Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Wizio

  1. - Jakiś ty miły - ponownie cię pocałowała po czym wstała. - Dobra kochaniutki... ja będę już się zbierała, więc... miłego dnia ci życzę - powiedziała z uśmiechem po czym udała się do salonu. Zabrała z niego teczkę oraz jakąś muszkę, którą założyła w trakcie spaceru do drzwi, a następnie opuściła mieszkanie zostawiając cię samego.

  2. Westchnąłem po czym zeskoczyłem z płotu i zawiesiłem łuk na szyi, a następnie chwyciłem w kopytka strzały. Wbiłem pierwszą strzałę jednemu ze szwendaczy po czym zabrałem się za kolejnego.

    - Jeśli będzie robiło się ostro to uciekaj, a ja spróbuję odwrócić ich uwagę. Jednak jeśli nam się uda to nie myśl, że chce mi się ich targać ze sobą. Dodatkowy balast jest zbędny, a i tak myślę, iż cię obciążam. Właściwie to co z nimi zrobimy to już zależy od ciebie no i jeszcze jedno... Dzięki...

  3. - Wiem, że to może być pewna śmieć ale... nie pozwolę ci zrobić tego samego. Musisz zejść i uciekać... beze mnie. Ty masz jeszcze szanse, ale ja mam jeszcze w sobie chodź trochę kucykowości (człowieczeństwa), aby ulżyć im cierpienia. - usiadłem na płocie po czym wyjąłem kilka strzał i pojedynczo słałem je w stronę ocalałych. - Przepraszam was... - powiedziałem cicho do siebie. Była to strata strzał, których i tak miałem mało, lecz czasem trzeba poświęcić coś dla kogoś.

  4. - Nie krzycz... - powiedziałem uciszając ją kopytkiem. - Słuchaj... to jedyne wyjście, więc daj mi to zrobić. - Mogę stracić życie i zostać jednym z nich, ale przynajmniej będę wiedzieć, iż zrobiłem to by kogoś ratować... - po tych słowach wyminąłem klacz i zacząłem wspinać się przez płot. - Jeśli ich nie da się uratować to chodziarz można ulżyć im cierpienia.

  5. < No cześć ^ ^ >

    Na na jednym ze stołów czytelniczych mogłaś ujrzeć małą torbę, która prawie zlewała się z otoczeniem. Darkness tylko posłał ci dziwne spojrzenie po czym również popatrzył na torbę, a następnie zabrał ją i podszedł z nią do ciebie.

    - Dobra... to jest jedyne co tu... jest - powiedział po czym otworzył torbę i wyjął z niej zawartość. Była to lampa naftowa oraz coś na kształt pozytywki.

  6. < Spoko ._. >

    Darkness popatrzył na ciebie po czym zwrócił wzrok ku górze, a następnie zamknął oczy.

    - Uważajcie tam... - powiedziała Twilight po czym dotknęła cię rogiem...

    ***

    Ocknęłaś się w bibliotece, a obok ciebie siedział Darkness i wpatrywał się w nicość przed tobą. Biblioteka była jednak pusta i ciemna. Nie było Twilight.

×
×
  • Utwórz nowe...