Applejuice
Brony-
Zawartość
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Applejuice
-
O cholera. No to wpadłem. Wstałem na nogi, nie wiedząc co mam powiedzieć ani zrobić. - Em... - mruknąłem jak jakiś idiota. Nerwowo przeczesałem sobie grzywę. A zresztą... to tylko jakaś fanka, no nie? Chyba mnie nie pożre. Uśmiechnąłem się. - No to masz farta - powiedziałem. - Ty jesteś pewnie Rainbow Dash, nie? Tej grzywy nie da się zapomnieć - dodałem z jeszcze szerszym uśmiechem. Skoro już i tak wpadłem, to dlaczego jeszcze bardziej się nie pogrążyć?
-
Nic się nie stało xP A Hell Song'a dzisiaj nie dostaniesz :< Może jutro. _______________________________________ Głównie miałem w planach polecieć na dach, a tam na pewno będzie wejście do hotelu. Najwyżej znajdę inną drogę... mało mnie to obchodziło. Rozejrzałem się jeszcze raz żeby się upewnić, czy mogę lecieć. Przy okazji szukałem jakiś ukrytych kamer albo dziennikarzy czających się w krzakach. Nie zauważyłem niczego takiego. Chyba. Zresztą, co mnie to obchodzi... Mark najwyżej będzie miał problemy, ja nie. To co napiszą o mnie w gazetach nie ma dla mnie znaczenia. Nie czekając dłużej, zwyczajnie wyskoczyłem z okna, a potem rzuciłem się całą swoją prędkością do góry. Po prostu do góry. Nie obchodziło mnie to gdzie lecę. Całkowicie dałem się ponieść temu niesamowitemu uczuciu, którego nie doświadczyłem od szczenięcych lat. Zupełnie zapomniałem o tym, jak to jest latać. Ten wiatr we włosach, pęd powietrza, adrenalina... Wybuchłem śmiechem. Powstrzymałem jakoś dziki okrzyk radości. Wtedy ktoś mógłby mnie usłyszeć... Jeszcze nigdy nie czułem się tak wspaniale. Gdy byłem już dostatecznie wysoko, zwolniłem trochę i odetchnąłem pełną piersią. - Taaaa... Starałem się lecieć dalej chowając się za chmurami, obserwując Ponyville z lotu ptaka.
-
Ogłoszenie. Jeśli chcecie zadać idiotyczne pytanie lub takie, które już było - darujcie sobie. Doprawdy, komixxy...? Nie ma już użytkowników - takich jak Ares Prime - którzy zadawaliby bardziej interesujące pytania?
-
[MLP] Dowieść swojej wartości u jednorożców - Lovely Flower (Salmonella)
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
Scootaloo stuknęła się kopytkiem w czoło. - No jasne! - jęknęła. - Musimy iść ją odwiedzić. Chodźcie, dziewczyny. - To na razie, Er - powiedziała Apple Bloom. - Papa! - dodała Sweetie Belle. Trzy klaczki szybko wyszły z twojego pokoju i zostawiły cię samą. Zegar, który wisiał na ścianie, wskazywał dopiero godzinę dwunastą piętnaście. Czas dłużył ci się niemiłosiernie... Co teraz zrobisz? Będziesz tak leżeć bezczynnie przez resztę dnia? -
"Stukot waszych kopyt doprowadził was do waszych pokoi i tak zakończyło się wasze spotkanie." _______________________________________________ Wywiad... Nie chciało mi się odpowiadać na jakieś durne pytania z fałszywą słodkością i szczęściem. Męczyły mnie takie rzeczy. Mimo wszystko chyba inni lubili czytać o mnie... Czytać... o mnie... Hm... Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo jestem sławny. Po prostu to do mnie nie docierało. A teraz... wywiady, zdjęcia, podpisywanie zdjęć... Kiedyś to było szczytem moich marzeń. Teraz stały się nudną rzeczywistością. Odnalazłem w tym ciasnym pokoju lustro i przyjrzałem się swojemu odbiciu. Serio byłem aż taki przystojny, że fanki rzucały we mnie majtkami? Wow. Na samą myśl o tym mimowolnie się uśmiechnąłem. Wyszczerzyłem się parę razy jak głupi. Udawanie szło mi całkiem dobrze. Po chwili znów miałem przed sobą obraz nieszczęśliwego szczeniaka. Tego właśnie chciałem - żeby reszta mojego życia wyglądała w ten sposób...? Na pewno nie... Całe moje życie zmieniło się w ciągu czterech dni. Co by było, gdybym odwzajemnił uczucie Reiry i nie byłbym taki głupi? Czy wszystko byłoby dobrze? Dave by nie odszedł, Reira by nie płakała... Ale wtedy prawdopodobnie nie poznał bym tak blisko Lyriel. Na niej również mi zależało. Skoro teraz mam Reirę z głowy... - NIE! - wrzasnąłem i bezradny usiadłem na podłogę. O czym ja myślę? ~ Reira już nie stoi mi na drodze... Miałem tego dosyć. Co ja tak naprawdę chcę zrobić? Nie mogąc dłużej wytrzymać, podszedłem do okna i lekko je uchyliłem, sprawdzając czy nadal jestem obserwowany. Zostało mi dwadzieścia minut. Idealnie na małą wycieczkę...
