Skocz do zawartości

Elizabetta

Brony
  • Zawartość

    263
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Elizabetta

  1. *Spojrzała na pierwszego Oficera* Nie przechwalam się po prostu mówię. Poza tym, nie czas teraz na zbytnie bohaterstwo, z tym potworem pojedyńczo nie mamy szans. Wątpię by kapitan był zadowolony gdyby się dowiedział, że straciliśmy pierwszego Oficera... więc nawet gdybym chciała (a nie mam zamiaru), nie spełnię pana rozkazu, panie pierwszy. *spojrzała na Tyrtona* Trzeba opracować plan, bo inaczej ten rybi stwór nas wykończy...
  2. *zawarczała na Red`a* Niech pan sobie zapamięta, panie Pierwszy. Ja nigdy przed nikim i przed niczym, nie uciekam. *spojrzała na Tyrtona* A już na pewno nie będę uciekać przez jakimś rybim stworem. Dobra... trzeba go czymś zająć dopóki tamci nie zniszczą tego przeklętego kryształu... Jakieś sugestie, panie Pierwszy?
  3. Myślę, że tak. Jak Kapitan przyjdzie to myślę, że Cię wpisze
  4. *Powoli otworzyła oczy i wstała. Lekko zdezorientowana rozejrzała się po jaskini, zauważyła walczącego Red`a. Wstała i podeszła do Pierwszego Oficera* Gdzie się podziała reszta?
  5. *Rzuciła się na ogromnego Trytona wgryzając się w jego kark lecz ten jedynie odmachnął się odrzucając ją w tył. Mocno uderzyła w wielki wystający z ziemi stalagmit po czym straciła przytomność* @No dobra, napiję się z wami rumu jak wrócimy na statek, zgoda?
  6. Ban, bo świąt w tym roku nie będzie
  7. *Czuje mocny ból w karku, ugryziona podczas walki przez jedną syren. Dokuczały jej też inne zadrapania. Mimo wszechobecnego bólu przepłynęła podwodnymi korytarzami parę zakrętów i będąc u kresu sił ucieszyła się widząc powierzchnię wody. Wypłynęła na powierzchnię i ostatkiem sił wydostała się na brzeg. Czuła jak z rany leci krew, jednak nic sobie z tego nie robiąc odwróciła się w stronę boga syren i powtórnie przypuściła nań atak. *
  8. Znam ten ból, Ihnes. Caly tydzień tylko nauka -.- No to co startujemy?
  9. Jestem wilczycą - ninja? Jak fajnie
  10. *szarpie się z Tyrtonem, jednak po chwili jedna z syren zadaje jej ranę. Czuje, że dłużej nie wytrzyma i spada do wody*
  11. *zachodzi Tyrtona od tyłu i rzuca się na niego*
  12. Ihnes! Kurna! *biegnie za sternikiem*
  13. No właśnie, na razie rozważamy, czy powracamy na statek, czy bijemy się z syrenami (bo znając Ciebie inaczej nie będzie) Tak, Psotuniu, szczerze nie ufam do końca Alderowi. Zaraz dobierze się do rumu -.-
  14. Emmm... Red, my tam nawet nie doszliśmy
  15. Ech... pięknie, kolejny zwariowany pomysł...dobra, niech Ci będzie. Ichnes, w porządku, zabierz Esth i Psotunię na statek.
  16. Jakiej komnaty z Trytonem? Coś ty znów wymyślił?
  17. *złazi z Red`a, lecz nadal uważnie go obserwuje* Wracajmy na statek, skoro Ichnes się znalazł, możemy wracać.
  18. *patrzy na Red`a* Uspokój się, mogłabym zadać to samo pytanie, gdzie ty do cho... ekhem, co do choroby robisz?
  19. *przyciska Reda łapami do ziemi, po czym spogląda na Esth* Co tutaj robisz? Psotunia?!
  20. *łapie Red`a za nogę i go przewraca* Dokąd? Co ty kurna robisz?
  21. *spogląda na Ichnesa* Emmm... co mu się stało?
  22. *spostrzega, że dziwny kształt to był Red i szybko do niego podbiega. Po chwili zauważa Ihnesa* Ihnes! No proszę, jednak się znalazłeś...
  23. *spostrzega dziwny ruszający się kształt, tuż przed nią. Zwalnia nieco i chowa się w cieniu, po czym rusza za postacią* Oby nie kolejna syrena... mam ich serdecznie dość...
×
×
  • Utwórz nowe...