Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wizio

  1. - Cóż... pokaż jej swojego liska, a na pewno wróci do swojej formy, a może nawet lepiej - powiedziała Rainbow z drobnym uśmiechem na twarzy. - Ja zaraz przyjdę - powiedziała Pinkie do wszystkich wychodząc z budynku.
  2. Coś takiego by CHYBA pasowało. Ja tam specjalistą nie jestem.
  3. - To nie ma sensu... wy chcecie ograniczyć mi moją... wolność i swobodę... Jeśli cenicie fakt, iż podobno was uratowałem to powinnyście to zrozumieć i dać mi wolne kopyto... Proszę was...
  4. - Trzecia opcja wiąże się z przytrzymaniem mnie tu siłą i ewentualnym związaniu? Jeśli tak to sobie darujcie. Każdy ma prawo do własnych decyzji, a ja swoją właśnie podjąłem.
  5. Wizio

    "Nowe Życie" posealor

    - I co? - zapytała Pinkie, która dopiero co otrząsnęła się ze swoich przemyśleń. - Spaliły się? A może nie? A może tak? A może i to i to? - zadawała błyskawicznie pytania przez co większości nie dało się zrozumieć.
  6. < > Jedni tańczyli, drudzy patrzyli na was z uśmieszkami, a inni po prostu rozmawiali lub zajadali się słodkościami, które Pinkie upiekła. Impreza zapowiadała się wspaniale. *** Po kilku godzinach impreza powoli się kończyła. Na niebie dopiero zachodziło słońce ustępując miejsca księżycowi. Kucyki również powoli zaczęły opuszczać budynek, a nim się obejrzałeś zostałeś tylko ty, Pinkie, jej przyjaciółki oraz Lyra i jeszcze jedna klacz o kolorze kremowym i CM w kształcie trzech cukierków.
  7. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    Usilnie próbowałeś kuśtykać do wyjścia, lecz było to znacznie wolniej, niż zbliżające się do ciebie kroki. Z każdym twoim kulawym krokiem to coś robiło o dwa więcej co dawało mu przewagę, a jeszcze ta ciemność, która sprawiała, iż jesteś w pułapce.
  8. - A ja sobie nie wyobrażam tego miasta bez niej. Zrozum, że czasem trzeba podejmować decyzje, które nie zawsze są dla wszystkich korzystne.
  9. - Nie... - odpowiedziałem stanowczo. - Wy jej potrzebujecie... ona jest waszą przyjaciółką, a bez niej Ponyville jest prawie całkowicie pozbawione jabłek. Wyobrażasz sobie życie bez jednej z twoich przyjaciółek bo jakiś ogier ją wam zabrał?
  10. - Wiem, że jej na mnie zależy, lecz... - ponownie się zawahałem. - Muszę... ostatnie dwa lata spędziłem podróżując, a tu jestem od dwóch tygodni. Chciałbym ponownie wyruszyć w drogę...
  11. Westchnąłem po czym chwyciłem mieszek i schowałem go do swoich juków. - No dobrze ale kiedyś ci się odpłacę jakbym... przechodził ponownie przez Ponyville - powiedziałem chwytając pudełko z garniturem.
  12. Ban bo Bury Zenek tak chciał.
  13. - Przykro mi, lecz nie przyjmę tego bez należytej ci zapłaty za twoją ciężką pracę. Możemy się tak kłócić cały dzień. Nie wyjdę dopóki nie przyjmiesz tych drobin - powiedziałem stanowczo stojąc w miejscu.
  14. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    Wiedziałem, iż ugryzienie może skończyć się tragicznie, a w najlżejszym przypadku amputacją nogi, lecz nie mogłem się teraz poddać. Nie mogłem zawieść Fluttershy, Apple Bloom, ani Sweete Bell już na samym początku wędrówki. Postanowiłem wziąć się w garść i z całej siły jaką miałem zacząłem okładać zombiego moimi wolnymi kończynami.
  15. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    Wchodzisz do domu i kierujesz się w stronę schodów. Kątem oka mogłeś dostrzec Applejack, która pochłaniała kolejny kubek kawy, lecz ten widok znikł ci, gdy przekraczałeś próg pokoju i wchodziłeś na schody prowadzące na pierwsze piętro. Gdy już po nich wszedłeś udałeś się do pokoju i najzwyczajniej położyłeś się spać. *** Tym razem miałeś więcej szczęścia, gdyż obudziła cię Apple Bloom, która była już gotowa do wyjścia. - Wstawaj wujku. Zaraz musimy iść - powiedziała spychając się z łóżka przez co wylądowałeś na podłodze.
  16. Wizio

