Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. -Klaczo, tutaj jest statek republiki. Tylko czekać, aż zacznie się bitwa. Ja zostaję. Kontynuowałem zbieranie sępów w jedno miejsce.
  2. -Pomożesz mi zebrać wszystkie sępy w jedno miejsce? Mam jeszcze kilka rakiet od B-2. Można spróbować spowodować ich wybuch. Może coś zrobi to statkowi. Mmm, coś tu nie pasuje.
  3. Błękitny jednorożec starał się dostosowywać swój pokaz do muzyki klaczy.
  4. Statek cały droidów, a ona co tak długo. -Nic, po prostu po drodze spotkałem droideki i chyba hutę. No to co? Lecimy?
  5. Mam pomysł.Ruby, bądź gotowa zbierać datki. Błękitny jednorożec wyczarował wiele wielobarwnych kul i zaczął prosty program artystyczny. W międzyczasie zaczął tworzyć zwierzęta, wykorzystując ten sam czar, co do ukrycia się przed patrolem. Liczył na hojność bywalców. I na dobry humor właściciela gospody.
  6. Czy te moje EMP przestało działać? Muszę to sprawdzić jak będę miał możliwości. Ale co teraz? Chyba pośpieszę się do ucieczki. Nie mam czasu.Ale? A niech to draconequus, muszę w końcu zrobić coś z tymi rakietami. Wykonałem kilka uderzeń kinetycznych mających stworzyć kupki z sępów. Pobiegłem do statku Kate jednocześnie odkładając na kupki rakiety od B-2, które mi pozostały. Byłem gotowy do szybkiego podgrzania ich w celu spowodowania wybuchu.
  7. To kto dzisiaj stawia? Błękitny kuc powiedział głośno z wesołością, udając, że są grupą starych przyjaciół. Niestety, ale przez ostatnie dni wydał ostatnie pieniądze, jakie miał.
  8. Wiem. Po prostu upewniam się, że nie są to przeróbki. Możecie nawet latać, a i tak mam na was haka. Szybko wytworzyłem falę uderzeniową, która swoim zasięgiem objęła wszystkie droidy. Nie czekając na efekt zacząłem zbierać moc na impuls EMP.
  9. Tacy pewni siebie? To chyba nigdy nie walczyliście z jedi. Ale czy oni mają SI? Chyba tak. Przecież są to komandosi. Muszą mieć możliwość walczyć bez kontaktu z bazą. Przestań o tym myśleć. Tak czy inaczej chcą cie zabić. Skarciłem się w myślach. Nie wiedziałem, jakie mają zabezpieczenia przeciwprzepięciowe. Będąc gotowy nadal odbijać pociski szukałem zabezpieczeń i projektorów gęstości.
  10. Oj, nie zajmujcie się już pracą. Chodźcie po prostu na kufel cydru. Chyba ta Gospoda będzie dobra. Błękitny kuc miał nadzieję, że grupa w końcu zrozumie jego plan, nieważne, że ukryty pod takimi słowami.
  11. Z mojej wiedzy wynikało, że nie powinny mieć jakiejkolwiek tarczy energetycznej, dlatego od razu wyjąłem miecz świetlny z chęcią przecięcia ich.
  12. Szybko się do niego skierowałem.
  13. Ohmowe Ciastko

    [Zabawa] Quiz o Applejack

    IMHO jest ona nim dlatego, że nie jest przyzwyczajona do kłamania. Jakby się nie spojrzeć, wiele razy pokazuje swoją prawdomówność, a w odcinkach np. Spike at your service pokazuje, jak słabym kłamcą jest(szczerze, czy gdyby ktoś tak słabo kłamał uwierzyłbyś mu?). Po przemyśleniach uważam nawet, że jej dziedzina pokazuje jej szczerość. Dlaczego? Bo jest sadownikiem, czyli rolnikiem. Nie robi sobie wiele z kultury i dobrego wychowania, a szanuje szczerość i prostoliniowość. A ludzie prostoliniowi nie zastanawiają się nad kłamstwem, tylko mówią prawdę. Nie żebym krytykował rolników. Po prostu mówimy o stereotypiach. Dlatego też uważam, że jej cała osoba jest kierowana na bycie stereotypowym prawdomówcą.
  14. Szukałem statku do którego weszła Kate z źrebakiem. Sądziłem, że będzie to prom, który zabrał nas z tamtej planety.
  15. Szybko zacząłem biec w stronę hangaru.
  16. Szlag. Ale nie, czekaj. Coś mi zaświtało w głowie. Sprawdziłem w jaki sposób można przesunąć kadzie z roztopionym metalem. Chciałem wylać ich zawartość na ziemię. Nie wiedziałem, co to da, ale warto było spróbować. Ale musiałem rozplanować to w czasie tak, by zdążyć wcześniej uciec z statku.
  17. -Jakoś sobie radziłem-odgryzłem się. Wcześniej na misjach nie miałem takiego pecha. Czyżby przynosiła mi ona pecha? Musiałem nad tym pomyśleć. -Dobra, uciekajmy stąd. Albo wy uciekajcie i przygotujcie statek. Za chwilę do was dojdę. Szybko pobiegłem do mostka. Znaczy się pobiegłem w stronę, którą doradził mi mój zmysł orientacji. Tylko miałem nadzieję, że prowadzi on na mostek.
