Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Więc sprawdzam gdzie ja zostanę ulokowany, no chyba, że też będzie chciała wspólną noc... znaczy razem w jednym, ale bez wiadomo czego. Sprawdzam co knuje.
  2. Więc idę do niej... bo powinna już mieć dom. I pytam się czy mógłbym spędzić u niej noc. Mając na myśli, że wychodzę, to że wyskakuje przez okno, okrążam dom i pukam do drzwi.
  3. Hyhyhyhyhy... więc po cichutku wychodze i idę do Night. Czuje się tak dziwnie... jak by jakaś Zboczona Siła mną kierowała. Tak czy siak idę do Night jako JEJ RĘCZNIK! POTEM DO RARITY! A POTEM DO INNYCH KLACZY W EQUESTRI!
  4. Nocna zmiana. Bo chyba jako podmieniec, wolniej się męczę. Tak czy siak... spróbujemy te możliwości zmiany w ręcznik. Tak... ryzykuje na tyle. Najprawdopodobniej skończę na stryczku, ale jak co zawsze mogę zwalić na mutację.
  5. Hyhyhy... może skorzystam. - Och... wybacz - powiedziałem zostając w kuczej formie. Tak czy siak idę spowrotem zaprowadzić te rzeczy. Może jak inni zaakceptują mnie jako podmieńca... to zostanę w tej formie...
  6. Od kiedy ręczniki są żyjące? A nie ważne. Przydatna umiejętność... hyhyhy. Dobra... zboczony się zrobiłem. Podchodzę do Night i ją całuje. - Dzięki, skarbie - powiedziałem. Reakcja?
  7. Staram się zmienić w dawnego siebie... Dawaj, wiem, że dasz radę. Wiem co zmotywuje mózg. Mimo iż się skupił to... SKUP SIĘ INACZEJ NIE ZOBACZYSZ JUŻ ŚPIĄCEJ KSIĘŻNICZKI!
  8. Tak... potrzebuje dopingu przy nauce, zmiany kształtu. No... widać, że mózg się uspokoił co do Księżniczki i Rarity... szkoda, bo trochę to było fajne jak się wkurzałem na niego, jak przeskakiwał z klaczy na klacz... ale spoko, dostosuje się...
  9. Westchnąłem... z podziwem. - Widać, że naprawdę zależy ci na mnie na tej posadzie. Nikt nigdy prócz Rarity walczącej o moje przepuszczenie do następnej klasy i Night, się tak o mnie nie troszczył. Dziękuje.
  10. - Jaką dasz gwarancję, że nie zaczną się ze mnie śmiać, i nie zniszczę twojej reputacji? - spytałem się spoglądając na nią... Widać... że bardzo chce mnie przy sobie. Przypadek, I don't Think so.
  11. Spoglądam na nią. - Na pewno? Jakoś wątpię... zwłaszcza po tym co tamte stwory nawyrabiały po Canterlot. Będą myśleli, że ty to ta cała jakaś Kryśa, czy Ryśia... nie pamiętam... a prawdziwa Twi, porwano...
  12. - Nie robię to dla siebie, Twilight. Tylko dla ciebie. Nie chcę byś straciła na pozycji, przez to, że masz Podmieńca w gronie zaufanych strażników. Mam nadzieje, że mnie rozumiesz...
  13. - To nie to samo... - powiedziałem, kończąc pakować hełm... potem idę z nią gdzieś. Wpierw do Twilight... pukam i wchodzę do środka. Potem walę prosto z mostu, o mojej rezygnacji...
  14. Domyślałem się od pewnego czasu. Tamten rumieniec, był zbyt długi. Więc biorę jakieś pudło i pakuje swoją zbroję do niego... z widocznym załamaniem.
  15. - Dzięki... - powiedziałem, po czym wstaję i idę z spuszczonym łbem do mojej dawnej szafki. Trzeba spakować rzeczy... bo już mi się nie przydadzą...
  16. - "Jedzenia" - powiedziałem spoglądając na obie. - Kochałem bycie strażnikiem. Chodzenie w olśniewającej zbroi... pilnowanie księżniczki... - westchnąłem...
  17. - Ja się muszę czymś zajmować... inaczej będę po prostu szlajał się po zamku i czuł się niepotrzebny - powiedziałem spuszczając głowę. Czuje się, że zawiodłem księżniczkę... zawiodłem ją i to ostro...
  18. Ciekawe co by było gdyby obie mnie pocałowały. Albo trójka... hyhyhy. Dobrze wiedzieć, że mózg się chociaż nie zmienił... - Uczę się tego. Ale tak czy siak... będę się czuł inny. Powiedzcie mi zatem. Czym ja się zajmę? Strażnikiem już raczej nie mogę być - powiedziałem załamany.
  19. - Powiedzcie mi. Co ja teraz zrobię? Nie mogę być Strażnikiem... bo co by pomyśleli by inni gdyby okazało się, że Księżniczka Twilight ma podmieńca za zaufanego strażnika.
  20. Więc jakoś próbuje złapać Rarity... nie złapać, że porwać, a ją zawołać czy cokolwiek. Heh... tak czy siak, jestem załamany i siedzę i czekam w ogrodzie...
  21. Więc idę się posilić... i idę do ogrodów zmęczony... siedzę potem tak przygnębiony... chciałbym z kimś pogadać... najlepiej z całą trójką... ale wątpię by los mnie tak polubił.
  22. Więc staram się nauczyć jak można używać tych umiejętności... mam nadzieje, że szybko z tym się uwinę. Błagam... muszę to zrobić... dla dobra Twilight, Rarity... Night... wszystkich...
  23. Ja, załamany wstaję i idę do biblioteki przekazać Silkowi co się stało. jednocześnie proszę o książkę która by mi wyjaśniła co potrafię... proszę go o to...
  24. Zbyt dużo się stało... nie zasną przez jakiś czas. Ale i tak będę się starał zasnąć... boje się... będę musiał się nauczyć jak żyć teraz... a potem odejdę... zniszczyłbym ich życie tylko. Wiem to... bo kto by polubił na pierwszy rzut oka, coś takiego jak ja?
  25. Tak czy siak... nie chcę kolidować w ich życia... nie chcę im zniszczyć reputacji. Będę musiał to zrobić. Jakoś znajdę sposób na przeżycie głodu. Ale tak czy siak, będę musiał odejść. Czekam.
×
×
  • Utwórz nowe...