Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. Czy na pewno znamy prawdziwą wersję historii? Nasi niestrudzeni fotografowie dotarli do zdjęcia, które poddaje w wątpliwość prawdziwość tego, czego nas uczą od źrebięcych lat. Zdjęcie datowane jest na pierwszy dzień rebelii NMM, co jeszcze bardziej zmusza nas do zaprzestania wiary w naukę szkolnych lat.Czyżby cała rebelia to był wynik jednej przegranej w warcaby? Zdjęcie wraz z całością artykułu oraz możliwym przebiegiem gry na podstawie rysu psychologicznego stworzonego przez wybitnego warcabistę znajdziecie na 2 stronie.
  2. W końcu udało mi się zmusić do powrotu. Zacząłem wracać tą samą drogą.
  3. Błękitny kuc spojrzał się na swoich towarzyszy. Spokojna rozmowa chyba nam nie zaszkodzi. Czyż nie? Zaufajcie mi, proszę. Liczył, iż w końcu pozwolą mu się czegoś dowiedzieć. Obiecał i chciał im pomóc, jednocześnie pomagając całej Equestrii, ale już zdążył się przekonać, że dołączył do nieprzewidywalnych kucy. W duchu błagał księżniczkę, by mu zaufali.
  4. Jeszcze chwilę pochodziłem po pomieszczeniu przeczesując je wzrokiem. Sam nie wiedziałem, czemu to robię.
  5. Wszedłem do pomieszczenia, które zamierzałem dokładnie przeszukać.
  6. Skierowałem się poprzednią drogą do budynku, do którego wtedy wszedł łowca.
  7. -Może już wcześniej znali cele? Albo mieli zamówieni? A może już wcześniej zdążyli ich teleportować-wyliczałem możliwości- To ostatnie może pasować, ponieważ tuż przed wpadnięciem tam słyszałem odgłos teleportacji. Ech, chyba pójdę całkowicie przeszukać tamto pomieszczenie-wstałem- Bogini jedna wie, co tam znajdę.
  8. A ja sobie nadal siedziałem gapiąc się jak ułomny na chmury. Dziwne, ale nie nudziło mi się to. Może to była zasługa tego, iż usilnie myślałem. Choć teraz wróciłem do myślenia o wszystkim, a jak wiadomo jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Czyli myślałem o niczym, jakkolwiek dziwnie to brzmi.
  9. -No to element zaskoczenia draconequus wzięli-znowu dałem ciała. Gdybym tam był, to mógłbym spróbować sprawdzić echo teleportacji. Czym gorszy był jednorożec teleportujący, tym silniej czułbym miejsce ich teleportacji- No cóż, tyle dobrego, że teraz albo zrobią wszystko by nas pojmać albo uciekną stąd. Choć pierwsza możliwość gorsza, to dobrze zaplanowana daje sporo możliwości. Może to wykorzystamy?
  10. -To fajna planeta, chociaż te dwa słońca zbyt mocno świecą po oczach-odpowiedziałem- Po prostu ostatnio wszystko mi się nie udaję. Musisz mi wierzyć na słowo, ale byłem w gorszych sytuacjach niż z tobą i radziłem sobie z nimi bezproblemowo. Sądzę, że coś mi się uda to i złą passę przełamie. Ech, nie będę cię zagadywał moimi problemami. Coś powiedzieli?-miałem na myśli tych, którzy złapali mnie w siatkę. Nie miałem pojęcia, jakim sposobem im to się udało. Przecież tysiące razy odbijałem szybciej lecące pociski albo walczyłem z sithami, co wymagało gigantycznego refleksu. A teraz złapali mnie jak jakieś dziecko.
  11. Siedziałem sobie i patrzyłem na chmurki, przeczesując moją pamięć w poszukiwaniu czegoś, co mogło spowodować mój pech. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, że miałem taki ciąg nieudanych akcji.
  12. Rozsiadłem się na niej i nie wiedząc co zrobić z wzrokiem spojrzałem się w niebo.
  13. Jest to rzeźba pochodząca z czasów wojen z gryfami. Przedstawia on dowódcę, który dowodził podczas odbijania z ich szponów zamku księżniczek. Napisałem tylko to, co można było wydedukować z posągu, dodając tylko najmożliwszą opcję historyczną.
