-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Nie... będą uratowani jak będziemy dostatecznie daleko od tego miejsca. Idę sprawdzić jak moje dzieciaczki i czy Shy i Ghost mają ich już serdecznie dość.
-
Podchodzę do lekarza-szefa i pokazuje mu klucze. - Mamy je...
-
Teraz cichaczem cza spierdalać do szpitala, oby jeszcze się trzymał...
-
- Kurwa, jak uciec? - sprawdzam z czego jest. Jeśli z tkaniny to robię dziurę za pomocą maczety, jeśli nie... zdam się na cud, w postaci Granatu błyskowego...
-
- Dobra możemy stąd uciekać - powiedziałem gotowy do drogi szukając alternatywnego wyjścia jak okno i inne.
-
- Wiem... - powiedział Fasster. Nagle Ron który był na przodzie się zatrzymał, podniósł rękę i dał znak zatrzymania. - Wykrywacz wykrył ruch - powiedział i przycelował w drzwi. Kiedy się otworzyły wystrzelił, i sam został powalony ranny. Koło drzwi leżał ranny Wrek... którego Ron postrzelił. - Ty kurwo - krzyknął Wrek chwytając się za ranę. - Wice wersa, brzydalu - odpowiedział mu Ron. Nat podbiegła do niego i podła mu mediżel, to samo uczynił Fasster u kroganina.
-
Za pomocą magii rzucam kamyki które mi zostały gdzieś by oni tam poszli... jak się uda to pomagam Twi...
-
Proszę o pomoc Twi by mi z nim pomogła bo nie dam sam rady... podczas przesuwania stoję tak bym miał widok na wrogich żołnierzy.
-
Zaraz trafi mnie szlag. Lekko odsuwam człowieka i staram się wsiąść klucze.
-
Wciąż staram się delikatnie je wsiąść, na różne sposoby. Muszę zdobyćte klucze inaczej będę musiał użyć maczety.
-
Podchodzę i delikatnie podnoszę rękę i ją poluzowuje by zabrać klucz, jak się obudzi to używam maczety do zabicia.
-
Ona niech odwraca ich uwagę a ja lecę po klucze... starając się nie zwrócić uwagi tamtych.
-
Też zaczynam napieprzać kamieniami w strategiczne miejsca by ich wypieprzyć stamtąd.
-
- Tak... idziemy do sali przepowiedni - powiedziała Celestia po czym ruszyliście dalej. Zamek prezentował się znakomicie. Ozdoby, rzeźby, rośliny wyglądały imponująco co dopełniał piękny biały kolor ścian zamku, które najprawdopodobniej były zrobione z dobrej jakości marmuru. Co jakiś czas mijała cię, jak nie slużba to gwardziści którzy pilnowali pałacu. Po chwili zauważyłeś jednorożca w fioletowej zbroi, był biały umaszczeniem i miał grzywę ciemnoniebieską grzywę z lazurowym paskiem, kiedy zobaczył was podbiegł do Twi i ją przytulił. - Cześć Twilie, długo cię nie było - powiedział. Twilight odwzajemniła. - Raptem miesiąc... - powiedziała po czym odlepiła się od niego. Ogier spojrzał na Księżniczkę. - Pani... nasza "tajemnica" znów próbowała się wydostać... serio musimy go więzić? Tracę przy nim więcej kucy niż dostaje. - Puki nie dowiemy się czego chcą, musi tu być. Przykro mi.
-
Ruszyliście przez wejście budynku i znaleźliście się w dużej sali, która służy jako hol. - Nie podoba mi się to. Ron, pilnuj Wykrywacza Ruchu - powiedziała Nat, na co Ron kiwnął głową. - Musze przyznać... ci "ludzie" znają się na walce.
-
Też biorę parę kamieni i czekam na pierwszy ruch Twilight...
-
< Kiwanie głową to znaczy że ma pomysł? (Nie wiem, bo mi mówiono że kiwanie to potwierdzenie, a kręcenie to zaprzeczenie) > - Więc słucham... - spytałem się zaciekawiony
-
- Masz pomysł jak ich wybawić... - spytałem się Twi. Szczerze? Mi się już pomysły skończyły... na ciche rozwiązanie. Wciąż mam jeszcze opcje z głośnym rozproszeniem uwagi, ale ktoś nie chce bym hałasował.
-
- To potwierdza me obawy że klucz jest w domku numer trzy - szepnąłem do Twi. Sprawdzam która godzina, wezmę klucze jak będą spać...
-
No to biorę się za przeszukiwanie domków numer 4 i 5... mam nadzieje że będą tam klucze, gdyż nie mam ochoty walczyć z FEAR na razie.
-
Czekam aż wyjdą, następnie po kryjomu wchodzę do środka...
-
Szukam jakiegoś sposobu na dostanie się do środka domku nr 3...
-
DZIĘKI KURWA WIELKIE, TERAZ JESZCZE BARDZIEJ TĘSKNIE ZA JEDZENIEM MIĘSA! No nic, jeśli nie ma przeszkody to czas przeszukać domek numer 3
-
Poczułeś jak pojazd opada... - Nie daleko - powiedziała. Po tych słowach powóz się zatrzymał, a drzwi karocy się otworzyły. Księżniczka wysiadła, a tobie ukazał się przepięknie pielęgnowany i wyglądający ogród królewski. - Robi wrażenie, nie? - rzuciła Twilight po czym tak samo wysiadła z karocy i podeszła do księżniczki.
-
Czekam aż będzie bezpiecznie... następnie idę do następnego domku w celu przeszukiwania, sprawdzam który jest domek najbliżej...