Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Dzisiaj mnie na śniadaniu omal nie zabiła za śmiechy... więc teraz chyba powinienem uważać - powiedziałem i spojrzałem na zegar by zobaczyć która godzina.
  2. Powoli przestaje się śmiać. - I zawsze jak teraz na nią patrze to mi się ten obraz przypomina. Teraz to mnie najbardziej nienawidzi - powiedziałem powoli się przestając śmiać.
  3. Przyłączam się do tego śmiechu. I mam nadzieje że będą przechodzić lekaże by zobaczyli że sprawiłem że MOŻE nie popełni samobójstwa.
  4. - To cię pewnie ucieszy fakt, bo wiem że to cię bawi, że została brutalnie zgwałcona i wetknięto kilka strzykawek w dupę - powiedziałem. TO go zawsze bawi... jeśli go to nie rozśmieszy, to zakładam sukienkę i zatańczę macarene w korytarzu...
  5. Uśmiecham się. Możliwe że go uratowalem od popełnienia naprawdę głupiej rzeczy... - Capo... lubisz Rainbow? Nie oceniaj mnie, takie tylko pytanie.
  6. Wrócił. - Przestane jak obiecasz że porzucisz chęci samobójcze...
  7. - Więc jak? Będziesz szukać dalej swojej pięknej nimfomanki? Wiesz że ona właśnie na ciebie czeka...
  8. - To wszystko twoja zasługa. Nie myśli się o porażkach, zostawia się je w tyle, nie ważne jak są poważne, myśli się o zwycięstwach. Porzuć to co się stało i myśl o tym co się stanie. Masz jeszcze sporo życia przed sobą i gdzieś tam na świecie czeka na ciebie Piękna Nimfomanka która chce spędzić z tobą cale życie - powiedziałem. Capo kiedyś powiedział, że jeśli miałby kiedykolwiek się ożenić to z piękną nimfomanką... wciąż to pamiętam... a było to pięć lat temu.
  9. - "Samobójcy to mięczaki, którzy boją się żyć dalej bo zrobili mały błąd" To są twoje słowa które sprawiły że odrzuciłem samobójstwo. Tymi słowami sprawiłeś że dzisiaj jestem z wami. Dzięki tobie żyje i mam teraz Twilight i za kilka miesięcy dziecko... - powiedziałem.
  10. - Noża nie przyniosę... ale i tak bym ci go nie dal. Samobójstwo to naprawdę fatalny pomysł. Pamiętasz jak ja straciłem Milly? Pamiętasz że też chciałem się zabić, ale ty mnie od tego odwiodłeś... gdyby nie ty, nie było by mnie dzisiaj tutaj.
  11. - Zrozum, Ghost ostatnio ma trudne dni. Okresu dostał, i wkurza się za byle co.
  12. - Nie o to chodzi... całość to moja wina. Także to że ty chcesz popełnić samobójstwo to moja wina.
  13. - Jeśli chcesz kogoś winić za to wszystko... to wiń mnie. Tylko i wyłącznie mnie - powiedziałem mu spuszczając głowę.
  14. - Capo... - powiedziałem do niego zaciekawiony czy mnie słyszy i czy mnie może zignoruje.
  15. Siadam na krześle i siedzę przy nim przez jakiś czas... ja nie mogę jak on może sobie to robić...
  16. - Gdzie jest teraz? - spytałem się. Mam nadzieje że nic mu się nie stało... jak zginie, będę się obwiniał o to do końca życia.
  17. Podchodzę do motyli i... o zgrozo jak ja nisko upadłem... pytam się - co się tutaj stało?
  18. Westchnąłem. Też się wkurzyłem ale obaj wiemy jaki on jest, ale on i tak nie będzie słuchał. Poza tym trzeba jakoś powiedzieć Rainbow że jest w ciąży, inaczej nie wyjaśnie tych strzykawek w dupie. Idę do Capo
  19. - I właśnie przez te słowa chciał popełnić samobójstwo... - powiedziałem mu bez namiętnie. - Z reguły się zgadzam z twoim zdaniem, ale taka reakcja to było przegięcie...
  20. - Coś takiego powiedział Capo? Kiedy przeszedłem do niego w odwiedziny to kompletnie go nie poznałem...
  21. - Ghost... można na słówko? - spytałem się cicho by usłyszał i nie budzić Fluttershy.
  22. - Nara - powiedziałem i wychodzę z budynku i od razu idę szukać Ghosta... nie ważne co robi.
  23. Westchnąłem... - Prócz Ghosta nikt cię nienawidzi. Prócz Rainbow... ona to chyba ostatnio okres dostała sadząc po jej zachowaniu względem nas. Pójdę z nim porozmawiać i wyjaśnię mu parę spraw - powiedziałem wstając.
  24. - Wkrótce ci przebaczy, tak ja teraz. Daj mu trochę czasu na przemyślenie i powinien sam się uspokoić. Czas to najlepsze lekarstwo, i jak nie pomoże to mogę z nim porozmawiać nawet teraz - powiedziałem
  25. - Prócz mnie... - powiedziałem patrząc się na niego. Prawda, gniewałem się, ale już mi przeszło. - Nawet jeśli cię nienawidzą, to nie znaczy że tak zostanie do końca. Ja i Ghost cię znamy nie mal od początku naszej służby, i nie przejmujemy się jaki jesteś. Ja bym się nie wściekł na długo nawet jeśli byś rozpowszechnił plotkę która zniszczy mnie na całe życie.
×
×
  • Utwórz nowe...