  18. Ale żeby klasyczny EMP nie podziałał? Co się dzieje na tym świecie. Powinno spalić im obwody jak ja ciastka. Tak sobie w myślach powiedziałem. Oznaczało to, że zamontowali im jakieś genialne zabezpieczenia. Nie wiedząc co robić odbijałem pociski szukając wyjścia z pomieszczenia.
  19. Nie raz walczyłem z droidekami. Szybko stworzyłem mocne wyładowanie EMP. Muszę przekonać radę, że warto nauczyć jedi błyskawic. Tylko jak? Zastanawiałem się otoczony barierą. W pogotowiu trzymałem włączony miecz, który był przygotowany do odbijania pocisków.
  20. Ja bym wszedł. Ma ktoś jakieś drobniaki? Mi się skończyły To drugie powiedział głośniej.
  21. -Zapiszę to sobie-skoczyłem do dziury otoczony barierą- I tak idź po źrebaka. Chciałem gonić nie-FireDeath'a.
  22. Otoczyłem ogiera nieprzenikalną barierą i teleportowałem do środka rakiety. Lekko podgrzałem ich krańce. -Zdecydowałeś? Nie martw się, bariera jest magiczno-mocowa. Jeśli nie jesteś geniuszem nic jej nie zrobisz. A jeśli jesteś, to zdetonuję ładunki. Nawet jak nie zabiją, to zrobię to ja.
  23. Zastanawiałem się. Jest dowódcą. Jego brak sprawi, że szybko zniszczą statek. Ale straty wśród republiki też będą. Po za tym może być tu jakaś prosta SI,która pokieruje droidami.Ale czekaj. Jeśli by unieruchomić go i wyłączyć droidy? Albo podłożyć ładunki w mostku? Teleportowałem miecz świetlny tuż pod gardło FireDeath'a i go włączyłem. Spaliłem przy tym odrobinę jego skóry. Tylko tyle, by go przestraszyć. -Teraz powiesz mi jak wyłączyć zdalnie droidy. Chyba, że nie będziesz chciał współpracować. Wtedy idziesz w próżnię-blefowałem- a ja wysadzam w jakiś sposób mostek. Lecz ty giniesz. Decyduj: więzienie, lecz życie, czy śmierć. Choć jak słyszę, jaki ty niedoświadczony jesteś, to może, jak będziesz mądrze mówił, jakoś cię uwolnią za cenę zostania jedi. Mi wybaczyli-skierowałem się do Kate- Idź po źrebaka i daj mu jakiś blaster. Poradzi sobie. Ponownie spojrzałem się na FireDeath'a. -I jak? Zdecydowałeś?
  24. -No to chyba nie zrobię ci tego króliczka-powiedział zamyślony Fire Hooves, lecz czuł, że powinien, bo obiecał. Po chwili wpadł na pomysł. Kilka okolicznych kuców mogło zauważyć niewielki płomyk nad jego głową(if you know what i mean) - Kelner, mocna kawa z pięcioma łyżkami cukru-krzyknął do kelnera. Po chwili przyniósł on parujący kubek kawy. Czerwony kuc wyjął jedną z swoich buteleczek i wlał do kawy kilkanaście kropel. Wypił ciecz z kubka za jednym łykiem. Na jego twarzy można było zobaczyć odrazę- Ohydne jak diabli, ale daje kopa lepiej niż najsilniejsze kuce ziemne. Poczekaj chwilę-powiedział do Deezee. Po chwili poczuł znajome uczucie spowodowane nagłym skokiem cukru w krwi. Niewielki zastrzyk energii dała też kawa i ostry sos, lecz wiedział, że to chwilowe uczucie-Dobrze, chodź na zewnątrz-skierował się do wyjścia-Nie wiem, ile zdołam utrzymać czary, ale sądzę, że kilkanaście sekund króliczek sobie pokica-doszedł do polanki tuż przed tawerną. Upewnił się, że Deezee stoi za nim. Jego róg się rozjaśnił. -Tylko radzę go nie dotykać. Ogień ma niską temperaturę, ale i tak może poparzyć nieodpornego kuca. Po chwili uformował zajączka. Wyszedł mu nawet lepiej niż się spodziewał. Przez prawię minutę kicał on kilka centymetrów nad ziemią, po czym wyskoczył w niebo i zniknął. Kuc lekko się zatoczył, lecz nadal dzielnie stał. -I jak, podobało się?-zapytał się Deezee powoli i ostrożnie idąc do tawerny. Po chwili stał przy stoliku. -Przepraszam za opóźnienie, ale już jestem gotowy- ciekawie się to kontrastowało z zmęczeniem wręcz bijącym od niego. Zauważył to- Na serio, mogę iść. Nie jest jeszcze ze mną tak źle. Bywałem w gorszych sytuacjach i mogłem iść.
  25. -Gdzie jest nasz jeniec? Jest mi bardzo potrzebny i nie pozwolę, by coś mu się stało. Nie może mieć żadnych widocznych ran-powiedziałem do FireDeath'a.
×
×
  • Utwórz nowe...