-
Zawartość
5909 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Posty napisane przez Cipher 618
-
-
Heh, dlaczego wyniki mnie nie dziwią?
To było aż nazbyt oczywiste, że na podium stanie Sweetie. Jej przewaga zapewne zwiększy się. Osobiście głosowałem na Apple Bloom. Za relacje z siostrą, kokardę i w ogóle - charakter.
-
Ostatnio kolega kupował książkę "Elements of Harmony" w Empiku ekspedientka z trudem powstrzymywała się od śmiechu,ale jakoś to nie zniechęca mnie do kupna czegokolwiek z mlp
Za coś takiego można wylądować na dywaniku. Gdyby przy kasie ktoś zacząłby się tak zachowywać, powiedziałbym coś o przypominaniu sobie dowcipów, "bo mam nadzieję, że nie śmieje się pani ze mnie".
-
1
-
-
Wygrały czekoladowe, ale różnica była niewielka
Ciasto "snickers" czy batonik Snickers? -
Nie, wręcz przeciwnie. To dobrze, że masz coś lepszego niż zalewanie się w trupa i podlewanie trawy. To jeszcze bardziej dziecinne. Bez względu na to, czy wspomniana "kosa" była napisana dla żartów, jako przenośnia, cokolwiek - zaprzeczyła zdaniu o "gimbazie". Po prostu tak to wyglądało
-
Szczerze ? Co to innych obchodzi, gimbaza umysłowa by nie ogarnęła...
Jedno gryzie się z drugim. Najpierw piszesz o "gimbazie", a kilka zdań później o "kosie w nerę". Istny odpowiednik: "ja tam k#q nie lubię przeklinać, wk#ą mnie tacy goście"Jak komuś się nie podoba to co mnie to? Rzuca się? ##J im w ... I kosa w nerę.
Bo co ? Może to też moja ,,pasja" (i w dodatku jaka męska... )
A teraz się spytam... A co złego że "doroślejsi" interesują się kucami? Bez jaj... 18 to nie dorosłość, to jedynie cyfra... Nie wszyscy dojrzewają w takim wieku do "dorosłości" (jakkolwiek to brzmi :rainbowderp:)
To po prostu wina kierowania się stereotypami:
- ok 18 lat - "bajeczka o kucykach? Ty się za naukę do matury weź! Dorosły facet, a jakieś koniki ogląda"
- 20+ - "za studia się bierz, pracy szukaj, a nie koniki i koniki"
- ok 30 i więcej - "rodzinę byś założył, kredyt wziął, a nie kucyki"
To tylko przykłady, ale tak to już jest z osobami, które chcą aby ich syn/córka/brat był taki jak inni w jego wieku.
-
1
-
-
Zapomniałem o tym napisać, sorki
Zrezygnowałem ze względu na zasady (pit stopy, tory F1). Dla mnie Trackmania to jazda na złamanie karku, po torach wyglądających jak rollercoaster. Także jeśli ktoś będzie chciał pograć "normalnie" - piszę się
-
Podchodzę do niego z jetpackiem w kuloodpornym stroju Vadera i mówię, że jego cojones są odwrotnie proporcjonalne do wielkości propagandy i ego, po czym odlatuję.
Nadepnąłeś na minę przeciwpancerną. Jeśli z niej zejdziesz - wybuchnie. Co zrobić, żeby wrócić do domu w jednym kawałku?
-
Początkowo grałem w to dłużej. Teraz wygląda to tak:
- uruchamiam,
- zgarniam dzienny bonus
- elementy z totemów
- kopalnia
- taniec
- sklepy
- ewentualne zadanie
- ewentualne dorzucenie elementów do drzewa
- wychodzę, bo dalej nie ma co robić
A w niecałe 2 tygodnie mogę pograć przez ok 45h w Borderlands HC
-
Tak samo masz z Lolem, SWTOR, Warframe, TF2, Hotsem, Hearthstonem i wieloma innymi P2W. Cheaty to odbieranie przyjemności z gry. Ja potrafię się bawić w tą grę, nie używając cheatów, prawie zawsze wygrywając eventy z kucami i nie odbierać sobie przy tym przyjemności. Ja gram w Lola z 6 lat i nadal nie mam wszystkich postaci, a jakoś gram dalej, mimo, że w tym czasie inni już wszystko w Lolu mają. W MLP od Gameloftu jest podobnie. Ja obliczyłem, że potrzebuje min. pół roku, żeby zdobyć Town Halla. Ja to zrobię, tak samo jak zbierałem inne rzeczy - wirtualną walutę/surowce w Lolu/Warframe. Inni mówią, że to strata czasu, ale w tym czasie ja mogę uzbierać z kilkanaście nowych postaci i budynków. Wtedy docenia się grę i swój trud.