    "Służba na wieki" wiej007

    Próbując wstać upadłeś ponownie z powodu mocnego bólu w lewym przednim kolanie. W oddali można było usłyszeć jakieś dziwne kroki, które zbliżały się z każdą sekundą. Co jakiś czas w ich rytm wkradał się pewien fałsz, który świadczył o upadku lub złym postawieniem kopyt.
  17. 1. Fallout Equestria Project Horizon 2. Fallout Equestria 3. Anthropology
  18. Dobra... co by tu napisać... Jest mój ulubiony fanfick i gdy zobaczyłem, iż ktoś go zaczyna tłumaczyć ucieszyłem się jak głupie dziecko. W prawdzie przeczytałem może 5 rozdziałów tego opowiadania, lecz tłumaczenie sobie niektórych zdań, których w prawdzie nie ogarnąłem zajmowało sporo czasu co ostatecznie mnie zniechęciło do dalszego czytania tego fanficka. Dzięki wam jednak znowu będę mógł odświeżyć swoje luki, których było dużo i może kiedyś doczytać go.
  19. Wizio

    "Nowe Życie" posealor

    Może zapomniałaś, lecz Applejack wyjęła już babeczki przed twoją rozmową z nią, a one stygły sobie na talerzu. Kusiły one zapachem jak nigdy, a był on wyjątkowo mocy i aromatyczny co tylko bardziej wzmagało apetyt, nawet u najbardziej wybrednego kucyka. Wracając do Applejack to w kuchni jej już nie było. Zostawiła jedynie fartuch.
  20. < Jest dziewczyną, lecz trudno z daleka też to określić, jeśli wygląda się tak nijako jak ona. Napisałem tam właśnie określając, a przynajmniej próbując określić jej płeć jako nijaką, ze względu na mieszany wygląd. > Nim się spostrzegłeś obok ciebie Pinkie zrobiła już Moonwalka, który prawię i to dosłownie zwalił cię z twoich nóg. Pinkie wtedy jak nigdy nic pomogła ci wstać i ponownie zaczęła go robić w nie znanym już jej kierunku.
  21. - Wspaniały pomysł! - krzyknęła Pinkie po czym podskoczyła do białego kucyka z niebieską grzywą oraz okularami słonecznymi, po czym chwilę z nim pogadała. Ta po chwili podbiegła do swojego sprzętu i zapuścił jakąś muzykę elektryczną, a już po chwili większość kucy zaczęła tańczyć, a przynajmniej próbowała...
  22. - To bardzo miłe z twojej strony, lecz nie mogę go przyjąć za darmo. Nie byłoby to do końca fair wobec ciebie i twojej ciężkiej pracy, nie mówiąc już o czasie jakim poświęciłaś na szyciu tego ubrania - powiedziałem kładąc pudełko na ziemię i wręczając jej mieszek z odliczonymi 50 drobinami.
  23. - Nie ważne... - westchnąłem usilnie szukając w moich jukach mieszka z monetami aby zapłacić Rarity za garnitur. Z tego co pamiętałem powinienem mieć jakieś drobniaki, którymi chodź trochę spłacę ten nieźle wyglądający garnitur. Pozostawał też fakt, iż Applejack mnie nie wypuści tylko usilnie będzie mnie trzymać przy sobie...
  24. - Ano! Oni są tacy fascynujący... ich kultura, sposób bycia oraz życie bez magii, a co najlepsze... Mają palce! - odrzekła promieniując z ekscytacji. - Jeśli chcesz to możesz kiedyś do mnie wpaść i ci o nich opowiem - powiedziała już trochę spokojniej.
×
×
  • Utwórz nowe...