-
Zawartość
1109 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Krulig
-
Chyba tak. 22:00 - 23:00, czasami 0:00. ;-; Wiesz coś o mieście, z którego jesteś? (jakieś legendy etc.)
-
Tak, pisałam. Nie śpisz od 3:00 rano?
-
Wiem... uczę się jeszcze. I przy okazji wiem, że nie mam talentu, ale jeśli ktoś coś chce to może mnie prosić o rysunek...
-
Za Alice cały czas kicał królik. - Witaj. Pewnie mieszkasz w tym lesie, prawda? - spytała podchodząc do kucyka. - Ja jestem Alice.
-
Oz wstał i ruszył w kierunku miasta. Cały czas się uśmiechał i patrzył na budynki. Był dość młodym demonem i większość życia spędził "w zamknięciu". Na Ziemi jest dopiero od tylu lat na ile wygląda, czyli 15.
- 1512 odpowiedzi
-
Alice wyjęła pistolet i sprawdziła ile ma amunicji. - Dobrze, mogę iść. - powiedziała chowając go z powrotem i idąc w kierunku drzwi.
-
Oz od rana siedział na ławce i obserwołał niebo. Zawsze to go uspokajało. - Piękna dziś pogoda. - pomyślałam uśmiechając się.
- 1512 odpowiedzi
-
- Ja podziękuję. - odparła Alice. - Czyli rozumiem, że będziemy chodzić po świecie, w których roi się od kolorowych koni, tak?
-
- Trochę duźo tego... - powiedziała kładąc królika na ziemi. - Tylko zastanawia mnie, po co wam taki "staruszek" z XIX wieku jak ja...
-
- Dobrze więc... ja jestem Alice Amber. Mam siedemnaście lat i pochodzę z Anglii. W wieku 11 lat straciłam rodziców, za to kiedy skończyłam 15 zaginął mój opiekun. Pochodzę z dziewiętnastego wieku. - Do Alice podbiegła jakaś czarna kulka. Podniosła ją. - A ten maluszek, to mój towarzysz. Nazywa się Oz i razem szukamy mojego opiekuna.
-
Alice spojrzała podejrzliwie na Maltasara. Ukłoniła się. - Witam. Skoro jest pan "Bogiem" musiał być bardzo ważny powód przysłania nas tutaj. - powiedziała spokojnie.
-
[Dobry. Zgłaszam się.] Imię i nazwisko: Oz Baskerville Wiek: Około 125 lat. Wygląda na 15. Rasa: Demon Specjalna umiejętność: Zamiana w kruka. Wygląd: Charakter: Wesoły, lojalny, poważny, nienawidzi patrzeć na cierpienie innych.
- 1512 odpowiedzi
-
Alice obserwowała miejsce w którym się znalazła. - Wygląda, to na plac jakiegoś starożytnego miasta. - powiedziała do siebie. Kiedy odwróciła się zobaczyła innych ludzi w jej zdaniem komicznych ubraniach.
-
Alice chodziła po ulicy. Padał śnieg, a ona była ubrana jak na lato. Zatrzymała się na chwilę i poprawiła szalik. Wtedy zobaczyła jakieś drzwi. Przeszła przez. Znalazła się na placu. Nic nie mówiąc ruszyła dalej rozglądając się po miejscu do którego trafiła.
-
Niet. Byłeś w Łodzi?