Skocz do zawartości

Maklak2

Brony
  • Zawartość

    489
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Maklak2

  1. Maklak2

    Inne bajki o koniach.

    Heh, mój błąd. To forum jest trochę zagmatwane z róznymi podforami i nie byłem pewien, czy wrzucić tu, czy do offtopa w dziale Discorda. Odnośnie Jewel Riders. Oglądam sobie pierwszy odcinek, a tam rozmowa o białym alicornie Sunstar: - "What kind of a unicorn are you?" - "Unicrons don't have wings." - "She must be a bird." - "No, I am a unicorn, jus't different, that's all." Tamte konie mają nawet cutie marki, są po prostu większe od kuców.
  2. Przeglądałem sobie youtuba i znalazłem dwie bajki o koniach, ale tam są też ludzie. Jewel Riders trochę mi nastrojem przypomina skrzyżowanie G1 i którejkolwiek z wielu bajek o młodych herosach broniących świata przed złem z pomocą magicznych przedmiotów (He-Men, Power Rangers, Captain Planet, itp.) Horseland zapowiada się ciekawiej i nieco przypomina nastrojem My Little Pony tales. Tam też są ludzie. Space Stallions - nie ma takiej bajki, tylko samo intro zrobili, ale [...].
  3. Maklak2

    Pierwszy sezon lepszy? [Ankieta]

    Ja wolę sezon 1. Może bardziej mi się spodobał bo obejrzałem wszystkie odcinki na raz i była to dla mnie nowość, ale jednak w sezonie 2 bywałem rozczarowany. Najbardziej odcinkiem z jabcokiem. W pierwszej serii nie lubiłem odcinków z CMC, przynajmniej za pierwszym razem. Za bardzo też udziwnili różne rzeczy w drugiej serii, na przykład wprowadzając trzeciego alicorna, żeby im się różowe zabawki sprzedawały.
  4. 0) Księzniczka Celestia. 1) Elizabeth. (Zwykle nazywana Fleur.) 2) Fluttershy 3) Księżniczka Luna 4) Rarity Naprawdę trudno mi wybierać, która jest piękniejsza od której, oprócz Księzniczki Celestii. Zresztą i tak najbardziej lubię Twilight. Kadencja to tak w ogóle miała być zwykłym jednorożcem, ale Hasbro chciało mieć różową figurkę Księzniczki. Oczywiście ma ona swój urok, ale mam co do niej mieszane uczucia, bo to wesele wyglądało trochę tak, jakby wzięli czyjegoś fanfica z OC alicornem i skanonizowali ją.
  5. Maklak2

