Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Szukam jakiegoś transportu i jadę lub lecę zabijać każdego napotkanego człowieka... prócz Ghosta oczywiście.
  2. - Ale najpierw pozbędę się stąd ludzi... WSZYSTKICH. Żegnaj Twilight, znajomość z tobą była zaszczytem - powiedziałem po czym wybiegłem na zewnątrz. Muszę pozbyć się ludzi z tego świata... zemną łącznie.
  3. - Idę to zakończyć... Zniszczę portal do świata ludzi od ich strony - powiedziałem do Twilight, ciągle sprawdzając mój ekwipunek. Oby Ghostowi nic się nie stało.
  4. - Kochana... jak uciekniesz ze mną, to nie będziesz miała życia. Chcę byś dożyła starości - powiedział. - Ja też pragnę byś z nią uciekł - powiedział ktoś za wami.
  5. Ruszyłeś za potworem. Kiedy znalazłaś się koło jego pleców, to na nie skoczyłaś i wspięłaś się po nich na głowę, potem zeskoczyłaś jednocześnie jednym cięciem miecza pozbawiając stwora oczu... Stwór zaczął się poruszać na ślepo, aż w końcu wpadł w przepaść. Podszedł do ciebie Sev - Nieźle.
  6. - Marna... Nie wiem gdzie pozostali, a dodając że nie mogę się ruszyć, to moja sytuacja maleje. Więc... chu****. A jaka jest twoja sytuacja, Kamil? Gdzie jesteś?
  7. Najbliższa gróbka, akurat dochodziła do twojej kryjówki. Widziałeś jak za ołtarzem, Ekbiriusz się denerwuje, za to elfka czekała cierpliwie za nagrobkiem, z strzałą nałożoną na cięciwę. Oboje czekali na twój znak.
  8. Wstał, obrócił się do ciebie i cię przytulił. - Oczywiście że nie... użyj tego zaklęcia tylko na sobie, ja się nie obrażę kochana.
  9. Spojrzałem się w jej kierunku. - O co chodzi Pinkie?
  10. Podchodzę do niej i ją podnoszę. Następnie udaje się do Twilight, następnie mówię. - Jest nieprzytomna. Pomóż jej, ja muszę coś załatwić - powiedziałem po czym przeładowałem broń i schowałem.
  11. - Zadziałało by gdyby nie fakt iż wiedzą jak ja wyglądam. Teraz zostało mi już czekać na śmierć... bo do tego się nadaję
  12. Biegnę do niej by jej pomóc. Nie zostawię jej na pastwę losu... nie jestem taki jak inni ludzie.
  13. Pomagam tylu ilu się da. Ludzie przegięli, atakując ten świat. Kiedy skończę, idę do Twilight porozmawiać z nią o mojej decyzji... Muszę to zakończyć.
  14. Biorę się za pomaganie rannym... Nie wiem czy mi już zaufają, ale niestety, mi też się nie podoba obecność ludzi tutaj. Coś mi tutaj śmierdzi.
  15. - Słyszałem jak chciałaś zaklęcie by zapomnieć o mnie... Aż tak ci przeszkadza to że jestem podmieńcem z przymusu?
  16. - Przepraszam bardzo, ja ich tutaj nie sprowadziłem! Nie wiem jak tutaj trafili, nie wiem po co, ale to nie ich miejsce. Skoro mam cię zostawić, to proszę... Odchodzę, i już mnie nie zobaczysz - powiedziałem po czym położyłem koło niej Capo. - Ale chociaż nim się zaopiekuj - powiedziałem, po czym pobiegłem szukać Ghosta.
  17. - Ratuj się - usłyszałaś jego słowa. - Ja już jestem spalony... Nigdzie nie znajdę schronienia, a ty przeciwnie. Wydano na mnie wyrok... choć to Scath miał zaatakować Celestie... Uratuj ją i zapomnij o mnie jak planowałaś.
  18. - A CO TY? SZLACHCIC? BIERZ NIE GADAJ! - powiedział. Miałaś już kluczę, tam gdzie strażnik na pewno nie spojrzy. On położył tacę przed celą, byś mogła dosięgnąć i odszedł.
  19. Po chwili przyszedł strażnik, z tacą na której znajdowała się szklanka z wodą. Do pasa miał przyczepione kółko z kluczami, akurat może nie zauważyć jak będą lewitować se swobodnie.
  20. Sprawdzam czy mam jakąś broń. Jak mam to strzelam do atakujących ludzi krzycząc. - JA WAM DAM KUR** ATAKOWAĆ PRZYJACIÓŁ!
  21. - MÓWIĘ CICHO! - odpowiedział ci na wychodne. Widziałaś niedaleko kartkę na której było napisane "Dni Egzekucji". Widniało tam też imię twojego ukochanego, a data wykonania wyroku... była jutro rano.
  22. Podszedłem po kanapkę i zacząłem ją jeść. - Kiedy wyjdziemy z tego lasu? - pytam się pomiędzy gryzami.
  23. On nic nie słyszał... za to strażnik tak. - TY! Nie gada się z skazanymi na śmierć - powiedział po czym odszedł powrotem tam gdzie siedział.
  24. Podbiegam do Capo, i biorę go na barki. - Trzymaj się stary... nie umieraj, słyszysz? NIE UMIERAJ! Jak umrzesz, to przysięgam że jak dojdę tam gdzie ty dojdziesz to cię potraktuje jak Hitler żydów - mówię i zaczynam szukać Twilight
  25. - KUR**!! MARNUJECIE AMUNICJĘ, TU NIE MA NICZEGO CO MOGŁO BY POSŁUŻYĆ NASZEJ RASIE! KTO WYDAŁ TEN ROZKAZ ATAKU NA TEN ŚWIAT, ODPOWIEDZ - powiedziałem ruszając za nim.
×
×
  • Utwórz nowe...