- Patrz - powiedziała i twa razy walnęła Fassterowi w polik, dwa razy w klatkę i raz w kroczę. Wstał gwałtownie.
- CO SIĘ DZIEJE!? - krzyknął. To samo zrobiła Samowi.
- Ja nie chciałem wyboru tego prezydenta! - Krzyknał Faaster.
Sam spojrzał na ciebie.
- Fasster zakochał się w asarii, jego rozumiem. A ty? W samicy... - Sam zaczął się zastanawiać.
- Ło ho, pan geniusz czegoś nie wie... - Rzekł Fasster.
- ZAMKNIJ RYJ!