    Pytania do Celestii

    Księżniczko Celestio, oto moje pytania: 1) Zdziwiła mnie Twoja reakcja na Parasprity. Skoro kiedyś były już inwazje tej uroczej szarańczy i związane z tym problemy, to po prostu nie mogłaś nie wiedzieć co to za stworzenia, zwłaszcza że Pinkie Pie i Zecora wiedziały. Poza tym w Fillydelphi był w tym czasie podobny problem i nie mogłaś też nie widzieć zniszczeń w Ponyville przez teleskop. Zgaduję, że po pierwsze: zaufałaś że Twoje kucyki poradzą sobie same a po drugie przejrzałaś Twilight Sparkle robiącą dobrą minę do złej gry i postanowiłaś jej na to pozwolić. W ten sposób problem paraspritów został rozwiązany bez Twojego udziału a Twilight (w swoim mniemaniu) zachowała twarz oraz musiała ponieść tego konsekwencje i zorganizować odbudowę Ponyville bez pomocy z zewnątrz. Postąpienie w ten sposób pozwoliło Ci też szybciej ruszyć na pomoc Fillydelphii. Czy dobrze to wydedukowałem? Jeśli tak, to chylę czoła przed tym i innymi sprytnymi planami, dzięki którymi pomagasz kucykom nie angażując się bezpośrednio w bieg wydarzeń. 2) Patrząc na różne uroczystości uczęszczane przez tłumy kucyków można odnieść wrażenie, że populacja Equestrii składa się w co najmniej 2/3 z klaczy. Te ogiery które widać wyglądają na niezbyt bystre, uległe i jakieś takie nijakie, lub chamskie i lubiące pomiatać innymi. Mam dwie hipotezy czemu tak to wygląda. Po pierwsze Ty, Twoja siostra i grupa Twilight jesteście wyjątkowe i przy was inne kucyki po prostu sprawiają wrażenie mniej ciekawych. To było coś pomiędzy pochlebstwem a byciem nieuprzejmym, ale nie wiem jak to lepiej powiedzieć. Po drugie, przypuszczam że ogiery zajmują się raczej ciężką pracą poza domem a klacze pracują bliżej domu i może przez to mają więcej czasu na uroczystości, co tłumaczyłoby pozorny niedobór ogierów. No i cóż, Equestria jest bądź co bądź matriarchatem i klacze grają tam pierwsze skrzypce. 3) Jak aklimatyzuje się Księżniczka Luna i w jaki sposób Ci pomaga? Wydaje się pełna życia i entuzjazmu, ale jej udział w święcie w Ponyville o mało nie skończył się katastrofą. Było to już dłuższy czas po pokonaniu Nightmare Moon, a więc Księżniczka Luna musiała mieć w tym czasie styczność z kucykami z Canterlotu. Cóż, zastąpienie jej przez Twilight na Wielkiej Gali być może pozwoliło uniknąć innego nieszczęścia. Przez zastąpienie rozumiem to, że to Twoje uczennica a nie siostra pozdrawiała razem z Tobą gości. Hm, przypuszczam że problemy które Księzniczka Luna ma z aklimatyzacją są stopniowo rozwiązywane, a to pytanie powinno być skierowane do niej i jest trochę nie na miejscu. 4) Czy kucyki, zwłaszcza ziemne, mają coś podobnego do telekinezy wokół kopyt? Wykonywanie pewnych czynności bez chwytnych kończyn wydaje mi się niemożliwe, a mimo to kucyki sobie z tym radzą. 5) Jak dotąd wszystkie moje przyjaźnie się rozpadały. Z niektórymi ludźmi byłem dosyć blisko przez wiele lat, ale zawsze kiedyś się to kończyło. Rozchodziliśmy się w różne strony, niektórzy się żenili, spędzaliśmy ze sobą coraz mniej czasu, nasze poglądy i filozofie się zmieniały i stopniowo okazywało się, że nie mamy o czym rozmawiać. Znajomości z innymi wymagają podtrzymywania, które zaniedbałem, a jednak powracają do mnie słowa mojego ojca: "Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń. Między ludźmi są tylko pionowe zależności szef-podwładny oraz poziome między tymi o podobnym statusie." To dosyć cyniczne i smutne, ale u mnie tak to działa. Już prawie przyzwyczaiłem się do traktowania innych ludzi bardziej jak współpracowników niż kolegów. "Robimy coś razem i jest fajnie, ale nie ma co się przyzwyczajać, bo to się niedługo skończy i każdy z nas będzie się zajmował czymś innym z kimś innym." Gratuluje jednak tym, którzy są przyjaciółmi przez długie lata. Wiem że tacy są. 6) Przeczytałem dużo z tego, co Red Eye ma do