- O nic mi nie chodzi... prócz sprawy że kilkanaście minut zajęło mi przekonywanie Capo by się nie zabijał... robił to głównie z powodu twoich słów i prawie mu się to udało.
Odwzajemniam tym samym tylko że na dowidzenia posyłam jej buziaka. Wychodzę z pomieszczenia i zamykam drzwi. Następnie patrze się na Ghosta jeśli tam jest.
< Dziękujemy >
Kwaśna mina, wyraźnie niezadowolony jestem z przerwania nam chwili.
- Widać że nie dadzą nam spokoju. Może jak wrócimy do PonyVille, będziemy mieli więcej czasu dla siebie.
Odwzajemniam jednocześnie starając by nie spadła z łóżka. Po chwili siadam na łóżku.
- Ciekawe jak będzie wyglądał - powiedziałem wpatrując się w jej brzuch.
- Nie zrobił byś zdjęć, bo byłbyś zajęty gwałceniem bogu ducha winnej klaczy. Ja nie zdążyłem się ukryć, z czego konsekwencji zgwałciłem Twilight... nieświadomie. Ale będziesz cicho? To już nigdzie nie może wycieknąć.