- Najpierw zbombardują duże miasta, zniszczą spichlerze byście nie mieli co jeść. Następnie zabiorą się za mniejsze wioski jak i miasteczka. Po pewnym czasie zaczną zabijać wszystkich którzy będą się przeciwstawiać nowemu porządkowi.
- Czyli się nie gniewasz? Chcieliśmy zrobić kawał koledze, i za to chciałem ci teraz podziękować. To co on ma takiego zrobić, bo jak otworzył paszczę to omal nie odpłynąłem.
- Więc... mam po prostu przestać się nad sobą użalać? - powiedziałem, patrząc na nią. - Starałem się o niej zapomnieć jako dziewczynie, ale ilekroć ją widzę, to wspomnienia powracają. To nie takie proste.
Zakradam się do ludzi, przygotowując broń. Kiedy będę tuż za nimi, wychyle się by oddać w stronę ludzi paręnaście strzałów. By posłać ich tam, skąd przyszli. Zabije każdego człowieka, nawet rannego.
- Wiem. Dlatego przyszłam wam pomóc, choć wbrew słowom Luny. Jeśli Silver mówi prawdę, to zamachowiec nie został jeszcze złapany... czyli zagrożenie jeszcze istnieje.
Widziałaś tam Księżniczkę Candace.
- Zauważyłam twoją miłość do niego. Ona jest prawdziwa, tak samo jak jego miłość do ciebie. Jak sama widzisz, on jest gotów oddać życie, byś ty mogła żyć.
- W ruinach kafejki możemy się spotkać... Widziałem tam piwnice która wygląda na solidną. Może być? - Spytał się Sirrius, w jego głosie słyszałeś przerażenie.