Przyjemności? Gdy ja widzę, że budynek X, kosztuje 20-30 diamentów, a postać 30 serduszek mam ochotę to wywalić. Co prawda nie znalazłem jeszcze działającego hacka, ale chętnie bym go wgrał. Gra fajna, ale przez politykę Gameloftu odpycha mikropłatnościami (nie mogli wziąć przykładu z ROVIO? A tak... Każdy ich "city builder" to kalka)
PS. Taki TF2 to gra, która nie ma końca. A trud można docenić w strategii ekonomicznej
Ale to tylko moje zdanie.
-
Wpis #10
To już dziesiąty wpis. Dobra, trochę się lenię, ale co poradzę, że nie ma o czym pisać? O kolejnych próbach zdobycia znaczka, które kończą się katastrofą? Applejack zaproponowała, żebyśmy wyremontowały nasz domek. W końcu powoli zbliża się jesień. I szkoła. Ech. Zajmie to nam dobry tydzień, może jedna z nas dostanie znaczek, a poza tym będzie ładniej. I cieplej, bo moja siostrzyczka mówiła coś o ociepleniu. Ktoś ma nam pomóc. Musimy zacząć od wyniesienia wszystkiego. Będzie trochę męki. Doskonale pamiętam, jak wnosiłyśmy stół... katorga. Po wszystkim Big Mac zasugerował, że przecież mogłyśmy zmontować go w środku. Niby tak, ale wolałam żeby zrobił go dorosły kucyk. My już raz próbowałyśmy budowania rzeczy z drewna. Także lepsza męka z solidnym stołem, niż wygoda i stoło-podobne coś, które rozwali się pod wpływem "ciężaru" kartki papieru. Ech, jutro zaczynamy remont środka.
-
Tealove (kuc z komiksu oraz "torebek niespodzianek")
-
Mleko
Lody czekoladowe z orzechową posypką czy lody orzechowe z czekoladową posypką?
-
U mnie jak na złość było pochmurno. Ale mniejsza o "spadające gwiazdy". Przynajmniej (póki co) skończyło się siedzenie w piekarniku.
-
Trackmania: Nations (za darmo na Steam) lub Alice
-
Propozycja dla Scootaloo. Zacznij ćwiczyć skoki narciarskie! Będziesz jak Kamil Stoch, albo Adam Małysz! I zdobędziesz sukcesy! Cała Equestria będzie z ciebie dumna, bo jesteś najlepsza! Jesteś mistrzynią, Jesteś Złotem Equestrii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obejrzyj tylko to i:
No nie wiem... Trochę tam wysoko
Scoot, tylko mi nie mów, że masz lęk wysokości.
Dokładnie. Spróbuj. W końcu jesteś odważna jak Rainbow. Cały czas to powtarzasz
Nie mam lęku wysokości. Widziałyście te narty? Są wyższe od niego. Niby jak mam założyć cztery takie?
To załóż dwie.
I jak ja będę stała?
Porozmawiaj z Lyrą. Da ci kilka wskazówek.
Popieram!
Ech. Nie. Poza tym, Rainbow już próbowała skoczni, pamiętacie?
No tak, ale to było co innego. Poza tym, to moja siostra nawaliła.
Skoro tak, to próbujemy wszystkie trzy. Jak zawsze. To jak?
Sweetie, trochę tam wysoko, co?
Tja... może innym razem.
A mnie to namawiacie. Dzięki. Fajne z was przyjaciółki.
Wiemy
-
1 a Chrysalis i Shining armor?
6 to był mój chomik... Czyli że go mam przegonić?
