Skakałeś z drzewa na drzewo. Bez używania skrzydeł było ci trudniej, lecz i tak dawałeś sobie radę.
Po jakimś czasie dotarłeś do miejsca, w którym ostatnio ją widziałeś. Leżała tam oparta o drzewo. Jej kapelusz zasłaniał jej oczy, a mina nie była radosna jak zazwyczaj.