powiedzenia i niestety muszę powiedzieć, że w wielu kwestiach się z nim zgadzam. Dla wyjaśnienia, on jest przywódcą w alternatywnej wersji Equestrii po katastrofie i próbuje ją odbudować, używając bezlitosnych ale skutecznych metod, jak na przykład niewolnictwo. Jestem dla niego pełen uznania i jest skutecznym przywódcom, choć jego metody i poglądy są skrajnie różne od Twoich. Łatwo potępić go jako łotra, ale według mnie przy wiedzy i środkach jakie miał jego działania były najlepszą szansą na skończenie koszmaru, jakim były pustkowia i ruiny miast. Może jakiś komentarz na ten temat? 7) Jak działa system podatkowy Equestrii? Dziesięcina od farm i przedsiębiorstw, czy może jakoś inaczej?
  6. Zakładając, że by mnie nie spalił paradoks i jakoś bym ochłonął, to pewnie bym był zainteresowany, czego chcą. Wątpię żebym miałbym dość przytomności umysłu, żeby im przynieść to jedzenie. Ostrzegłbym je, żeby pozamykały bramy pomiędzy światami, bo jak im ludzie zrobią wjazd na bazę, to sobie nie poradzą. Niby na handlu między światami można by sporo skorzystać, ale to zbyt niebezpieczne. (Ah, OK. Dalej jest wyjaśnione, że są bezpieczne.) Po informacji, że przybyły tutaj żeby mi pomóc, bo je o to prosiłem, dostałbym następnym paradoksem. Przypuszczalnie też popłakał się ze wzruszenia. Po ochłonięciu przyjąłbym, że to są Anioły i mają poczucie humoru a ponadto manifestują się jako postaci-symbole ze znanego mi panteonu, co jest typowe w szamanizmie. Oczywiście częściowo byłbym sceptyczny co do "prawdziwości" tej wizyty, ale co tam. Takiego fajnego snu / tripa nie chciałbym niepotrzebnie przerywać. Po częściowym dojściu do siebie chciałbym się przytulić. Do Equestrii nie chcę. Tam też są problemy, tylko inne, a ja jakoś wolę te swojskie, niż np spotkanie ze smokiem. Poza tym tam też trzeba pracować, istnieją niemiłe kucyki, itp. No i zaciągnięcie tam człowieka który nie jest na to gotowy nie byłoby dobre dla Equestrii. Powiedzmy ujmijmy to tak: Krew ma w organizmie swoje miejsce, ale jak gdzieś pęknie żyłka to jest wylew wewnętrzny i problemy. Bariera między krwiobiegiem a resztą organizmu ma powód żeby istnieć i nie należy jej naruszać. Już nawet obecność awatarów jest naruszeniem tej zasady. Co do czytania w myślach... no cóż, jeśli ktoś ma rozwiniętą intuicję i uważnie patrzy na ludzi, to widzi emocje, pytania i wątpliwości i to jest nieinwazyjne. Aha, no i staram się nie myśleć o tym, co właściwie robiłem w tej łazience. Heh, myślałem że ten temat to kiepski pomysł, ale Tarreth dobrze GMuje. Ich odpowiedzi mają sens. Tyle, że ja chyba nic nie chcę. Za to ilość trolowania w tym wątku jest zabawna. Tak przepuszczałem, że się skończy na grach komputerowych. (Co ciekawe nawet mam w domu konsolę do gier. Taka czarna z kartridżem i joystickami) Przynajmniej nikt jeszcze nie wpadł na pomysł żeby im dawać alkohol i śmieszne tabletki. Przypomniał mi to dowcip: Podchodzi kosmita do dwóch żuli i coś im gada. - Ty, Franek, czego on chce? - Zasadniczo są dwie możliwości. Albo chce się napić, albo chce w mordę. (To był dowcip o tym, że ludzie myślą tymi samymi drogami i najpierw przychodzi im na myśl to, co w jakiejś podobnej sytuacji robią zazwyczaj.) Według mnie właściwą odpowiedzią na to ze strony Księżniczek byłoby początkowe zainteresowanie a później konsternacja że te wszystkie gry mają w sobie tyle przemocy i że ludzie wolą spędzać czas z tym pudłem zamiast ze sobą, czyli to co napisał Tarreth. Z Drugiej strony mają u siebie gangi młodych smoków, niemiłe kucyki i inne podobne problemy. BTW, ja bym od razu odpalił Dwarf Fortress a nie jakieś tam wyścigi. > "widzisz resztki twojego stareńkiego Audi." Lol. Tak zasadniczo to to Audi było ubezpieczone, ale chyba nie od spontanicznego zapłonu. Szkoda samochodu, fajny był. Kij mu w reflektor że nie działało kilka rzeczy, ale jeszcze jeździł