są w trakcie podboju Terenów Bizonów i podmieńców i nie mają szans, ale nie jestem tutaj z powodu prośby o pomoc... opisuje jej owy statek z Projektu Filadelfia. - Widzieliście może go? On nam pomoże w wojnie.
-
Wchodzę do środka i od razu idę do ich Sułtana przekazać to co mam do przekazania... wysłuchuje jego monologu.
-
- Allan Johnson, a to moja żona Twilight Sparkle i nasze dzieci...
-
Wrek podszedł do ciebie. - No to się długo fatygować będzie musiał bo okazało się że to był zmiennik - powiedział wskazując truchło turianina za drzwiami.
-
- Jesteśmy z Equestrii... mamy wiadomość i informacje dla waszego przywódcy...
-
[Human] [Adventure] [Shipping] [Mature] Stajnia 77 - "Oby wrócić"
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
- No cóż... u nas jest trochę podobnie do was, tylko nie musimy walczyć o przetrwanie. MegaCzary u nast występują w formie Bomb Atomowych, Termojądrowych i tym podobnych. Wiemy co nadejdzie wraz z wielokrotnym użyciu tejże broni więc powstrzymujemy się od jej wykorzystywania, limit światowy to jedna bomba na stronę podczas wojny. Każdy obywatel mieszkający w USA w 7 roku życia, wszczepia się "Chip Lojalności" czyli ten przez którego musiałem przestrzegać kodeksu i jeśli go złamiesz to umrzesz. Niektóre komórki przestępcze znalazły lukę w tym urządzeniu więc mogą łamać prawo do woli i ja do nich należałem. Może u nas jest piękniej, ale kraje władają tak jak w twojej krypcie, za nic nie mają kszty serca do niektórych osobników... -
[Human] [Adventure] [Shipping] [Mature] Stajnia 77 - "Oby wrócić"
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
- A no przyda... co do wiedzy to mam jeszcze jedno pytanie. Z jakiego powodu wojna? Bo ciekawi mnie jaki idiota wiedząc o konsekwencjach, jednak to zrobił - spytałem się patrząc na nią. Serio... nuklearna zima powstaje po wielokrotnym użyciu broni Atomowej lub podobnej, przez co życie na ziemi niemal umiera. To naprawdę nie w porządku że oni muszą tutaj tak cierpieć z powodu tych czynów. Może jak to się skończy i ona wciąż będzie człowiekiem... to może wróci ze mną? Co ja gadam, oczywiście że nie wróci zemną. Wróci do ciała kuca i nasze drogi się rozdzielą, i wszystko będzie po staremu... -
Idę do pałacu nie mając wielkich nadziei że nas wpuszczą...
-
Uśmiecham się i też chichoczę. Normalna pogoda, więc przetrzymam ją...
-
Więc biorę Lily i udaje się w stronę metropoli Zebr...