1. Podmieniec też kucyk. Tylko trochę lepszy
6. Cokolwiek by to nie było, pogoń to. Chyba nie chcesz, żeby potraktował klawiaturę jako kuwetę?
-
1
-
-
Podsumowanie 10 sierpnia 2015
Punktacja:
Chief - 165pkt
TheAngelOfMusic - 119 pkt
Dayan - 75 pkt
Ziemowit - 9 pkt
Użyte wyrazy:
A:
Albinosek
B:
Baleron
Baletki
Bestialstwem
Bestialstwo
Bękarstwie
Bibliotekoznawstwem
Bibliotekoznawstwo
Biesiadowo
Bilet
Blanszowanie
Blistrowanie
Bombonierka
Budapeszt
C:
Ciasto
coals
Costal
Ć
Ćwiarteczka
D:
Database
E:
F:
Fasadzie
Flambirowanie
G:
Grabiestwo
H:
Heksakosjoiheksekontaheksafobia
I:
J:
K:
Kabanosek
Karambole
Kobieciarstwo
Kolarstwo
Komplementacja
L:
Lacoste
Lasocki
Lato
Lawendom
Leopard
Liberalizmowi
Listewka
Listonosze
Lotniskowca
Ł:
M:
N:
Niedbalstwo
Nimitempofobia
O:
Ó:
P:
Paleontolog
Palettblad
Paraboleum
Paralotniarstwo
Paralotnie
Parasolka
Placebo
Plasterboard
Plebaniom
Plomba
Pompela
Przelewowa
Przeręblami
Przeręblom
Q:
R:
Religioznawstwo
S:
Salto
Sebastian
sedated
Serwetki
serwowanie
Socrates
Sorbet
Stewia
Stulecie
SweetLabs
Sweltering
Sweter
Szczotka
Szwindel
Szydełkowanie
Ś:
T:
Tacos
Talibowie
Translacja
U:
V:
W:
Website
West Library
Wellsite
Westerplatte
Wrestling
X:
Y:
Z:
Ź:
Ż:
Widzimy się za tydzień
-
Secretly we are gay ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak na poważnie... Jeśli nie ironizujesz to chodziło mi o lud, którego motto jest właśnie "Ju onli lajw łans"...
Zero ironii. Spotykam się z tymi określeniami (zbyt) często np. na Ask.fm. Jednym z prezentów jest przypinka z napisem: YOLO lub SWAG. Podejście "żyje się raz" ma dwie strony. Podchodząc do tego z umiarem i zdrowym rozsądkiem, możemy chcieć spróbować tylu rzeczy, ile to możliwe. Niestety, chodzi tu raczej o to, co opisałeś. Młodzi ludzie, nawet nie zdają sobie sprawy, że pijąc na imprezach "do upadłego" chodzą po bardzo cienkim lodzie. Jeśli ktoś twierdzi, że ma "mocną głowę" (czym, rzecz jasna się chwali), to tak na prawdę jest o krok od bycia alkoholikiem. Nie przesadzam. Ich życie, ich wątroba. Szkoda tylko, że po jakimś czasie, trzeba będzie odmawiać sobie wielu rzeczy (wiem coś o tym, biorę leki od ok. 17 lat), a po obiedzie wpierniczać Hepatil.
Wracając do tematu. Brakuje mi kilku rzeczy:
- trampki Converse - oczywiście w mojej małej miejscowości nikt nie miał oryginalnych. Szczęściarze mieli logo "identyczne z naturalnym", inni dopisywali mazakiem "e" do "Convers", a jeszcze inni na siłę odklejali "naszywkę" (co nie było trudne). Mniejsza o to, że śmierdziały niemiłosiernie i rozpadały po miesiącu. "Wszyscy mają trampki, mam i ja" xD
- brak telefonów - trzeba było wrzasnąć, żeby kogoś wyciągnąć z domu: "Stefan!... STEFAN!!!... STEEEFAAAN!!!", "Co!?", "Wyjdziesz?", "No"
- Karta telefoniczna włożona pomiędzy szprych tak, żeby "terkotała" (co doprowadzało innych do furii). Głośniejsze to nisz stary motor bez tłumika (ok, przesada, ale głośne... Bardzo)
- lupa! - nie ma to jak szukać kawałków czarnego plastiku, czy wypalanie czegoś na drewnianym siedzeniu huśtawki (z której często skakaliśmy - ot namiastka skoków narciarskich)
-
1
-
-
"...otwarte wyzwiska pod względem ekipy zawarte w profilu."
(ktoś chyba udeżył w duże skupisko i tak już przerosłych e-członków)
Nie chcę nic mówić, ale mods=fags jest akurat starym jak świat i znanym w takim magicznym miejscu powiedzonkiem.