-
Też się uśmiechnąłem, ale z jakiegoś powodu zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno. Miałem nadzieję, że Rika tego nie zauważyła. - Nie chcę wam sprawiać kłopotu - powiedziałem. - To ja idę... Trzymaj się. Znów skierowałem się powolnym krokiem do siebie.
-
*Kalona "Kalono" jest w wołaczu. _________________________________ Marsz ogierów trwał bardzo długo. Brnąłeś razem z nimi przez gęsty las, ledwo co mogąc zrównać się z ich tempem. Dostrzegłeś na ich zbrojach metalowe symbole na piersi w kształcie pentagramu. Podobne zdobienia mieli na niektórych elementach zbroi. Wkrótce ostro skręcili w prawo. Nadal podążałeś za nimi. Znaleźliście się przy niewielkim wodospadzie, którego spływ tworzył rzekę, płynącą w dół wzgórza. Dostrzegłeś, że ktoś siedzi na brzegu. Miał identyczny kolor grzywy i umaszczenia... Ogiery zaczęły się powoli do niego zbliżać.
-
Uśmiechnąłem się lekko. - Jasne - odpowiedziałem. Powoli wstałem z podłogi. - Skoro na razie wszystko dobrze, to pójdę już do siebie... I co będę robił? Siedział i płakał...? Westchnąłem cicho. Zacząłem powoli iść w kierunku swojego pokoju, lecz po chwili zatrzymałem się i znów odwróciłem się do Riki. - Na pewno wszystko w porządku? - chciałem się upewnić.
-
Ogier to zupełnie inna bajka Nie, nie nazwę go Yaoi x.X Nie wiem nawet czy jeszcze pojawi się w historii. Wszystko powinno się jakoś samo ułożyć ;p
-
__________________________________________ Aurox uśmiechnął się szeroko. Pierwszy raz od dłuższego czasu... - No to jazda. - Wziął głęboki oddech, zamknął oczy i wyszeptał: - Duchu, wodo, wietrze... Poczułyście, że otacza was coś wilgotnego i zimnego. Można to było porównać do morskiej bryzy. Po chwili wszystko co widziałyście było lekko rozmazane. - Jesteście niewidzialne - wyjaśnił pegaz i odwrócił się do was tyłem. - Nie gwarantuję, że to wam zapewni bezpieczeństwo. Na naszej drodze znajduje się mnóstwo stworzeń, które mogą was śmiertelnie zranić w ciągu sekundy - powiedział ponuro. - Cały czas będę was osłaniał. Trzymajcie się blisko mnie. Gdy skończył mówić, zaczął powolnym krokiem iść przed siebie w głąb drzew. To coś, co trafił, zniknęło. Na ziemi pozostała jedynie ciemna plama... Przed wami znajdowało się skupisko drzew. Wydawało wam się, że tam jest ciemniej niż w całym lesie. Ponadto czułyście coś dziwnego - coś, co cały czas unosiło się w powietrzu i obciążało wasze umysły... Aurox nie zatrzymywał się. Pozostało wam jedynie iść za nim...
