Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. (Night Star) - IF-9. Tą Strzelbą mogę usunąć nawiasy, ale użyje tego w ostateczności. Czyli jak nie damy otworzyć tego - powiedziałem. Przyjmuje pomoc klacz, lecz jak nic to nie da to używam Strzelby by rozwalić nawiasy, a potem z kopniaka. Wcześniej proszę o odsunięcie się klaczy.
  2. (Night Star) Wciąż starając je otworzyć, ale nie dając rady, krzyczę. - TE DRZWI NIE CHCĄ SIĘ RUSZYĆ! ALE NIE SŁYSZĘ NICZEGO PODEJRZANEGO! UWAŻAJCIE NA STOPNIE JAK BĘDZIECIE WCHODZIĆ! - krzyknąłem wciąż próbując otworzyć. Jak nie, to staram się wspomóc magią.
  3. (Night Star) Kiwnąłem głową i ukłoniłem się do nich - Ja jestem Night Star. Syn Szefa ochronny i Nadzorczyni. Wiem, wpływowi rodzice i przez to nie miałem za wielu znajomych. Ja zobaczę co tam jest - powieziałem do Klaczy i ruszyłem na zewnątrz...
  4. (Night Star) - Cieszę się... - zacząłem spoglądając na klacz - Gdyż wreszcie zwiedzę trochę więcej niż ściany Stajni. Rodzinę zobaczymy ponownie, jak już znajdziemy ten Raj, w co mam dziwne przeczucia. Poza tym jestem daleko od ojca i to jest główny powód mojego wesołego humoru, panno... - spytałam się a w między czasie spoglądam na tą która siedzi na kamieniu. - Zaraz ruszymy. Trzeba się wpierw poznać, nieprawdaż?
  5. (Night Star) - Wiem. To pustkowia i bogini wie co na nas tam czy ha. Jednak ja nareszcie się od ojca uwolniłem więc jest dla mnie w porządku.
  6. (Night Star) Spojrzałem na resztę swojej ekipy - Dobra... więc zostaliśmy sami - powiedziałem do nich nie ukrywając swojego zadowolenia.
  7. Więc wstaje i idę do kuchni. Mam nadzieje, że zasmakuje im moja sałatka na śniadanie. Więc ją robię.
  8. Więc kładę się i robię miejsce dla Twi... powinniśmy się wszyscy pomieścić. Więc kładę się, i obejmuje Twi i Night. Następnie zasypiam się, pożywiając w międzyczasie.
  9. Więc powoli ją budzę całusem. - Wróciłem kochanie - powiedziałem do niej. Teraz przekazuje jej wieść o Twi... i szykuje się na Ręcznik Attack.
  10. - Dobrze. Na dwa dni odpuszczamy trening. Jesteście znakomitą ekipą i nie można zamienić was na innych - powiedziałem do nich z uśmiechem i podwajam ich żołd. Następnie z Lenną, Xylyn i Twilight wracamy do domu.
  11. Więc wstajemy i idzemy do domu, w Kraju Wiśni. - Jak wrócimy napiszemy list do twojej rodziny. Oni wiedzą już. Twój Brat pomógł mi w wyszukaniu ścieżki dla ciebie. Choć powinnaś podziękować Rarity. Gdyby nie ona, ja bym się nie dowiedział o twoim ślubie, a rzekomo miał cię zabić sekundę po wyjściu z ceremonii.
  12. - Więc raczej nawet teraz nie musisz wychodzić za tego Blueblooda. Bo skoro twój wybranek się zgodził... to nie ma pośpiechu. Wracamy do domu?
  13. - Nie wtrącasz się. Ja też do ciebie coś czuje od bardzo dawna - powiedziałem do niej z uśmiechem. Wciąż ją trzymam w objęciach.
  14. - Ona chyba to akceptuje. Jestem Podmieńcem, i duża ilość miłości... no cóż... jest jak wyśmienity posiłek - powiedziałem do niej i czekam na jej reakcje.
  15. Odwzajemniam. - Mogłaś powiedzieć... nie musiałaś się z tym kryć - powiedziałem do niej, wciąż ją tuląc. Następnie oddalam by spojrzeć w jej oczy.
  16. Oby Candance i Rarity miały racje. - I się zgadzam - powiedziałem do niej i objąłem ją. Teraz się dowiem czy to prawda... jak nie to trudno. Jak tak to mam przesrane bo będzie Cat Fight.
  17. - Gadałem z tym Twoim Wymarzonym Ogierem - powiedziałem spoglądając na nią, odwzajemniając uścisk.
  18. Głaskam ją. - Spokojnie. Jesteśmy poza Equestrią. Nie musisz już wychodzić za Blueblooda - powiedziałem do niej z uśmiechem. Ah... tęskniłem za nią.
  19. Więc odpoczywamy. Jak się obudzi, albo będą wszyscy wypoczęci, to idziemy dalej.
  20. - Rozkładamy tu obóz - powiedziałem i zaczynamy się rozkładać. Posyłam dwóch po drewno, a reszta niech robi obóz. Ja daje posłanie i kładę tam Twilight.
  21. A co innego nam pozostaje? Dopóki jesteśmy w Equestrii, Twi nie jest bezpieczna. Jak wydostaniemy się poza granice, to założymy obóz.
  22. Mojego... w Kraju Wiśni. Tam kładę ją do łóżka mojego i Night i czekamy aż się obudzi. Dla pewności, siedzę przy niej i wyczekuje aż wstanie albo coś się innego stanie.
  23. Więc idziemy. Zaklęcie powinno jeszcze działać jak dojdziemy do domu. Spoglądam na ekipę czy wszyscy są.
  24. Więc idziemy do miejsca przeznaczenia. Biorę Twi na swoje barki i idę. Jak idę to nie powinno być trudne.
  25. - JAZDA! - więc zaczynamy spierdalać do punktu zbornego... czyli miejsca gdzie mają nas zabrać stąd. Musimy po drodze zgubić pościg.
×
×
  • Utwórz nowe...