- Ja wiem czego potrzebuje, a ciebie nie powinno to interesować - powiedziałem zimnym głosem.
Po głowie chodziły mi tylko dwa słowa. Zemsta oraz Śmierć.
- To się nazywa miłość aż po grób - powiedziała lekko się uśmiechając.
***
Siedzieliście tak kilka godzin. Zdążyło zrobić się już jasno. Applejack dopiero wróciła, lecz miała na sobie interesujący, czerwony pancerz.
- Jestem cukiereczki.
- To straszne - powiedziała Twilight zasłaniając usta kopytkiem - Dlatego nie chcesz odwzajemnić uczuć Applejack? Cóż ja nigdy się nie zakochałam, więc nie wiem jak to jest.