Wizio

< Nie. Jestem głupi i mam takie głupie pomysły. A Trixie jestem w minecrafcie i cię lubię Trolować > Wyglądała słodko, lecz stanęła w pozycji bojowej i powoli zbliżała się do ciebie. Ogon jej był gotowy do zatopienia się w twoim ciele, a jej trucizna pogorszyłaby sprawę.

< Młotek i kowadło??!!?? złodzieju! > - Rozumiem. To jeśli chodzi o tańce to nigdzie z Twilight nie wychodź. Ona też nie zbyt umie tańczyć.

< Co kur**? > Na tablicy były tylko różne ogłoszenia, które nie dotyczyły w żadnym stopniu ciebie.

- J... Jeśli chcesz - powiedziała ruszając we wcześniej wspomnianą przez ciebie stronę.

< Jeśli SPV cię przeraziło to Fallotut'a Equetrii nie przeczytasz ^_^ > - Dobra nie podniecaj się tak tym bo ci żyłka w dupie pęknie. Jesteście gotowi na śmie... wyprawę?

- Nie mieszkałam w Appleloosie więc nie mam zielonego pojęcia o kim ty mówisz.

- Nie muszę ci się tłumaczyć.

- M... Może być. T... To od której strony z... zaczniemy?

- Cóż zrób co uważasz za słuszne.

< A tagów nie dawałem? Jeśli nie to tagi są takie: Dark, Grimdark, Violence, Adventures, Shipping oraz Crossover, a najważniejsze rzeczy dotyczące zombie wyśle na PW. A i jeśli przy SPV zemdlałaś to chyba nie dla ciebie jest ta sesja ^_^ > Nie obchodziło mnie z kim idę, lecz czy chodź trochę umieli walczyć. - Nie będę was kłamać. Jesteście chorzy, że idziecie tam razem ze mną ale jak chcecie. Pamiętajcie, że nie możecie dać się ugryźć, a jak się dacie ujeb** to nie będzie miło. Jeśli ktoś chce może jeszcze zrezygnować.

- Bo żyje tylko dla tego pier******** alkoholu.

Po chwili stania z krzaków wyskoczyła młoda mantycora < Nie miałem czego wymyślić. I pamiętaj Trixie patrzy >

- Rozumiem. Zmuszali cię do niego?

Dookoła ciebie były same źrebaki. Bawiły się w korytarzu i nie zwracały na ciebie uwagi.

- Ty p... przyszłaś więc ty w... wybierz.

< Dziękuje!!! > Lekcja trwała 45 minut, lecz dla uczniów wydawało to się dłużej. Lekcja była organizacyjna i głownie nauczycielka omawiała plany na najbliższe dni. Gdy zabrzmiał dzwonek wszystkie źrebaki wyszły z sali.

- Ojej no tak. T... to jeszcze raz g... gdzie idziemy?

< Cholera. To są 2 wyjścia. Obejrzysz ten serial lub wyjaśnię ci w skrócie co i jak. > - Żałosne kuce - pomyślałem kończąc jedzenie, wstając od stołu i kierując się w stronę wyjścia.

- Trudno. Ja cenie sobie samotność bardziej niż życie - powiedziałem idąc w stronę pałacu.

- Aż tak nie lubisz tańczyć?

<... To już zaczyna robić się irytujące, lecz nie przeszkadza mi to> Krzak był dużych rozmiarów. Cały się lekko kołysał co musiało oznaczać, że ktoś lub coś tam jest.

Nauczycielka chwyciła kartkę magią i zaczęła czytać. Po chwili odłożyła ją na stół - Dobrze zajmij jakiekolwiek miejsce - wskazała kopytkiem na kilka rzędów ławek przy których siedziały źrebaki. Na końcu jedna ławka była wolna.

- Ale t... ty znałaś T... Twilight przed spotkaniem mnie t... tak?

- A reszta?