Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. Ohmowe Ciastko

    Sklepik Jubilerski

    Ładna tiara. Obstawiam, że coś koło 550 zł, może 600 zł.
  2. Podszedłem do pierwszego lepszego. -Witaj. Właśnie zostałem wpuszczony na statek po ucieczce od sepontystów, więc nie wiem, gdzie mogę znaleźć dowódcę statku. Mógłbyś mi pomóc?
  3. Błękitny jednorożec sprawił, by walizka MT była niewidoczna, po czym magią przeniósł ją do miejsca ukrytego przed wzrokiem podmieńców i tam ją odczarował. Magię powiedział tylko do MT patrząc się w kierunku walizki. Dobra, podmieńce nawet jej nie widziały. Leży sobie tutaj. I uspokój się. Powoli zaczynasz dymić.
  4. Błękitny kuc częściowo zdjął czar nałożony na walizkę MT i magią przeniósł do siebie pieniądze. Panie władzo, przepraszam, ale nie chciałem nikomu uwłaczać. Od przejęcia władzy przez jedynych kompetentnych władców nie miałem okazji do zapoznania się w wymaganiami, jakie stawia się zwykłymi kucami. Za panowania tych tyranek, Celestii i Luny, nie obchodziła mnie władza, i niestety weszło mi to w nawyk. Błękitny kuc przelewitował zarobione wspólnie pieniądze przed dowódcę. Ostatnimi czasy nie zarobiliśmy nawet odrobiny pieniędzy, dopiero teraz. Lecz jest to tylko trzecia część grzywny. Wiem, że jest to za mało, ale więcej nie mamy. Pieniądze nadal wisiały przed podmieńcem, lecz to miało tylko ukryć to, że zabrał się za inny czar. Za pomocą prądu wygenerował głos, który usłyszała tylko drużyna(po prostu był tak cichy, a źródło każdy miał przy sobie. A jeśli jest ktoś ciekaw jak, to jest to zasada działania głośnika plazmowego). Co robimy? MT, twoja walizka jest lekko widoczna. Powiedz, jeśli mam ją całkowicie odkryć. Ma ktoś jeszcze jakieś pieniądze? Postarajcie się odpowiedzieć tak, by nie zainteresować ich. Lecz pod maską spokoju i pokłonu przed strażnikami krew w nim wrzała, i tylko siłą woli utrzymywał się przed wybuchnięciem Ot tak biją niewinnego kuca, nie pozwalają nawet na odrobinę uśmiechu. I to w imię czego? Jakiś durnych tyranek, co nawet nie rozumieją, że słońce jest potrzebne do wzrostu roślin. Co one robią? Chcą pozabijać nas z głodu. Dobra, uspokój się, ten kuc i tak jest już pobity. Postaraj się zrobić coś dla wszystkich kucy. Powiedział do siebie i zrobił cichy, ale głęboki, uspokajający wdech. Ostatnie czego potrzebował to złość nie pozwalająca mu spokojnie myśleć.
  5. -Czyli odpocząć? Mmm, trzeba się spytać kogoś, gdzie będzie można się kimnąć. Zacząłem szukać klona, który mógłby mi wskazać dowódcę statku.
  6. Nie ma to jak pozytywne myślenie. -Co młody wolisz: odpocząć, czy coś zjeść-przypomniałem sobie o tym, że nie może odpowiedzieć-Proszę, tylko się nie obrażaj. Mam pomysł. Spróbuj zrobić jakąś pantomimę. Postaram się odgadnąć. Nadal nie wiedziałem, jak mu wynagrodzić poprzednie przeżycia. Pomyślałem, że przydała by mu się jakaś klawiaturka z syntezatorem mowy. Lub coś tego typu. Miałem nadzieję, że uda mi się jakąś znaleźć na statku.
  7. -Ja raczej pójdę trochę poczytać-uśmiechnąłem się- Po za tym nie denerwuj się. Po prostu lubię gadać. E, a gdzie może być jakiś terminal biblioteczny czy coś w tym stylu?
  8. -Przypomnij sobie, od jakiego czasu po raz pierwszy mamy możliwość odpocząć. Po za tym mamy dostęp do danych republiki oraz sprzętu, który i tak najpewniej od razu zgubimy. Mamy trochę danych, nieprawdaż? Mmm, republika ma w archiwach SI? Chciałbym się dowiedzieć, jaką drogę przebyliśmy, a sam do tego nie dojdę.
  9. -W końcu wśród kucy, które nie chcą nas zabić. To już jest coś optymistycznego, co nie?-zapytałem się Kate i źrebaka- Chodźmy zobaczyć, czy zgotowali nam jakieś fanfary. Skierowałem się do wyjścia.
  10. -Wybacz mi, z przyzwyczajenia nie dzielę się danymi o moich towarzyszach. Takie małe przyzwyczajenie. Podszedłem do okna zobaczyć co się dzieje z statkami.