  14. W momencie, gdy błękitny jednorożec zaczął przeczuwać sens mowy Ruby wykonał jeden z najtrudniejszych zestaw czarów, jaki mógł wymyśleć. Jednocześnie wyciszył drużynę i otoczył ich iluzją, która sprawiła, że wyglądali, jakby stali spokojnie. Rzucenie czaru było energochłonne i krótkie, ale zdjęcie ich zajęło mu dłuższą chwilę. Rozejrzał się dookoła wypatrując miejsc, w których stały kuce, którym obiecał pomóc. Swoim zwyczajowym sposobem odezwał się do nich. Zdecydował, że przekaże im też instrukcje odnośnie swojego planu. Proszę, pozwólcie mi z nimi rozmawiać. Jeśli coś się stanie, to zakryjcie sobie oczy i idźcie tam, gdzie będę was popychał. Postarajcie się też na dłuższą chwilę wstrzymać oddech. Poczuł, jak bardzo te czary go wyczerpały. Zaczął agresywnie zdobywać energię magiczną znacznie oziębiając powietrze dookoła siebie. Liczył, że przez jego czar nieznajome kuce nic nie zobaczyły.
  15. Tysiąc myśli przelatywało przez głowę Thermala, lecz wszystkie dało się skupić w jednym zdaniu " Co tu się do Discorda dzieje?" Dobrze, więc prowadź. Nagle powiązał kilka faktów. Ale kim wy jesteście? Nosisz złotą zbroję. Sądziłem, że teraz nosi się bliższe czerni.
  16. Thermal odpowiedział swoim zwyczajowym sposobem. Wybacz, ale nie mam najmniejszego pojęcia. Poczekajmy, aż coś zrobią.
  17. Bogini, jeśli mnie słuchasz, to błagam, spraw, by to podziałało. Część planu błękitnego jednorożca zawiodła, lecz dzięki wyłączeniu się bariery przesłała mu ona całą zebraną moc. Ale i tak musiał liczyć na to, że mu się uda. Na szczęście dzięki barierze jego drużyna skupiła się w jednym miejscu, z dala od innych kucy. Nagle przypomniał sobie spostrzeżenia reszty drużyny. Zmienił zakres "okularków" tak, by stały się niewidzialne. Przepraszam. Czy mogę się dowiedzieć, o co jesteśmy oskarżeni? Thermal patrzył się, co planują nieznajomi. Dopóki nie chcieli ich związać wolał rozmawiać. Lecz w razie złej woli kucy był przygotowany na rzucenie kilku czarów, które pomogły by im.
  18. Rozejrzałem się po okolicy w poszukiwaniu jakiejś ławki. Nie chciało mi się jeszcze wchodzić do środka, ale nie chciałem też zbytnio się oddalać.
  19. Wstałem i zacząłem chodzić bez celu po mieście. Praktycznie pilnowałem tylko, żeby nie uderzyć w kogoś albo w np. latarnię. Cały czas myślałem. O wszystkim i o niczym.
  20. -Nie, raczej wkurzam się, że pozwoliłem się złapać. Jeśli pozwolisz, to ja się przejdę.
  21. Wydostałem się przez nią i wyszedłem z pomieszczenia na zewnątrz. Musiałem ochłonąć. Denerwowało mnie, że nic mi się nie udaje.
  22. Jeśli szukacie książki, w której wszystko zlewa się w chaos godny discorda, to przeczytajcie "Paragraf 22" Josepha Hellera. Oczywiście jeśli nie zmęczy was sposób, w jaki napisano tą książkę. A trochę męczy.
  23. Ja... jak ona to tak szybko zrobiła? -Proszę, pomóż mi.
  24. W końcu udało mi się przejąć całkowitą kontrolę, ku złości personifikacji mojego gniewu. -Goń ich!
  25. Nagle moja złość przestała walczyć. Czułem, że skupia się przed czymś dużym. Po chwili zobaczyłem jego myśli. Czy on chce zniszczyć cały ten budynek? Personyfikacja gniewu wytworzyła z całej mocy, na jaką mogłem się zebrać, pełną falę uderzeniową wędrującą bezpośrednio z mojego ciała. Próbowałem przejąć kontrolę, ale szło mi to topornie. Po chwili wytworzyłem z mocy, którą udało mi się uszczknąć, coś na wzór bariery. Modliłem się, by w razie czegoś to ich uratowało. Nie pomyślałem o ochronie samego siebie. Na szczęście zrobił to Gniew.
×
×
  • Utwórz nowe...