Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - przykro mi... ale mam nadzieje że Papilon mi pomoże w mojej sprawie - powiedziałem i podszedłem do Papilon. - Przykro mi z powodu śmierci Chrysalis... wiem co teraz czujesz...
  2. Spoglądam na niego... ona... nie żyje? - A... ale jak to się... stało? - spytałem się zasmucony...
  3. - To czemu wciąż jesteś smutny? - spytałem się go wciąż zaciekawiony.
  4. - Fluttershy prawdopodobnie też - odpowiedziałem mu.
  5. - Wiesz że ona jest w ciąży, tak? - spytałem się go... ciekawe jak zareaguje.
  6. - W szpitalu... bezpieczna i wraca do zdrowia. A gdzie Fluttershy? Udało wam się?
  7. - Siema stary - podchodzę do niego. - Wszystko gra? - spytałem się.
  8. Podchodzę do tej grzywy i sprawdzam czy to on...
  9. SPoglądam na nią zmartwiony i zaciekawiony co się stało.
  10. Śmieje się lekko dla szyderczości i zaczynam jeść swój posiłek.
  11. Patrzę się na Rainbow starając się nie śmiać, przypominając się ilość strzykawek w jej dupie...
  12. Siadam w wolnym miejscu patrząc czy jest Ghost i Fluttershy i Mara. Nakładam sobie coś pysznego na talerz.
  13. przeciągam się na łózku i zeskakuje z niego. Zaczynam się szykować by wyglądać ładnie... wiem jak to brzmi w ustach faceta. Po przygotowaniu się, schodzę na śniadanie.
  14. Ciekawe czy mu się udało uciec... no cóż. Jutro się dowiem. Teraz staram się zasnąć.
  15. Jezu... zamiast podmieńca który gwałci Twilight, jestem ja który ją gwałce... zajebista różnica.
  16. Przygotuje się do spania a następnie kładę się w swoim łózku by oddać się snu. Panie podmieńcze który gwałci Twilight? Przyjdziesz znów? Bo znając moje życie, oczywiście że kurwa tak.
  17. Zmuszony wręcz. Idę do swojego pokoju czy mieszkania, nie wiem gdzie mnie usadzili, i przygotowuje się do snu.
  18. - Ja muszę iść, widzisz że nie dadzą nam zostać. Przyjdę jutro - powiedziałem do niej wychodząc zmuszany do tego przez... motyle? Allahu jak ja nisko upadłem.
  19. Odwzajemniam pocałunek i tule ją delikatnie by nie stała się jej krzywda...
  20. - ... i jeszcze ślub. Ale mamy jeszcze czas - powiedziałem z uśmiechem do niej.
  21. Odwzajemniam... teraz pozostaje tylko jedna sprawa. - Chyba będzie trzeba poznać twych rodziców...
  22. Pokazuje jej kartkę... nie wiem czy będzie szczęśliwa więc się uspokajam... co się stanie zależy od jej zdania.
  23. Odzyskuje trzeźwość... ucieszony jestem ale i zaniepokojony. Zajebiste kurwa zrobiłem wrażenie na jej rodzicach. Pomyślą że specjalnie ją zbrzuchaciłem by zmusić ją do ślubu... kurwa ja i moja pesymizja. Wstaję z uśmiechem i tulę Twilight.
  24. Patrze na to zdziwiony... ona... jednak urodzi? Świat zaczyna wirować, czemu ja widzę cztery kartki? Zajebiście, zemdlałem na wieść że jednak będę ojcem... z gwałtu.
  25. Podnoszę tą kartkę i zaczynam ją czytać by wiedzieć czy mogę to przekazać Twi.
×
×
  • Utwórz nowe...