-
http://i.imgur.com/BP0aT.jpg Nie mogę z tego xD No, lepiej żeby żadna katastrofa się nie wydarzyła. Zresztą na niektóre rzeczy nie ma się wpływu. Nie zawsze magia lub umiejętności pomogą w jakiejś sytuacji. Na przykład... albo lepiej nie, nie chcę zsyłać na Equestrię żadnych nieszczęść
-
Ładna fotka
- 69 odpowiedzi
-
- Applejack
- ładne panie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
O rany, za takie słowa powinniście iść do szafy i wąchać skarpetki za karę D: Co to za problem poradzić sobie Władczyni Equestrii w takim lasku jak Everfree bez magii? Jest WŁADCZYNIĄ. Założę się, że gdyby cokolwiek na nią spojrzało, ukłoniłoby się, albo jej nie atakowało. Bez wojska sobie nie poradzi? Człowieku! Ona magią unosi Słońce! Więc zamilcz. Trzeba jednak pamiętać, że ona ma już swoje lata, więc nie zawsze może sobie sama poradzić. Wojsko jest jej ochroną. No bo kto by nie chciał zaatakować Księżniczki i zgarnąć tron dla siebie? Lubię Celestię za wszystko. No i ma bardzo fajną grzywę :3
-
[MLP] Dowieść swojej wartości u jednorożców - Lovely Flower (Salmonella)
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
Klaczki przez chwilę milczały. Wszystkie miały lekko otwarte usta. - Wooow... - szepnęła z zachwytem Sweetie Belle. - Naprawdę wszystko ci się udawało? Dosłownie wszystko? - spytała z niedowierzaniem Scootaloo. - Mogłabyś przeskoczyć górę gdybyś chciała? - dodała Apple Bloom. - Co za super-duper mega zajefajny talent! - wykrzyknęła Scootaloo. - Bloom, twoja siostra musi zniknąć, to wtedy zdobędziemy swoje znaczki! - Em... nie wiem... - No to Rarity! Sweetie Belle? - Daj spokój! - oburzyła się biała klaczka. - W życiu nie oddam ci Rarity! - Ja jej nie chcę! Po prostu musi zniknąć. Może Twilight zna jakieś zaklęcie na znikanie? O! Może przy okazji zdobędziemy Znaczek Niewidzialności?! Dwie pozostałe klaczki westchnęły ciężko. - To już wolę wspinać się po drzewach... - mruknęła Sweetie. - Wielkie dzięki za tę historię, Er - powiedziała z uśmiechem Apple Bloom. - A wiesz może gdzie jest Mist? Jego też nie pytałyśmy. - Mist jest pegazem, tak jak Rainbow Dash! Na pewno świetnie lata - rzekła Scootaloo. - Fluttershy też jest pegazem, a jakoś nie lata za dobrze... - zauważyła Sweetie Belle. - W każdym razie - przerwała im Apple Bloom - wiesz może gdzie on jest, Er? -
[MLP] Dowieść swojej wartości u jednorożców - Lovely Flower (Salmonella)
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
_____________________________________ - Bo widzisz... Er - Apple Bloom zawahała się na chwilę, a potem weszła do twojego pokoju. Za nią weszły jeszcze dwie klaczki. Jedna była białym jednorożcem z różową, kręconą grzywą o różnych odcieniach, druga pomarańczowym pegazem z rozczochraną, fioletową grzywą. Obie uśmiechały się do ciebie szeroko. - To jest Sweetie Belle - rzekła Bloom, wskazując na jednorożca - a to Scootaloo - powiedziała w kierunku pegaza. - Jesteśmy Zdobywcami Uroczych Znaczków! - wykrzyknęła entuzjastycznie Scootaloo. - Właśnie! - zawtórowała jej Sweetie Belle. - I przyszłyśmy cię spytać, jak ty zdobyłaś swój uroczy znaczek - wyjaśniła młodsza siostra Applejack. - Bo jesteś jedynym kucykiem w Ponyville, którego jeszcze o to nie pytałyśmy. Klaczki usiadły na podłodze i zaczęły się wpatrywać w ciebie z uśmiechem, oczekując na twoją opowieść. -
Nie no, ktoś na pewno może Aziz dobrze myśli! Kto potrzebuje POWERA? ^^
-
Oj, już daj spokój z tą Yuri To był przypadek. O ile dobrze pamiętam to ta modelka z Nany miała tak na imię, a akurat oglądałam ten odcinek gdy pisałam, więc tak zostało x) Dlaczego Braeburna mam nie ruszać? D: Gdyby on zniknął byłoby jeszcze fajniej ^^ Wszyscy straciliby nadzieję na jakikolwiek ratunek >:O Ruch oporu będzie trzymała Applejack, nie on
-
Byłem trochę zaskoczony tym, że jeszcze raz mnie przeprasza. - Już mówiłem, że nic się nie stało - odparłem. Może faktycznie ten Artens coś jej zrobił? Teraz na pewno nie mogłem zostawić jej samej. W milczeniu usiadłem obok niej i odwróciłem głowę, czekając aż się uspokoi.
