Coś prostego dziś.
Czwartek, lekcja religii. Początek lekcji i siadamy w ławkach. Jak zwykle 2/3 klasy gada. W końcu nauczycielka woła:
- Ej! Uczniowie i debile, uciszcie się!
Drugie. Ta sama lekcja.
Pani: … I jak wiemy Jezus umył nogi swoim uczniom.
Randomowy uczeń: Ale po co myć nogi?
P: To ty nie myjesz nóg?
U: Nie, myję.
P: To współczuję twoim współlokatorom...
A i jeszcze piątek, matma.
Robimy zadania.
Wcześniej wspomniana Pęgosia: Które zadanie robisz?
Ja: Pierwsze...
P: Ja kończę czwarte. *wygłasza monolog, którego nie pamiętam, bo nie słuchałam*
J: *krzyczy na całą klasę piskliwym głosem* Dobra, fajnie. Nie obchodzi mnie to!
*cała klasa patrzy się na mnie łącznie z nauczycielką*
J:*normalnym, cichym głosem* Przepraszam...
A i jeszcze... Podstawówka, klasa 6, godzina wychowawcza.
Pani: Adam?
A: Jestem.
P: Karolina?
Ja: Jestem.
P: Kamil?
Uczeń: On jest... u... pielęgniarki. Sam go zaprowadziałem.
P: A co mu jest?
U: Serce mu bije! Musi jechać do szpitala!