- Czegoś ciągle nie rozumiem. Skoro mnie kochała, to czemu zemną zerwała? Ja tego nie rozumiem - powiedziałem i walnąłem głową o stół trzy razy. - Nie rozumiem tego , nie rozumiem - powiedziałem pomiędzy uderzeniami w stół.
- Powiedziała że się zastanowi. Dzisiaj wydaje werdykt co do związku. Za cztery godziny pójdę do niej i wtedy się wszystko okaże. Kuzynko, co byś zrobiła gdybyś była w takiej sytuacji? - zapytałem z ciekawością. Chyba potrzebny mi terapeuta.
- To mnie akurat zabolało. Ja ją obdarzyłem miłością, a ona mnie rzuciła. Teraz zachowuje się jak nigdy nie bylibyśmy razem. Moje zranione serce znów krwawi - powiedziałem po czym z całej siły uderzyłem głową o stół. - Jestem beznadziejny.
Usiadłem na krześle. - Rozumiem. Nie jaciskam, jak znajdziesz czas i chęci to się jej spytaj. Poza tym wczoraj dziwnie się do mnie uśmiechneła. Chyba coś knuje - powiedziałem, po czym oparłem głowę o kopyto.
- Podobnymi co Evlovedy... Czyli kończyny mogą się zmienić w ostrze lub bicz. Ledwo uszedłem z życiem. Bydle jest opancerzone z przodu i z boków, najlepiej atakować od tyłu, ale jest spryciula mocna - powiedziała siadając na krześle.
Rozpoczęło się leczenie, które trwało dwie godziny. Do pomieszczenia wszedł Heller, poobijany i z ranami na tułowiu, który raczej nie przynosił dobrych wieści.
- Ten stwór omal mnie nie zabił koło rynku.
< Widzę >
Luna zaczęła iść w twoją stronę, strażnicy zaczęli się gwałtownie cofać, a niekiedy uciekać. Widać że Lunie pękła żyłka.
- Jeśli masz coś do powiedzenia do mi to powiedz od razu!
Wskoczyłeś na bestię, lecz wtedy z pleców wysunęła się tak jakby przednia część kuca która cię zrzuciła z potwora, AJ popatrzyła na ciebie zirytowaniem.
- Następnym razem słuchaj, Ok? Najpierw pozbądź się tego na plecach, a następnie brutala.
- Na moje oko, wyszło ci wręcz idealnie. Aż żal go zjadać - powiedziałem uśmiechając się. - Wiem że nie wypada, ale czy rozmawiałaś z Twilight, czemu zemną zerwała? Jakoś mi to nie daje spokoju, nie wiem czemu.