-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Przecież jest za miesiąc... ja tam nie ogarnę tej kultury. Tak czy siak dokańczam spacer. Potem zostaje nic innego jak czekać do porodu Night.
-
Więc ja wychodzę na spacer... Jeśli Night się zgodzi to też może iść. Spaceruje(my) po wiosce. Ach jak ja się nie mogę doczekać tego święta.
-
"Przylecę za max Tydzień. Z tego co wiem za parę dni urodzi Night a obiecałem jej, że będę przy tym. Miłego pobytu w Hoofington" wysłałem i sprawdzam co Night robi.
-
"Nie szkodzi. Jak będziesz mogła to mi powiedz. Niepokoje się o nią. Poza tym dziękuje, że mnie przenocujesz. Będę twoim dłużnikiem" wysyłam
-
Wysyłam List do Rarity. "Rarity, Mam dwie prośby. Pierwsza z nich to taka, czy mogła byś mnie na parę dni przygarnąć? Przyjeżdżam do Equestrii by dowiedzieć się więcej o waszej Wojnie Domowej, i potrzebuje zakwaterowania. Oczywiście, za wszystko zapłacę, bo nie chce być darmozjadem. Po drugie... mogłabyś sprawdzić czy w Więzieniu jest klacz o imieniu OrangeMagic? Łatwo ją rozpoznasz. Wygląda jak Applejack tylko, że jest jednorożcem i ma rozpuszczoną grzywę, nie ma kapelusza, za znaczek ma pióro, i została skazana na Dożywocie za Zgwałcenie, wykastrowanie i podpalenie 19 ogierów, 2 gryfów i 3 Fallanian. Z szacunkiem i uściskami... Twój Przyjaciel... Feather Wing" Wysyłam
-
Sprawdzam czy jest do mnie jakiś List. Jak tak to sprawdzam co w nim jest, a jak nie to trudno... wiem, że ona zna to zaklęcie do wysyłania wiadomości, ale też mam świadomość, że strażnicy muszą też kontrolować zawartość listu...
-
No... - Jak co, śniadanie gotowe - powiedziałem i odwracam się. - Jak będziesz się chciała czegoś nauczyć dzisiaj, to przyjdź, dobrze? - dodałem i wyszedłem. Idę poczytać gazetę.
-
Widać że się uczy po moich lekcjach. Kiedyś mówiłem, że podczas medytacji się nie wolno rozpraszać ani o niczym myśleć, a jak sie nie przestrzegało... to z kija w łeb. Nawet ją to obowiązywało. - Hey.
-
Jeśli chce pomocy to pomagam. Następnie sprawdzam co robi Leena w swoim pokoju. Do 12 nigdy nie wychodzi, a ona aż tak długo nie śpi.
-
Podchodzę do lodówki. - Co sobie młoda mama życzy na śniadanie - spytałem się jej z uśmiechem. Ciekawe co będzie chciała zjeść. Tak czy siak, czekam na odpis i odpowiedź Night.
-
Więc wychodzę (lub nie) z uścisku Twi i idę do Kuchni. Jeśli tam będzie Night to ją witam Całusem i pytam się jak jej zdrowie. Przyszedł list?
-
Więc kładę się pomiędzy Night a Twi, obejmując je obie. I zapewne z doczepioną Xylyn na głowie, zasypiam. Ciekawe co tam u niej. Chciałbym jej pomóc, by mogła normalnie żyć, a nie w celi...
-
Więc kładę delikatnie Twi do łóżka a ja idę po coś do pisania i papier. Następnie piszę... "OrangeMagic Długo się nie odzywałem i za to chcę cie przeprosić. Piszę by się dowiedzieć co u ciebie słychać i jak się miewasz. Za parę dni przyjadę do PonyVille więc może jak będziesz chciała to będę mógł cię odwiedzić. Twój "Synek" Feather Wing" Poczekałem aż atrament wyschnie, a następnie wysyłam list do niej.
-
Ale którą. Tak czy siak mam teraz inny problem. W więzieniu... opowiadałem im o mojej paczce, lecz nie było nas 3... tylko czterech. Czy logiczne wam się wydaje by zamknąć małego źrebaka z jakimś wielkim oprychem? Nie. Strażnicy byli na tyle łaskawi, że dali mnie do celi z klaczą... OrangeMagic... ona mi dała więcej matczynej miłości niż cała moja rodzina razem wzięta... lubiła mnie jak bym był synem, bo własnego nie mogła posiadać... mimo iż była PseudoFeministką.
-
Więc głaszcząc ją, obejmuje ją. Tak czy siak kiedy zasnie to wpatruje się w nią. Co zrobi jak się dowie o tym co się dzieje w Equestrii.
-
Więc obejmując ją i całując, sprawdzam co ma czyta, jeśli znowu tą samą książkę którą kiedyś jej na urodziny sprawiłem... to ja kurcze nie ogarniam.
-
- Aha... - Powiedziałem i zacząłem na nią patrzeć. Księżniczka... moja księżniczka. Obiecałem, że będę cię chronił, i zamierzam tego dotrzymać. Choć by nie wiem co.
-
Całuje ją lekko - Domyślasz się gdzie może być Flash Sentry? - spytałem się jej. Mnie na pewno ciekawi. Czekam na jej odpowiedź.
-
Więc ją obejmuje i pytam się - Za niedługo, bo za tydzień lecę do Equestrii bo mam trochę spraw do załatwienia. Dasz radę? - spytałem się spoglądając na nią.
-
Więc całuje Twi głęboko i pytam się. - Jak samopoczucie? - Spytałem się. Nie mogę jej powiedzieć, że w Equestrii wojna domowa jest. Będzie chciała wrócić, a wtedy Blueblood napewno ją dorwie.
-
Więc z uśmiechem dokańczam spotkanie i następnie wracam do domu. Mmmm czas teraz powrócić do domu i odpocząć przez resztę dnia. Może night wstała.
-
- Słyszałem. Mam nadzieje, że uda mi się do tego czasu załatwić sprawy z Equestrią. Poza tym mnie coś innego intryguje. Kiedyś przeczytałem o tym, że pomiędzy Cesarstwem Kwitnącej Wiśni, Saddle Arabią i Equestrią niekiedy giną statki... zaintrygowało mnie to.
-
Więc pije. - Jak się ma Kraj Wiśnij? Wszystko dobrze? - spytałem się. Ostatnio byłem zajęty zbieraniem informacji i pracą w innym królestwie, więc nie wiem nic o obecnej sytuacji u nas.
-
Więc jem i popijam. - Wyruszę za kilka dni. Muszę odpocząć po ostatnich nerwach, moim rekrutom przyda się jeszcze szkolenie, a i Night niedługo rodzi. Jak załatwię co trzeba, to wyruszę niemal natychmiast.
-
- Nawet chętnie. I już nawet wiem, gdzie się udam... jeśli dobrze rozumiem i dobrze wtedy przestudiowałem mapę, PonyVille jest jednym z ważnych ośrodków miejskich. Leży w centrum krainy, i prowadzi wiele dróg właśnie przez nią.