< masz rację. *Bierze muffinke i zjada ją* >
< Dobra tym razem ci odpuszczę, lecz pamiętaj, że ja na to zwracam uwagę >
Źrebaki nie przejęły się tym. Dzieci jak to dzieci bawią się puki mogą.
Rozejrzałem się po okolicy w poszukiwaniu kościoła. Powinien być tam wielki dzwon, który słychać w całym Canterlot. To powinno zebrać Zombie w to jedno miejsce.
< Odganiała? Te zombie nie boją się tylko idą, idą, idą i jedzą >
- Dobra wy uciekajcie, a mną się nie martwcie - powiedziałem zmieniając kierunek biegu i mając nadzieję, że zombie za mną pójdą.
Applejack również przyjęła odznaczenie z drobnym uśmiechem.
***
Uroczystość skończyła się po 20 minutach. Applejack poszła gdzieś, a Twilight została z tobą.
- A więc co teraz z Applejack? Sądzę, że ta uroczystość tylko ją przekonała do dołączenia w szeregi gwardii.
Po kilku minutowym spacerze dotarłyście na polanę obok Ponyville.
- T... Tutaj bardzo lubię oglądać ptaki. L... Latają tu różne rodzaje i są n... naprawdę piękne - powiedziała Fluttershy siadając na trawie.
Podbiegłem z lekkim uśmieszkiem do hordy stojącej obok wozu i wymierzyłem pierwszemu lepszemu szwendaczowi kopniaka w twarz po czym zacząłem próbować odciągać grupę zombie.
Księżniczka magią otworzyła małą szkatułkę, którą podał jej jeden ze strażników i wylewitowała z niej dwa odznaczenia, które podała tobie jak i Applejack.