Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Ciekawe jak - powiedziałem zastanawiając się. - Więc co, teraz potrzebuje dowolnej miłości bym nie padł z głodu, czy mogę jeszcze jedzenie normalnie jeść?
  2. Podchodzę bliżej łóżka i siadam na nim... - Wiesz... byłem lekko zaskoczony, kiedy was zobaczyłem tam... kiedy po mnie przyszliście. Ale czemu to trwało 2 Tygodnie?
  3. Więc... - Zostać z tobą na noc? Czy można cię zostawić samą? - spytałem się. BO nie mogę się od razu wpierdolić do jej łózka... BĘDZIE DZIWNIE!
  4. Więc spoglądam na nią (wcześniej cicho wychodząc z kibla) i oczekuje. - Kiedy będzie następny wyjazd? Bo chyba, też będę musiał na niego jechać.
  5. Więc rozpoczynam pracę, pilnując jej. Pod koniec statystycznie, jak idzie się kąpać to Change A Ręcznik. To już kurwa tradycja będzie.
  6. Daje jej całusa... - Dobra... - powiedziałem i siadam na krześle z bananem na ryju. No to się zacznie. BĘDZIE! BĘDZIE ZABAWA! BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! I DO PÓŁNOCY BĘDZIE MAŁO!
  7. - Czyli mogę wszystko, jak się nie mylę. Tak? - spytałem się. Stady.... STAAADY! Zobaczymy jak odpowie... mam zajebistą kontrę na taką sytuacje... tylko musi odpowiedzieć pozytywnie.
  8. Lekko ją obejmuje. - Dziękuje. Obiecuje, że będę najlepszym ochroniarzem, jakiego widziałaś - powiedziałem i ją puszcam. Ah... więc cel roboczy osiągnięty. YAY!
  9. Kto wie... może zostanę. Zaraz... czy ja pomyślałem...? Głupi ja. Teraz już na 100% nie mam szans. Dobra, odkładam i się do niej uśmiecham. - Naprawdę?
  10. - Co to? - spytąłem się zdziwiony i zaczynam go czytać. Nie mózgu... to nie list miłosny. Choć... trochę bym się cieszył. Nie patrz na mnie, jestem podmieńcem, muszę mieć dużo miłości hyhyhy.
  11. - No... mówiłaś, że mam jeszczę pracę... więc przyszedłem do niej. No chyba, że się mylę - powiedziałem spoglądając na nią lekko zaskoczony.
  12. Więc w postaci Podmieńca. Lecz wciąż smutny, bo mogę zapomnieć o Private Guard. - Cześć - powiedziałem podchodząc do niej przygnębiony. Heh... myślałem, kiedyś, że mogłem coś takiego dostać... myliłem się.
  13. Wciąż macham Licznikiem Geigera gdzie nie gdzie, wciąż nie wierząc co ja kurwa widzę. Po dłuższej chwili zorientowałem się, że zadano mi pytanie. - Prze... przepraszam - powiedziałem chowając licznik. - Jestem Kyle Freeman. Zostałem tutaj przysłany z mojej osady... mam się upewnić, że nie będzie żadnych nieporozumień i czy nie jesteście jakąś wrogo nastawioną rasą.
  14. Idę za nim chwytając za licznik Geigera. - Te ziemie są imponujące... ani śladu promieniowania - powiedziałem jak by do siebie, lecz na głos. Cholera, to naprawdę dziwne. Niby te stwory jak by zmutowane, ale wszystko jest w porządku... zero promieniowania, szef będzie zadowolony.
  15. Więc idę po pancerz, mówię Silkowi cześć, a następnie idę do Księżniczki. Ciekawe czy mam już tą dziurę w hełmie czy nie. Tak czy siak jak nie mam to moja postać, a jak mam to normalnie po podmieńczemu.
  16. Więc może ja lepiej też pójdę się umyć. Następnie całuje Night i idę do pracy... w kamuflażu. Kiedy wejdę do zamku to spowrotem jak podmieniec.
  17. Ale mogę jeść... tylko nie wiem czy będę to trawił. Tak czy siak... podchodzę do lustra i spoglądam się cały, jak wyglądam itp. Muszę zobaczyć jak seksowny lub brzydki się stałem.
  18. Więc mogę zgrubnąć od nadmiaru miłości. Zobaczymy. Idę do kuchni i sprawdzam czy coś jeszcze pamiętam z gotowania. Na początek tosty z serem.
  19. - Więc może ja zrobię ci śniadanie - powiedziałem. Jeśli pozwoli, to z nią zostanę w jej domu... bo z chmury nie będę mógł skorzystać. BO NIE PEGAZ JESTEM.
  20. Odwzajemniam. Następnie wstaje. - Wiesz... jakoś się nie krępuje tego ciała... w ogóle... widzę parę możliwości. Nie będę już tak ślinił talerza - powiedziałem chichocząc.
  21. Buzi... - Dzień dobry - powiedziałem z uśmiechem i ją bardziej tulę. - Dzięki, że po mnie przyszliście - dodałem po chwili spoglądając na nią z uśmiechem.
  22. Więc czekam, aż się obudzi, wciąż ją tuląc. Coś mam przeczucie, że gdyby nie ona, to bym tam stracił rozum. Bo to pewnie mnie czekało, gdyby mnie nie uwolnili.
  23. Jeszcze za wcześnie. Wtulam się w nią i zasypiam w postaci podmieńca. Teraz będę jadł miłość... Ciekawe...
  24. Dzięki kurwa... więc siedzę, do czasu, aż nie będę śpiący. Na wszelki wypadek wracam do "Podstawowej" czyli podmieńca. Formy. Może dzięki temu zasnę.
  25. Więc kładę się i ją obejmuje. Z drugiej strony jeszcze jedna klacz, a trzecia karmi mnie winogornami i już kurwa czuje się jak prawdziwy władca. LIKE A BOSS. Ale żarty na bok. Obejmuje ją kładąc się koło niej.
×
×
  • Utwórz nowe...