-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Przygotowuje się na atak, najlepiej jak tylko potrafię. - Jestem gotowy.
-
To rozpoczynam produkcję broni nasennej. Powinno mi to trochę czasu zabrać ale, efekt będzie zadowalający. Będę musiał zrobić jeden specjalny egzemplarz dla Fluttershy, by mogła z niego strzelać.
-
- Nie miałem nawet czasu by rozebrać części. Poradzicie sobie beze mnie, bym miał czas na zrobienie tej broni?
-
Ciężko westchnąłem. - Ile jeszcze zostało do tego miasta? Muszę wiedzieć ile mamy czasu na stworzenie tej broni.
-
Czekam cierpliwie, aż coś się zdarzy. Ewentualnie szykuje się do udzielenia pomocy.
-
- Dlatego się pytam, czy to jedyna droga? Bo nie chcę by się coś komuś stało.
-
- Mówię wam. Coś z tą trasą nie tak... tylko nie wiem co - powiedziałem powoli się zbliżając do wejścia.
-
Straszne te oczy. Nosz... muszę wymyślić jakiś inny plan, i Trixie raczej będę szukał w nocy, by źrebaki niczego nie wygadały AJ. - DOBRA! Pojadą ze mną. Tylko się tak nie gap, to pali - powiedziałem błagalnym tonem. Wszystko poszło w cholerę. Ta trójka może zniweczyć mój plan, więc będę musiał na nie uważać i ewentualnie jakoś odwrócić ich uwagę, jak spotkam Trixie na chodniku. WŁAŚNIE... muszę jeszcze do Fluttershy iść. - Dobra, ja muszę jeszcze iść do Fluttershy, bo obiecałem że wpadnę. Nara - powiedziałem i idę do domku Fluttershy.
-
- Coś jest nie tak. Może powinniśmy iść inną trasą, jakoś ona mi się nie widzi.
-
- Ta piana, służy do gaszenia ognia w ludzkim świecie. Przecież na obudowie jest instrukcja obsługi w sześciu językach.
-
< Poprawiłem się jeśli chodzi o posty? > - Poradzę sobie, poza tym i tak muszę trochę pobyć sam by wszystko przetrawić. Więc jadę sam, i nie zmienię swojej decyzji, droga kuzynko. Poza tym czemu sądzisz że mam umysł źrebaka? - spytałem się z ciekawością. JA ŹREBAKIEM?! NIE PRAWDA! JESTEM NAJBARDZIEJ OPANOWANYM KUCEM JAKIEGO ZNAM! AJ mi coś nie ufa, nie mogę pozwolić by ktoś jechał ze mną, bo to może zepsuć mój plan zemsty, a tego bym nie chciał. Za dużo wycierpiałem by teraz osoba, która jest z mej rodziny wszystko popsuła... nie dzisiaj AJ.
-
Spojrzałem na nią podejrzliwie. - Co jeszcze wzięłaś z samochodu?
-
Siadam koło Twilight, i przysłuchuje się rozmowie.
-
- Do Hoffington. Mam mi je kiedyś polecała, jako miejsce na wakacje. Po zwiedzam troszkę, zaszaleje i tego typu sprawy. Widziałem tam nawet fajną teczkę dla nauczycieli, zobaczę jak wygląda i może z czymś wrócę. Może załatwię ci też jakąś pamiątkę stamtąd. Ale najpierw się upewnię u mej mentorki, czy mam wolne, a do tego mi będzie potrzebna na chwilkę Apple bloom. To co?
-
- Zaraz zaraz... JEDEN Z TYCH SILNIKÓW JEST Z MOJEGO CHEVROLETA?! NO JA NIE WYTRZYMAM, KIEDY?
-
- Możemy od razu. Zależy czy jesteś zmęczona, czy nie. Pytam, bo chyba nie chcemy karabinów które będą znosić mocno w prawo.
-
Jednym prostym cięciem pozbawiłeś głowy kultystów. Elfka wystrzeliła z łuku, pozbawiając życia kolejnego. Reszta zwróciła na ciebie uwagę. - TO BRAT TAMTEJ ŹDZI**! ZABIĆ GO! - krzyknął ich przywódca wskazując na ciebie. Po chwili, dwudziestu ruszyło na ciebie. Po chwili, za ołtarza wybiegł Ekbiriusz z toporem ponad głową. - GIŃCIE SKURWY****! - Krzyczał pędząc na tych którzy chcieli ciebie dopaść.
-
Po krótkiej drodze doszliście do grobowca Nagi Shadowa. Jednak widziałaś tam czterech klonów, w barwach 212 batalionu pod wodzą Obi Wana Kenobiego.
-
Po kilku minutach szukania, dowiedziałaś się że to... przyboczny Celesti, niejaki BlueSky. Ma koło niej stać na egzekucji Silvera.
-
- W porządku... czemu pytasz? - Nagle w komunikatorze usłyszałeś odgłos otwieranych drzwi. Coś jest nie tak.
-
- Nauczę cie Fluttershy. Nie po to trzy lata uczyłem irackich żołnierzy strzelać, kuca też spróbuje nauczyć. Tylko muszę zrobić odpowiedni karabin dla ciebie, bo z mojego raczej nie postrzelasz.
-
Więc ustalone. Wyjeżdżam na urlop do Hoffington, by odnaleźć tą która mi pomoże w zemście nad tamtą klaczą. Tylko jak ją przekonać do tego by mi pomogła... Może zapłata, albo sama satysfakcja z zemsty powinna wystarczyć by zemścić się na niej. Więc idę szukać AJ, jak ją znajdę to powiem. - Nie obraziłabyś się jak bym wyjechał gdzieś na trzy, góra cztery dni?
-
Idę za nimi, blisko Twilight. Przysłuchiwać się ich ewentualnym rozmową, i odpowiadać na pytania jak się mnie zapytają. Boje się spotkać w Pear Ville "Ligę Bufonów" z Fullwingiem na czele. Od zawsze mi dokuczali, a obecność przyjaciółek raczej nie poprawi sytuacji.
-
- Skąd ty masz silnik samo... zresztą nieważne. Po rozłożeniu silników, powinno starczyć na trzy - cztery sztuki karabinów na naboje nasenne. Umiecie jak by co z tego strzelać?
-
- Ale potrzebuję trochę złomu, parę przewodów, zapalnika, dwóch tub, prostokątnej skrzyneczki. To powinno mi wystarczyć do stworzenia takiej broni.