Czytając post ngagemana, uświadamiam sobie, że mało wiem o opowiadaniach z TCB. Jednocześnie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wiele z tego co mówisz to kwestia interpretacji, albo pech przy doborze lektury o_O Tak mówiąc ogólnie, wychodzę z założenia, że biorąc się za TCB trzeba się zgodzić na pewną umowność, chyba że szuka się fików podchodzących pod political fiction. Niemniej są autorzy, szczególnie u nas, którzy kreują światy bardzo wiarygodne z dbałością zarówno o detale jak i wciągającą akcję. Patrz: "Ostatnia Rzecz jaką zrobi", "Projekt: Lazarus", "Semper Fidelis".
Chwali ci się, że zamiast po prostu narzekać, sam też piszesz opowiadanie, prezetując swój punkt widzenia i dodając coś od siebie
Przecież te "stałe wybory" są nieodłączną częścią tego uniwersum. Bariera, eliksir, kopyta, a bohaterowie mają dywagować nad problemami gospodarczymi? Poza tym wbrew pozorom ta 'ponifikacja albo śmierć' jest tylko pewnym tłem wydarzeń, osobiście nie spotkałem się z opowiadaniem, w którym ten dylemat byłby głównym wątkiem.
Co do ucieczki w kosmos - brzmi jak dobry pomysł na fanfika.
Akurat to z tym "na odwrót" ma się chyba częściej do czynienia, co? Aczkolwiek nie przypominam sobie jakiegoś opowiadania, w którym ludzie byliby przedstawieni jako źli z natury, wśród kucyków nawet u Chatoyance zdarzały się czarne owce, choć rzeczywiście są zawsze przedstawiane jako gatunek zdecydowanie bardziej pokojowy niż my.
Od kiedy to zgodność z serialowym "kanonem" liczy się w jakikolwiek sposób w fanfikach?
Osobiście bardzo lubię myśleć o księżniczkach jako o Equestriańskich bóstwach (właśnie nie podoba mi się to, co się z nimi działo pod koniec drugiego i trzeciego sezonu) i podoba mi się jak są ukazane w ten sposób w opowiadaniach z uniwersum TCB. Czasami nawet mam tak, że są dla mnie zbyt mało "bosko" przedstawione :> Jak to kiedyś napisał Thar - kto nie chciałby żyć w świecie, gdzie twój bóg może wpaść do ciebie na herbatę?
A ja myślę, że tu chodzi głównie o poczucie przynależności i akceptacji (okolice podstawy piramidy Maslowa!). Co do ponifikacyjnego "prania mózgu" dyskusje toczą się już dość długo, niewiele mam do dodania ponad to, co zostało powiedziane wcześniej w tym temacie.
Żeby nie przedłużać, wymieniasz dalej cechy, które mogą zepsuć każdy fanfik czy opowiadanie, nie tylko TCB. Czy w TCB jest ich szczególnie dużo - nie mam pojęcia. Patrz - mój pierwszy akapit.
Na koniec perełka, którą ostatnio pokazał mi Thar. Stara bo stara, ale może część osób tak jak ja wcześniej tego nie widziała: