Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Mietek zul

    Hardkorowy koksu

    Chytra baba z radomia

    Wysyłane z mojego LT15i za pomocą Tapatalk 2

     

    Podczas Wigilii Serdeczności, zorganizowanej w centrum - obok ratusza, Lyra siłą przepycha się przez innych zabiera cały cydr. Upija się nim pod mostem do rana. 

     

    Szczypta magii

    Olej z wątroby rekina

    Rodzynki

     

    (?)

     

    Mana Lyry wzrosła o 5pkt, a jej HP zwiększyło się o 16% 

     

    1.  :fluttercry2:

    2.  :crazytwi:

    3. :luna2:

     

    Powyższy cukierek składa się z tych kucykowych emotikonów.

     

    Zapłakana Lyra, pokłóciła się sama ze sobą o to, że nie potrafi latać i "władać nocą"...

     

    Reklama Old Spice

    Bezsens

    Jeszcze więcej bezsensu

     

    Cukierek Bezsensonangłupoty wydłużył przednie nogi... poza tym Bon Bon zaczęła ją podrywać. W końcu pachnie jak ogier ;) 

     

    Świeczki

    Dynamit

    Grochówka

    "Ej Bon Bon, patrz co potrafię!" Lyra nadstawia tyłka obok zapalonej świeczki i... KABOOOM... Skutek? "Lyra, wisisz mi nowy dom... i grzywę"  :bonbon2:

  2. Tak na serio. Gdyby para ubrała się w takim stylu (steampunk?) to byłoby to coś genialnego i wyjątkowo oryginalnego. 99% par = biała suknia, garniak... a tu takie coś. Fajne i bardzo nietypowe.  

     

    PS. Tak w 100% na serio. Gdyby ta maska i ubrania były lekko zgniłe i podziurawione, a postać wygięta jak paragraf - jak w mordę dziób strzelił ideał do Silent Hill. Do gry, nie filmu, bo druga część przyprawiła mnie o zawał ("Helena... mam zawał"). Uwe Boll byłby dumny z tego co zrobiono z Silent Hill 3.   

  3. @Triste

     

    To miałoby okazać się prawdą? Lol, nope,

     

    >Cahan

    > związek

    > Związek Radziecki

     

    Wybierz jedno.

     

    I obwieszczam oficjalnie: jedyny dobry shipp ze mną to Cahan x Cahan.

     

    Jeśli w jakikolwiek sposób cię to uraziło - przepraszam. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi: żart, nie... Na dobrą sprawę, nie powinienem nic pisać. W końcu "jeśli nie wiesz co powiedzieć, nie mów nic".  

     

    Wydaje mi się, że wypadałoby zamknąć ten temat.

  4. Jasny gwint... niby strona o kucykach, a mogą cię wyswatać 

    umm... zrobić ludzi w konia. Shipping? NOPE. Najlepszy wkręt roku

    :lol: Chwila, a jeśli wyjdzie, że ta nieprawda to prawda? Padło magiczne "tak"? :rainderp:

    Najlepszego! :)

  5. Proponuję, żebyście zbudowały zbiornik do zbierania deszczówki na wypadek suszy - w razie klęski żywiołowej będziecie ją sprzedawać.

    Hmm... no nie wiem. Pegazy zawsze, ale to ZAWSZE potrafią zrobić chmurę z niczego :(

    Bon Bon, a może będziemy sprzedawać wodę z lodem?  :squee: 

    Lyra! To genialne! Swoją drogą, może dodamy tam cukierka, który szybko się rozpuszcza. No wiesz, smakowe kostki lodu, które dodadzą wodzie smaku.   :bonbon: 

     

    Zbudujcie autostrady i stadiony!

     

    Hmm... pomyślmy, jak tak patrzę na propozycję Alicorna poniżej, to mam pewien pomysł.  

    Ech... Alicorna? Tego muru nie przebiję.  :facehoof: 

     

    Zróbcie zawody piłkarskie Euro Pony 2016

    Wysłane z eLGie 65 za pomocą zepsutego Tapatalka.

    Lyra, do stadionu trzeba jakoś dojechać. Najlepiej autostradą! Dwa pomysły na raz! No i to Euro Pony!  :bonbon: 

    Bon Bon, nudzimy się, ale nie przeginasz?

    Nie. Odrobina wysiłku ci nie zaszkodzi.  :huhwha: 

  6. Jakby chodziło mi o obóz to napisałbym "Auschwitz", a chodziło mi o miasto.

     

    Przepraszam, trochę przesadziłem. Wezmę ten persen - dla siebie.

     

    Taką reakcję spowodował film, który widziałem na studiach. Amerykanie czy Brytyjczycy nie znali całej prawdy, nie widzieli wszystkiego. Nawet jeśli cośtam słyszeli, to myśleli, że to obóz pracy. Dosłownie pracy. "Obóz pracy? D'oh... naszych zmuszają do walki na froncie, tamtych do pracy. Wielkie mi halo..." Halo to było. I to konkretne, gdy tuż po wojnie, w trakcie uwalniania jeńców zobaczyli co się tam się działo. Roztrzęsieni, zapłakani... "to takie rzeczy robili ludziom"? 

     

    Druga sprawa - opowieść Czeczena (chyba), który opowiadał o nalocie Rosjan, na jego wieś. Jego wizyta zastąpiła dwie lekcje ćwiczeń. Nasza reakcja na zapowiedź gościa? "Powie coś i mamy wolne":yay:  Nie wiem ile czasu mówił, ale po wizycie...  :fluttercry2:  Ja nie płakałem, część koleżanek tak, ale w środku czułem jakby moje "serce" rozwalił granat. 

     

    Czegoś takiego, nie słyszy się na Discovery czy National: "Mój sąsiad trzymał na rękach 8-10 letnią martwą córkę i za czymś się rozglądał. Zapytałem czego szukasz? Odpowiedział: jej urwanej ręki... " Mówił takie rzeczy, że przebija to wiele opowiadań "gore". W sali absolutna cisza, detale o których mówił, były nie do uwierzenia... Po wyjściu z sali nikt nic nie mówił. Po prostu każdy poszedł w swoją drogę do domu. Nie padło ani jedno "cześć"... 

     

    OK. Skończmy ten temat. 

    • +1 1
  7. Włos księżniczki celestii

    Włos księżniczki luny

    Włos księżniczki cadence

     

    Ten "włoski" cukierek sprawia, że pory dnia dostają świra, a w całym Ponyville wybucha epidemia miłości. Spike zakochuje się w Twilight, ona w Bicepsie, ten w Rarity, ta w... Rarity. No co... trzeba być tolerancyjnym ;)

     

    Lawenda 

    Trawa skroplona poranną rosą

    Arbuz (sam miąższ)

     

    Lyra niepewnie bierze cukierka i... "Osz kurna... Bon Bon, przeszłaś samą siebie, może nie dosłownie, ale... DOKŁADKA!!!"  :lyrahappy:

    Gestapo

    Oświęcim

    Persen

     

    Oświęcim? :lunawrath: Jaja sobie robisz? Piszę to serio. Oświęcim to prawdziwe miejsce, w którym mordowano ludzi, ze względów rasowych. Może jestem przewrażliwiony, ale takie coś nie przejdzie. Nie rasizm. Aha. W jednym z obozów ktoś wyrył napis: "Jeśli Bóg istnieje, będzie musiał prosić mnie o przebaczenie

     

    YouTube

    Gameplay

    Battlefield 4

     

    Lyra godzinami ogląda wyczyny niejakiego Klocucha. Doprowadza to do kłótni czy jest on aż tak głupi czy po prostu mistrzem trollingu. 

     

    1. Malinowa guma do żucia.

    2. Toffi.

    3. Guma do żucia o smaku pomarańczy.

     

    Lyra stwierdza, że ta wyjątkowo mordosklejka, ma beznadziejny smak. Nie dość, że czuje niesmak, to nie może jej wypluć. 

     

    Zielona herbata

    Liście mięty

    Kostki lodu.

    Lód przegrywa walkę z piekarnikiem. Jednak miętowy cukierek, dziwnie uspokaja wiecznie podekscytowaną Lyrę.

  8. 1. Czas.

    2. Więcej czasu.

    3. Jeszcze więcej czasu.

     

    Lyra nabyła nową umiejętność - czar zwiększania doby do 240 godzin. Cała Equestria na tym ucierpiała, ale Lyra jest dumna. W końcu Bon Bon może pracować przez 120 godzin, a spać drugie tyle. Tak przynajmniej myśli...

     

    Mądrość Yody

    Star Wars

    Gwiazda Śmierci :v

    Wysłane z eLGie 65 za pomocą zepsutego Tapatalka.

     

     

    Lyra po zjedzeniu cukierka wyjrzała za okno, po czym powiedziała: "Nie Księżyciem, lecz stacją kosmiczną to jest moja droga Bon Bon" 

     

    Golarka

    Pasta do zębów

    Ręcznik

     

    Lyra po zjedzeniu cukierka, doszła do wniosku, że musi wziąć prysznic. Gdy wróciła, Bon Bon prawie udusiła się ze śmiechu. Sucha Lyra wygoliła sobie grzywę do zera. 

     

    Brak czasu

    Dużo zajęć

    Koty

     

    Lyra stała się kociarą. Co innego mogło się stać, gdy właścicielka kota miała mnóstwo czasu?

     

    1000 litrów wódki

    2000 litrów wódki

    3000 litrów wódki

    W jednym cukierku xd

    Wysyłane z mojego LT15i za pomocą Tapatalk 2

     

    Szpital... detoks... terapia odwykowa...

     

    Wiadro wódy

    Bimber

    Cegły posmarowane zaprawą

     

    Patrz wyżej... niestety, pozbycie się alkoholu z organizmu było wyjątkowo "ciężkie". Terapeuci non stop trafiali na "mur"...

     

    Spirytus

    Wódka

    Wino

     

    Bon Bon... oni mnie chcą zapić.. znaczy się zabić.  :fluttersad:

     

    Masa cukrowa

    Różowy barwnik

    Bita śmietana.

     

    Uradowana bezalkoholowym cukierkiem Lyra, zaczyna śpiewać dawny przebój: "gdy widzę słodycze to..."  :yay:

     

    Nutella

    Biała czekolada

    Krem czekoladowy

     

    Połączenie idealne. Trochę słodkie, ale z pewnością trafi na listę Bon Bon. A Colgate zyska nowych pacjentów. Same plusy. 

     

    Super Mario Bros

    Grzybki halucynki

    Drewno

     

    Po zjedzeniu cukierka, Lyra podskoczyła uderzając łbem o sufit. Ku zdziwieniu Bon Bon wypadła z niego gwiazda. Lyra po jej dotknięciu zaczęła śpiewać: tatara tatara tatatara... i biegać po całym domu. 

     

    Hera

    Koka

    Czekolada

     

    "Bon Bon, ta lampa się na mnie patrzy... I puszcza oczka... Ej, dlaczego ściany są powyginane?"  :confused:

     

    1. Chleb.

    2. Masło.

    3. Nic.

     

    Bon Bon, dlaczego ten cukierek smakuje jak nijakie  śniadanie?

     

    Wszechświat

    Czarna dziura

    Inny wymiar

     

    Lyra obudziła się w świecie Futuramy... Bon Bon zaś w świecie Smerfów. 

     

    Guma balonowa

    Szczaw 

    Sałata

     

    Bon Bon... dawaj wiadro... za chwilę będzie pełne  :sick:

     

    Stokrotka

    Róża

    Owies

    Całkiem niezłe... dość ostre, mocno drapie gardło, ale ujdzie.

    Toffie

    Krówki

    Mordoklejki

    Bon Bon stwierdza: "Alicornie... DZIĘKUJĘ! Lyra walczy z cukierkiem. Ta cisza jest cudowna :hug3: "

  9. Wpis #7


    Jak można nazwać dłonie wymionami? Rozumiem, że Bon Bon nigdy nie uwierzy w istnienie ludzi, nawet jeśli go zobaczy, ale to już przesada.

    Byłam dziś w bibliotece. Twilight jest jakaś nerwowa, od czasu gdy stała się księżniczką. Na "dzień dobry" usłyszałam: "nie dam bo nie mam, a nawet jakbym miała to bym nie dała". Skąd wiedziała, że zapytam o antropologię? Kurcze, nie dość że potrafi się teleportować, to jeszcze czytać w myślach. W końcu wiedziała, że Rainbow poprosi o najnowszą część przygód jej ulubionej bohaterki. A Rarity? Kamienie szlachetne, wersja uzupełniona. Kurcze... to dopiero coś. Jutro wpadnę do niej i gdy tylko otworzy drzwi krzyknę: "NUTY! A konkretnie to spis znanych i kultowych utworów granych na lirze. Może się uda?
    • +1 2
  10. Wpis #5


    Ten dzień był fatalny. Gorszego nie pamiętam. Rarity zamówiła tort na urodziny Twilight Sparkle. Miał być w kształcie książki. Drobnostka. Trzy warstwy: wanilia, czekolada, wanilia. Do tego polewa w dwóch kolorach. Grzbiet z gorzkiej, okładka zaś z mlecznej czekolady. Przysłowiową "Wisienką na torcie", miał być napis imitujący autora oraz tytuł książki. Twilight Sparkle, a pod spodem "Wszystkiego najlepszego księżniczko". Troszkę się namęczyłam, ale wyszedł perfekcyjnie.

    Ku mojemu zdziwieniu, kolejne zamówienia złożyły Applejack, Fluttershy, Pinkie Pie... wszystkie pięć. Jako ostatni przyszedł Spike i poprosił o trzy. No pięknie: "Mieszkańcy Ponyville", "Smok Spike" oraz jego największej "przyjaciółki", rzecz jasna Rarity. Notowałam jak wariatka. Po wszystkim ledwie co, rozpoznałam własne pismo. 

     

    No nic, ja tu jestem od takich spraw. Kurcze, ale czy nie mogli dogadać się i rozdzielić tego wszystkiego? W końcu państwo Cake też to robią. A tort to nie byle ciasto czy cukierek. I to dla księżniczki! Musiałam się postarać, a wszystko w jeden dzień. Przy dwóch ostatnich kopyta trzęsły mi się ze zmęczenia. Applejack chciała ozdobę w kształcie jabłka, Fluttershy marchewki (ulubione danie Angela), Rainbow błyskawicy... Miałam dość tych przeklętych barwników do lukru.

     

    Lyra robiła swoje czyli nic. Jako jednorożec, mogłaby pomóc mi z tymi napisami, ale nieee. Rysowanie wymion jest ważniejsze.

    Rankiem, Spike przyszedł po zamówienia. Był w szoku. Stał i wpatrywał się w nie, jak skamieniały Discord... który też poprosił o tort dla księżniczki. "Namaluj byle co, jakiś chaos, coś nienormalnego".  Początkowo myślałam, że całe to zdziwienie wynikało z perfekcji moich tortów. Dopóki nie powiedział jednego:

    - "Eee... Bon Bon. Słuchaj... Torty są perfekcyjne, ale miały być dla księżniczki... Celestii. Te napisy "Twilight Sparkle" trochę... no nie pasują. Nikt o nie nie prosił"

    Spojrzałam na kartkę... faktycznie. Notowałam zbyt szybko, jak w transie. W takich chwilach cieszę się, że nie jestem jednorożcem. Inaczej wszystkie te zamówienia wylądowałyby na gębie "Spajkusia łajkusia" w imieniu tych idiotek...

    • +1 1
  11. Zdjęcie "ruchome". To ja mam taki głos? (na głodniaka)  :wat:

     

    Miłego oglądania  

     

    Triste jest w:

     

    0:19 - kazali gapić się w sufit, to się gapiłem...

    0:24 - Triste mówi  :ohmy:

    0:47 Triste rozmawia z neurologiem

    1:19 Triste wchodzi na EEG

    1:46 Triste podczas badania EEG (to co gada reporterka, pochodzi z mojej rozmowy z nią :burned: )

    1:59 TADA (?) Eee... a może nie? Tak czy siak, to ja. Aha, tego dnia miałem mieć wizytę u gastrologa. Od ok 6 do 14 na głodniaka. Drobnostka...

     

    2:22 Kolejna gadka...

     

    Kręcone kamerą internetową, nie pytać o synchronizację audio/video. Sam nie wiem co poszło nie tak. A i tak namęczyłem się w PD11.

  12. Opowiadanie o "kacu", które w konkursie zajęło 3 miejsce. Niestety limit słów zrobił swoje. Postaram się o rozbudowaną wersję. 
     
    Fabuła?
     
    Pewna znana wszystkim klacz, opowiada swoją..."niezbyt przyjemną" historię życia.
     
    O opowiadaniu - mały spoiler oraz odpowiedź na pytanie: "dlaczego Triste napisał o jakimś tam kacu moralnym"?
     

    Pisząc je, chciałem przedstawić nękający wiele osób problem - Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA). Większość z nich, co prawda

    "wyszła na prostą", ale nigdy nie zapomniała o przeszłości. W opowiadaniu, nie znajdziecie tylko "książkowo-internetowej" wiedzy, ale także część mnie i mojego życia... Jako DDA postarałem się opisać uczucia i przejścia bohaterki. Fatalna inspiracja...


     
     
    DŹA [Memories] [soL] [Alternate Universe] [One shot]

    • +1 2
  13. Ok, najpierw obejrzałem materiał w TV, w którym powiedziałem kilka słów, a teraz trzecie miejsce i to... 10/10 :wat:

     

    PS. Hoffman - wrzuciłem standardowe .docx Nie wiem jakim cudem zamieniło się to na .pdf 

     

    I tak, chciałem dać więcej opisów, non stop walczyłem z limitem, zastępowałem opisy  dialogami (np. koniec). Chciałem to rozbić na rozdziały - wizyty, ale... no właśnie. Limit. 

     

    Opowiadanie oparłem o swoją wiedzę, chciałem rozbudować temat kucykowej wersji DDA. Postaram się w "wersji reżyserskiej". 

    • +1 1
  14. Ja napiszę bardzo krótko i zwięźle: SESJA. Sesja i tysiąc pięćset sto dziewięćset projektów do pooddawania :| Wrrr...

    To chyba wszystko :|

     

    Miałem to samo. W mojej miejscowości nie ma biblioteki z książkami pedagogicznymi - trzeba jechać 50km. Dzień z głowy. Na uczelni zakazują kserowania książek, bo "prawa autorskie..." Było tego zatrzęsienie. Projekt grupowy to koszmar. Kilka osób w różnych okolicach Podlasia. Część egzaminów była przekleństwem. Nie mogłeś napisać "na chłopski rozum", tak jak ty to wiesz i rozumiesz (oczywiście dobierając odpowiednie słowa, nie jak pod budką z piwem). NIE!. Ma być... na dobrą sprawę kopia książki. Na szczęście wśród tej bandy oszołomów, było kilka perełek:

    Jeden z nich, wyświetlał informacje z projektora. Nie dało się tego spisać - przełączał zbyt szybko. Poprosiliśmy, żeby zwolnił, a ten odpowiedział: "Nie musicie tego przepisywać. Po co wam kopia książki? Są w bibliotece. Zróbcie ksero poruszanych tu zagadnień - wystarczy do egzaminu"  :giggle:  Inne dwie, nauczyły mnie w jeden semestr, więcej niż dwudziestu przez 6 lat (powtarzałem jeden rok)

     

    U jednego z profesorów oblałem pedagogikę (główny przedmiot, jakby nie patrzeć). Na poprawce mówiłem dokładnie to samo, wklejając książkowe, utopijne pierdoły. Usłyszałem krótko: "teraz to pan się nauczył, nie można było tak od razu?"  :burned:

     

    ###

     

    A tak z zupełnie innej beczki. Pomijając słabszy wzrok - stereoskopia (lewe oko widzi gorzej), okulary pryzmatyczne... czy jak im tam (ciekawe od czego  :lie:  ) okulista, widać że uczciwy gość, ponieważ odesłał mnie do: neurologa, kardiologa, gastrologa. Wszystko to, mogło mieć wpływ na "widzenie w 3D". Musiał mieć 100% pewność. Upały (bradykardia), hurtowe ilości silnych leków od epilepsji, a do tego gastrolog (śpię w 5 min po większym posiłku) Wszystko prywatnie (100zł tu, 100zł tam...) Inaczej byłoby tak, jak u urologa. Zapisuję się 4 listopada... wizyta pod koniec lutego. I znowu "stówka". Trzy razy. Wszędzie usłyszałem "nie, nie ma wpływu". Z jednej strony to dobrze, z drugiej na samą myśl o łażeniu w pinglach mam ochotę popaść w depresję. 

  15. Poproszę o Final Dusk. Dziękuję :fluttershy5:  

     

    Mam nadzieję, że ta cała Mina - bynajmniej nie przeciwpancerna - nie lezie do przodu niczym leming (da się wcisnąć pauzę, sprawić żeby się zatrzymała... cokolwiek). Swoją drogą, chciałbym mieć to na Vicie. Dotykowy ekran ułatwiłby zabawę, tak jak w przypadku "Ethan: Meteor Hunter"  :)

  16. Ok, ostrzegam że moje zalenie się może wyglądać jak problemy pierwszego świata, ale i tak potrzebuje to z siebie wyrzucić.

     

    Twoim problemem jest tzw. "samospełniająca się przepowiednia". Wiem co mówię, wywalili mnie z LO, maturę zdałem w prywatnym LO. O co chodzi?

     

    1. Wychodzisz z założenia, że nie zdasz.

    2. Przez takie myśli, nie możesz skupić się na nauce.

    3. Nie skupiając się na nauce, nie przyswajasz wiedzy.

    4. Wracasz do punktu 1. Koło się zamyka. 

     

    Moja rada? Znajdź sobie nagrodę, którą otrzymasz, zrealizujesz (itp), ale dopiero po zdaniu matury. Musi być to coś, co jesteś w stanie załatwić. Ja miałem taki sam problem. Wpadłem w to przeklęte koło. Co pomogło? "Zdam maturę - jadę do kina na Zemstę Sithów". "Nie znam - nie jadę". Taka, możliwa do zrealizowania rzecz dała mi porządnego kopa w dupsko. Średnia z matury? 4.75 i oglądanie filmu w kinie. 

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...