Funkcjonuje od... 10 lat?
Tak samo jak "OP is a fag" oraz "Tits or GTFO".
Albo to był CAŁKOWITY brak wiedzy, albo kompletna ignorancja, albo szukanie dziury w całym... jak to zwykle bywa.
Jakby co. Fuks pisał ścianotekstowy post tłumaczący o jego własnych nawykach i o używaniu takich "tekstów". Wystarczyło czytać.
Ale fakt. Grabił sobie całkiem nieźle.
Może i funkcjonuje, ale nie oznacza to, że na każdym forum administracja może sobie na to pozwolić. I dobrze. Co by było, gdyby nieustannie ignorowano jego zachowanie i trzymano na forum - bo zabawny?
1. Arkadiusz Fuks jedzie po administracji, ponieważ wie, że i tak mu wybaczą
2. Inni użytkownicy biorą z niego przykład
3. Z forum robi się "instytucja uciech cielesnych" w języku potocznym nazywana "burdelem". Dopiero wtedy modzi mieliby co robić. (Tak, jestem modem działu, ale mam bardzo małe uprawnienia. Gdybym mógł, zmieniłbym tytuł na "Opiekun/ka". Brzmi sensowniej, nie wprowadza w błąd nowych (otrzymałem kilka zgłoszeń, odsyłałem do "zielonych").
Na forum markolf.pl, które chyba jeszcze istnieje, ale daleko mu do tego z przed upadku, był pewien osobnik. Również bardzo charakterystyczny. Wylatywał i wracał jak bumerang. A skoro jemu wolno to i wszystkim. Brak konsekwencji ze strony co raz to nowych modów, kończył się tym, że użytkownicy robili to samo. A gdy otrzymali bana na miesiąc, po powrocie mieli pretensje (słuszne) - "jemu to odpuszczacie (pomimo recydywy), a mnie wywalacie".
Jeśli Arkadiusz Fuks robił coś więcej niż ustawianie co raz to nowych (żartobliwych) sygnatur z tekstem "mode nie bij", otrzymywał ostrzeżenia słowne, które nie działały, to nie dziwi mnie taka decyzja. Jeśli chodzi o mnie - popieram. Czym innym jest "bycie charakterystycznym" i branie moderatorów "pod włos" (czyli pisanie czegoś z przymrużeniem oka), a czym innym nagminne łamanie regulaminu. Multikonta? Przy założeniu go po raz drugi powinien polecieć bez żadnych tłumaczeń. I jeszcze jedno - gdyby "obraził" jednego moda, który ma zero dystansu do siebie (przysłowiowy kij, wiadomo gdzie) i bierze wszystko zbyt poważnie, byłbym za n-tą ostatnią szansą. Ale skoro, dotyczy to kilku, a odbyło się głosowanie... Nie mam pytań. Zasłużony perm i tyle.
-
4
-
-
Musisz też pamiętać, że "pokolenie YOLO" nie ma zbyt dużej przyszłości i tacy ludzie to tylko wyrzutki (nie, to nie jest moja osobista opinia) a bezstresowe wychowanie wcale nie było takie powszechne w naszym dzieciństwie. Nie mówię tu o "dostawaniu po gębie", ale o klapsikach..
Tego nie wie nikt. Masz rację co do "co jest lepsze". Trudno porównywać dwie rzeczy, znając tylko jedną z nich. Aha, co to jest YOLO (Yellow orangutan loves oranges?
) czy SWAG (Super wombat attacks goats?) Ostatnio w rozmowach w toku byli jacyś "kosmici". Jedna małolata mówi:
- "...podchodzi do mnie jakaś gimbaza, yolo, swagi..."
Drzyzga -
"kto? Może ktoś wie?" (odwraca się do publiczności)
Publiczność -
- "Oni też nie wiedzą, może wytłumaczysz?"
- "No... eee... yyy..."
-
Wszyscy macie rację. Owszem, wiele rzeczy które tam opisano to głupota (w sensie - są niebezpieczne), ale tak było. Absolutnie każde zdanie jest prawdziwe. Zgadzam się z tym, że było o wiele lepiej. Otyłość nie wynika ze zjadania słodyczy, a siedzenia na tyłku przed ekranem. Latem jadło się hurtowe ilości gum, lodów i innych słodyczy, a jakoś jestem szczupły. Sam nie wiem ile razy miałem pozdzierane dłonie czy kolana, ale żyję. Ręka do góry, kto bawił się w znachora przykładając do rany pogniecioną "babkę"? Wielokrotnie chodziło się na jabłka, a różne osiedlowe "gangi"
miały swoje miejsca. No i ta adrenalina gdy uciekało się przed wkurzonym właścicielem.