-
Tym razem wziąłem się w garść i pomogłem jej wstać. - Coś widzę, że jednak nie... - westchnąłem. Odsunąłem się trochę od niej. - Jeśli chcesz, mogę zostawić cię samą. Nie chcę się wtrącać.
-
Ból minął szybko, zupełnie tak jak poprzednio. Po tej ostatniej podróży dotarcie do siebie zajęło ci trochę więcej czasu. Ogiery zaczęły się od ciebie oddalać. - Zjawo? Nie słyszałeś jak mam na imię? - usłyszałeś gniewny głos. - Dalej, wstawaj i idź za nimi... Nie po to cię tu przysłałem, żebyś sobie leżał na miękkiej trawce w najlepsze...
-
Aurox zmarszczył brwi. - Dlaczego tak uważasz? Grey był potrzebny tylko po to, żeby was tutaj doprowadzić. Flame Storm miała zbyt dużo na sumieniu żeby zostać, a Talkavia okazała się pomyłką - powiedział. - Ryzykowanie życia nie ma nic... Zupełnie niespodziewanie odwrócił głowę do tyłu i wycelował w coś kopytem. Kula ognia wystrzeliła przed siebie z oszałamiającą prędkością. W coś trafiła. Usłyszałyście okropny jęk. Aurox natychmiast zasłonił wam widok własnym ciałem. - Nie patrzcie - mruknął. Gdy to powiedział lekko się skrzywił, zupełnie jakby ten ostatni czar go osłabił. Starał się jednak to ukryć. - Cholerka... mamy mało czasu. Podchodzą aż tutaj. Musisz się pospieszyć - zwrócił się do Er. _____________________________ To teraz niech odpowie Salmonella, później znów wkroczę ja.
-
Nie wiedziałem czy mogę się odezwać. Może akurat nie chciała, żeby jakiś taki Ren podszedł do niej znienacka i wtrącał się w jej sprawy... Mimo wszystko nie mogłem przejść obok niej tak obojętnie. Choć nie znałem jej za bardzo, a nasze relacje nie były ostatnio zbyt dobre, mruknąłem w jej kierunku: - W porządku?
-
Somersby idzie do Aziza ^^ A teraz czas na Soczka, największego speca od alkoholi Szkoda że nie ma tu mojego brata xP Ale dobra! Oto moja propozycja... To nie jest alkohol, ale co tam... Daje jeszcze większego kopa... BE POWER! Napój energetyzujący prosto z Biedronki, nie może go zabraknąć na Soczkowych próbach w piątek Gdy ktoś wspomni o Be Powerze, to nikt nie ogarnie tego, co się dzieje. I... NIE, nie idzie do mnie, dajmy szansę innym! Dzięki temu napojowi zorganizujecie końskie wyścigi i nie tylko! Hm... kto jest na tyle szalony, żeby otrzymać Be Powera? ^^ Lista osób, które już trzymają w ręku szklaneczkę ze swoim alkoholem: 1. Wino - Kirara 2. Whiskey - El Martinez 3. Piwo - Legion990 4. Cydr - Braeburn 5. Rum - Xyz 6. Wódka - Avanidius 7. Gin - Applejuice 8. Koniak - FreeFraQ 9. Sake - Vanadiss 10. Szampan - Tarreth 11. Koktajl - Sliver 12. Tequila - El Martinez 13. Sherry - EmoTacoZ 14. Bimber - Ziomisz 15. Calvados - Applejuce 16. Piccolo - Kuoth 17. Frugo - Flutteryay 18. Komandos - Warmen 19. Absynt - Skysplit 20. Spirytus - DantePD 21. Applejack - Applejuice 22. Kociołek Panoramixa - JasnyGwintCoToZaŻul?! = Wszyscy! 23. Miód pitny - Avanidius 24. Porter/Stout - Porter 25. Kozel - K0ziol 26. Herbatka - Adisso/Elizabetta 27. Martini - El Martinez 28. Śliwowica - Sliver 29. Grog - Matjas 30. Dog In The Fog - Cuddly Doggy 31. Somersby - aziz 32. BE POWER! - ???