  11. Thermal Thrust, obecnie bez stałego miejsca zamieszkania, choć jestem zameldowany tutaj u mojej matki, Green Smith, na obrzeżach miasta. Przepraszam, ale byliśmy zajęci naszym występem. Błękitny kuc odetchnął z ulgą i uśmiechnął się nieśmiało.
  12. Najlepszy jest złoty środek-rozmowy przeplatane sporadycznymi walkami. A co do okresu to, no cóż, w każdym okresie da się zrobić ciekawą akcję. Choć ciekawie byłoby podczas jakieś wojny albo rebelii np. Nightmare Moon sprzed wydarzeń serialowych.
  13. Można poprosić o oczyszczenie jakiegoś stołu? Błękitny kuc zapytał się gości gospody.
  14. -Tu rycerz Black Mercy. Lecę statkiem sithów więc postarajcie nas nie zestrzelić. Leci ze mną inna jedi-powiedziałem do komunikatora- Przygotujcie się na zadokowanie naszego statku.
  15. Podszedłem do komunikatora z chęcią włączenia go i połączenia się z statkiem republiki.
  16. To zrobiliśmy coś złego? Przepraszam, ale najwidoczniej ja jestem temu winny, to ja rozpocząłem pokaz. Podróżuję z przyjaciółmi od miasta do miasta z takimi pokazami, licząc na dobroć kucy. Nie wiedziałem, że jest zakaz robienia takich przedstawień. Ostatnio przez dłuższy czas pracowaliśmy jako najemni pracownicy i nie wiedzieliśmy, że prawo się zmieniło. Błękitny kuc zachowywał się jakby był przestraszony tą sytuacją. Lecz tylko udawał. Był gotowy bronić nowych przyjaciół. Lecz w duchu liczył, że uda im się uniknąć walki.
  17. Twór Thermal'a odskoczył przed smokiem MT. Z jego sztucznego gardła wydał się głos przesłany przez błękitnego jednorożca, po uprzedniej modyfikacji. Jak śmiesz mnie atakować, płomienisty kmiotku. Poznaj i pokłoń się przed potęgą szmaragdowego błysku. Zielony smok zionął zielonym światłem. Nie było ono w jakikolwiek sposób szkodliwe.
  18. Błękitny jednorożec wykorzystał jedną z swoich sztuczek, załamania światła, do ukrycia walizki MT. Sprawił on, iż światło dookoła niej ulegało załamaniu i naprawie po ominięciu jej. Wyglądało to tak, jakby jej nie było. Wędrowni artyści nie są dość typowi. Przynajmniej wczujmy się w role. Szepnął do MT próbując wytworzyć zmiennokolorowego smoka. Po chwili udało mu się stworzyć bestię wielkości wyrośniętego kuca koloru szmaragdu. Za pomocą kilku czarów udało mu się sprawić, że nie świecił on oślepiającym światłem tylko błyszczał. Były to te same czary co wcześniej, lecz skoncentrowane na jednym tworze. Inne wyczarowane elementy znikły. Smok zaryczał głosem stworzonym przez czar błękitnego jednorożca. Walka? Zapytał się cicho MT'a. Dziękuję za pilnowanie poprawności gry, ale to było napisane poprawnie. Jakby się nie spojrzeć, słowa były wypowiedziane przez moją postać(kolorek), a skierowane do MT.
  19. Z wielkim trudem utrzymałem się na nogach. -Patrz, ale wredne. To gdzie ten komunikator?
  20. Ma ktoś jakieś specjalne życzenia? Błękitny kuc zapytał się gości gospody.
  21. Tak piszę myśli postaci. Są blisko. Udawanie artystów może zadziałać, ale Ruby może być zmęczona. Przecież MT już narzeka, że jest zmęczony. Lepiej się upewnię.Robimy przerwę? Na te dwa kufle cydru powinno starczyć. Błękitny jednorożec zapytał się Ruby.
  22. Szlag, normalnie to latają aż miło. Jak oni zrobili, że te torpedy, rakiety i pręty paliwowe są tak stabilne? Przecież to powinno zrobić fajerwerki jak w sylwetra na Corusant. Ach, ten świat jednak nie jest sprawiedliwy. Raz zostaję sithem i ledwo udaje mi się przejść na jasną stronę mocy, a kiedy indziej coś, co normalnie prawie co przy mnie samo wybucha zniszczone nie chce nic zrobić. Wszedłem do statku. -Dobra, możemy lecieć. Ten szmelc nawet nie chce wybuchnąć.
  23. Nadal zbierałem wszystkie sępy w kupkę. Tak naprawdę liczyłem, że wybuch jednego zainicjuje wybuchy innych.
  24. -Aaa, komunikator. Teraz nawet sam nie wiem, o czym pomyślałem. Tak czy siak mam zamiar zniszczyć te sępy.
  25. -Co? Jak to wlecimy?-nie rozumiałem sensu taktycznego takiego posunięcia.
×
×
  • Utwórz nowe...