Swoją drogą młodzi ludzie byli inni. To co dziś wyrabiają nastolatki (małolaty w tramwaju, pamiętacie?) kiedyś było rzadkością. Robiły to tylko czubki, które albo miały trafić po przekroczeniu 18, albo już siedzą za kratkami. Część z nich, do dziś. A wiecie dlaczego? Bo za coś takiego można było dostać po gębie od rodziców - dosłownie. Nie było głaskania po główce. Dostałeś pałę? Dostawałeś po łbie. Dawało do myślenia. U mnie i wielu znajomych zrzucanie winy na nauczyciela nie działało. Dziś śmieszą mnie kary typu "szlaban na komputer, telefon, tablet". Ku mojemu przerażeniu, ludzie reagują tak, jakby rodzice chcieli im zabrać płuca.
Ze swojego rocznika nie znam nikogo, kto "wlazłby rodzicom na głowę". Żeby było jasne - nad nikim się nie znęcano. Zasłużyłeś? Oberwałeś. Proste i skuteczne. Klaps nikogo nie zabił, a "karne jeżyki" i inne tego typu kary są skuteczne przez rok, max dwa. Przykładem jest mój chrześniak. Kiedyś bał się samego słowa "timeout" (mimo, że oznaczało to zamknięcie - nie, nie na klucz - w jego pokoju, dopóki się nie uspokoi), ale teraz gdy narozrabia sam sobie idzie, twierdząc "idę na timeout" xD W tym miejscu pozdrawiam "Panią Nianię" z TVNu.
Obecnie plac zabaw zarasta trawą, co kiedyś było niemożliwe. I nie dlatego, że mamy niż demograficzny. Owszem, jest mniej dzieci, ale nie oznacza to, że nie ma ich wcale. Po prostu siedzą w domach i zamiast grać w nogę na podwórku, grają w FIFę (sam nie wiem kiedy ostatni raz wybito komuś szybę na parterze, co dla nas zdarzyło się kilka razy. Raz piłka wpadła przez otwarte okno do kuchni xD )
Żałuję, że teraz jest inaczej. I nie dlatego, że patrzę na to wszystko przez "pryzmat sentymentu". Po prostu było lepiej.
Racja. Problem w tym, że dzisiaj bardzo częstym i ostatecznym argumentem jest nóż.no i przecież dzisiaj ten sposób "rozwiązywania problemów" nadal jest praktykowany i pewnie będzie do końca świata.
-
2
-
-
Wpis # 9
Scootaloo i Rainbow Dash faktycznie coś łączy. Obie są pegazami. Obie uwielbiają sporty ekstremalne. Obie przeceniają własne siły, przez co mają "karnet stałego klienta" w szpitalu, na oddziale ortopedii. Dobrze, że nie padają na pysk, inaczej wyglądałyby jak nasza babunia. Tak czy inaczej, dwa dni temu Scoot uparła się, że zjedzie z górki i wyskoczy z własno-kopytnie skonstruowanej skoczni, czy tam innej rampy. Już na rozbiegu szło jej kiepsko (w końcu to tylko łąka, a na łące leżą kamienie). Wybicie z progu, jak dla mnie było idealne. Niestety lądowanie było fatalne. Zamiast na tylnych, wylądowała na przednich kołach i rąbnęła o ziemię. Złamała przednią lewą nogę i teraz leży na wyciągu. Tak jak swego czasu Rainbow Dash. Ciekawe, czy Twilight przyniesie jej książkę...
-
-
Jednogłośnie - sok z lodem
Bita śmietana w "spray'u" czy mleko zagęszczone w tubce (smak dowolny)
[Zabawa] Słownik CMC
w Domek na drzewie
Napisano · Edytowano przez Triste Cordis
Podsumowanie 17 sierpnia 2015
Punktacja:
Użyte wyrazy:
Widzimy się za tydzień![:angelbloom:](https://mlppolska.pl/uploads/emoticons/default_JaznoD2.png)