Jesteśmy sami. Spoglądam na Twilight z uśmiechem. Już dawno nie byłem tak szczęśliwy, ale wciąż nie zapomniałem o rzeczach też ważnych. Załatwienie Chrysalis, niekoniecznie po dobroci. Znalezienie swojemu ludowi Azyl w tym świecie byśmy mogli zbudować prosperujące państwo, byśmy nie musieli chować się po tunelach, jak jakieś szkodniki. Choć mam złe przeczucia co do tego, jeśli ludzie tutaj zbudują państwo to kuce będą się czuły nie swojo, nawet jeśli ci walczyli po ich stronie. Albo Celestia może ich sponyfikowac już w trakcie przechodzenia, co było by dla nich ciosem prosto w serce. Każdy z PRL, zemną włącznie, kocha swój naród i jest gotowy go bronić, ale dzisiejszy Iran, jest pod kontrolą USA więc dlatego chowamy się po tunelach, by przeżyć. Po wszystkim będę musiał zamienić słówko z Celestią na temat moich ludzi.