a teraz trzeba będzie kupić nowy. Będę musiał odpowiadać na niewygodne pytania. > Przemiana w ludzkie kobiety. Ugh, to się nie może dobrze skończyć. O ile nawet ja bym nie zrobił czegoś głupiego, to zaraz jakieś nachalne chamy się trafią. W tym układzie pewne bym je zabrał do znajomej, która ucieszyłaby się z takie wizyty. Żartobliwe odpowiedzi, które widziałem na podobny temat i utkwiły mi w pamięci (Ale tam to chyba była fotka Twilight w uwodzicielskiej pozie). Są wzięte z "Pony thread simulator" z youtuba. "Ty [David P. Murdock]. Wracaj [David P. Murdock] skąd przyszłaś. Chcę Cię oglądać w TV w następną sobotę." "Jak nasrasz na mój dywan to cię [David P. Murdock, oficjalny sponsor 'Buy some apples.']" Do Tarretha: To były żarty. Wiem, że dość niesmaczne. Odnośnie samej fotki: Nie ma na niej żadnych przekąsek ani nawet naczynia po nich i Księzniczka Luna wygląda na niezadowoloną. Księznice Celestii musiało smakować. (To też był żart i też kiepski. Do tego żart "Luna ogląda reklamę Perwolla Black." jest lepszy )
  7. Celestia jest wspaniałym kucykiem. Tarreth napisał dlaczego w drugim poście w tym wątku a Galanthel na początku 3 strony i nie mam tu nic do dodania. Odnośnie tego, jak niektórzy ją traktują, opowiem wam anegdotę. W Warszawie wprowadzili sieć wypożyczalni rowerów. Ludziom to się generalnie podoba i używają, ale część tych rowerów została skradziona lub zdewastowana. Ktoś to skomentował w taki sposób, że u nas ludzie wychowali się w syfie i czują się nieswojo gdy coś jest za ładne. Wtedy to niszczą, żeby było bardziej swojsko i żeby nie musieli się czuć gorsi, bo inni mają lepiej. Podobnie niektórzy Księżniczkę Celestię próbują sprowadzić do swojego poziomu, bo nie podoba im się, że jest za dobra. Przykładem jest tu to co ludzie narysowali w zielonym namiocie w Kutnie. Niektórzy zarzucają jej, że siedzi na poduszce i popija herbatę, a z problemami królestwa musi radzić sobie jej uczennica, ale po zastanowieniu to jest dobre, bo dzięki temu jej poddani potrafią sami sobie radzić i więcej się uczą. Księżniczka Celestia w "Dragonshy" mogłaby sama załatwić sprawę ze smokiem, a Twilight jak zwykle przesadziła: gdyby mane 6 się nie udało, to ktoś inny by się tym zajął, na przykład wojsko albo jedna z Księżniczek. Władczyni woli jednak działać pośrednio, tylko naprowadzając kucyki na rozwiązanie problemów lub inspirując je do działania i to się sprawdza. W filmie "Imperium słońca" (czy jakoś podobnie, dokładnego tytułu nie pamiętam) była opisana japońska zasada, według której podczas rozmowy z przedstawicielami korporacji to uczeń miał mówić, a nauczyciel stał z tyłu słuchając i wmieszał się dopiero kiedy to było potrzebne. Przyznaję jednak, że twórcy FiM dali haterom trochę materiałów. Akurat wygnanie NMN miało swoje uzasadnienie, a przyjęcie z herbatą to był żart który miał rozluźnić Caków. Dziwna za to była reakcja Księżniczki na parasprity. No, chyba że zrozumiała, że Twilight robi dobrą minę do złej gry i postanowiła udawać blondynkę, żeby móc szybciej odlecieć do Filydelphii W innym wypadku byłoby dziwne, że żyła w Equestrii ponad 1000 lat i nigdy nie widziała Parasprita, a Pinkie i Zecora rozpoznały insekta. Poza tym siostry mają lunetę i widzą co się dzieje, więc Celestia z daleka zaważyłaby zniszczone Ponyville, tak jak miało to miejsce w "Lesson 0".
  8. Prawdziwy żart w pierwszym komiksie wklejonym przez Moonlight jet talki, że Księżniczka Celesita ma różowe (czerwone?) ubranie. Ale i tak dobrze w tym wygląda. Dziwne, że nikt jeszcze nie podlinkował tego. Poniżej pierwsza część komiksu. Pasuje tu jeszcze Luna and the Tarantula, zrobiona przez alfa995, który robił między innymi "Ask Nightmare Moon." Heh, to pierwsze forum na jakim widziałem sklejanie multipostów. Znalazłem kolejne komiksy. Tutaj jest tego zatrzęsienie.
×
×
  • Utwórz nowe...