-
Zawartość
400 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez darkangelPL
-
(Night? A nie Black jak już? Poza tym to jest Nocturne... -.-) Lekko się wzdrygam... Co to ma oznaczać? Ech... Ani chwili spokoju... Na razie muszę odpocząć... Bo na serio nie dam rady, a obecność Iskieki działa na mnie kojąco... Staram się wypocząć na ile mogę...
-
Wzdycham tylko.... Ale ma trochę racji... Ledwo żyję, a w takim stanie nic nie zdziałam... - No dobrze, Iskierko...
-
Odpoczynek odpoczynkiem.,.. Ale coś czuję, że to nie koniec... - Skarbie... Dopóki nie będzie spokoju, to nie odpocznę...
-
- Ziemia drży... Nie podoba mi sie to... - jestem podenerwowany... Kurde, akurat teraz...
-
Jest miło... Ale to drżenie mnie niepokoi... Coś chyba jest nie tak... Staram się podnieść, mimo bólu i spojrzeć w kierunku góry...
-
Nareszcie... Już po wszystkim... Ale coś czuję, że może stać się wiele zła jeszcze... Lepiej być w pogotowiu... - Twi... Jak się czujesz, skarbie? - spytałem, pijąc przy tym napój...
-
Cholera... Nie dam rady... Nie chcę, ale muszę się pozbyć balastu... Wyrzucam swoje sztylety do rzucania i dwadzieścia szurikenów... Zostało mi ich parę, musze je oszczędnie racjonować...
-
Podbiegam szybko do klaczy... - Dziewczyny... Szybko, lećcie w bezpieczne miejsce, zaraz do was dojdę... Muszę zobaczyć, czy Matalosowi nic nie jest... Spojrzałem się na Twi i Dashie, po czym dałem szybkiego całusa Iskierce... - Postaram się jak najszybciej wrócić, kochanie...
-
Uśmiechnąłem się, gdy tylko Twi i Dashie były blisko mnie... Wciąż do Tęczówki wiele czułem, ale wybrałem Twi... Oby tylko nic im się nie stało potem...
-
- Dobra, już lecę... - westchnąłem i poleciałem je poszukać... Nie wiem, o co biega, ale będę musiał się postarać... Ale niech tylko numer jakiś odwali, to go zamorduję...
-
- Elementy?! Co do ch***ry znowu, co? Miałem Twilight uratować, a nie wiem, czy mogę ją tu zostawić... Masz mi wszystko wyjaśnić, ale szczerze, bo jak mi się coś nie spodoba, to nie omieszkam ostrza użyć.... Jasne?!!
-
- Niby tak.. Ale rozwiał się! Nie wiem, co jest grane... To nie powinno mieć miejsca, powinien umrzeć, a nie... Ech.. Znów mi zwiał...
-
Mimo wszystko atakuję jego bok cieciem, najwyżej szybko zblokuję płazem miecza. Oby ten pojedynek się nie przeciągał, chcę jego krwi...
-
Przyśpieszam ataki i wykonuję serię błyskawicznych cięć. Muszę go wreszcie trafić, bo mnie to już nudzi. Zastanawia mnie jedno... Co jest źródłem jego zmęczenia...
-
Atakuję go z przewrotem cięciem w bok, starając się zadać cios jak najbardziej z jego przodu. Jak on mnie wnerwia... Muszę go załatwić, po prostu muszę...
-
Szykuję ostrze i podchodzę do Mastemara. Płonę furią, mam już go serdecznie dosyć. Czuję że zew krwi się we mnie odzywa, chyba mu ulegnę... - Witaj, Mastemarze... - szybkim krokiem dobiegam i chcę go nadziać na miecz.
-
Nowe Arty: Night Storm - ojciec Nocturne'a Morning Dew - Matka Nocte Sentensis - art dla przyjaciółki ^^
-
- Dobra... - mówię w myślach... Niepokoję się całą tą sytuacją i mam nadzieję, że Matalos znów mnie nie zdradzi... Ale odważę się zaryzykować... Dla mojej kochanej Twi...
-
Heh, dzięki
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Moje nowe arty.... Rodzinka Sky... - Art dla Fire Sky'a Night Breeze - zmarła dziewczyna Nocturne'a I na koniec mój ulubiony: Dark i jego ukochane ^^
-
Ech... Tyle muszę czekać, nim zabiję Mastemara... Musze się zgodzić na ten plan, inaczej nie uratuję mojej Twilight... - Ok, zgadzam się... Rób co należy...
-
Nie będzie mnie od 12-26 stycznia z powodu wyjazdu na ferie... Tam gdzie jadę, to nie da raczej na neta wbić :(
-
Jestem wściekły, nie myślę racjonalnie... - Ale on ma Twilight! - po chwili się ogarniam - Matalosie, jaki masz plan?