Wyścigi to jeden z ważniejszych gatunków w branży gier, a nie ma swojego subforum. Co prawda tu i ówdzie walają się tematy poświęcone NFSom i innym ustrojstwom, ale skoro nie ma subforum to mam nadzieję, że chociaż ten temat wytrzyma dłużej niż miesiąc. ############## Dlaczego tak lubię wyścigi? Za walkę z maszyną. Nie mówię tu o Golfie, z którego ktoś zrobił choinkę i przyczepił spoiler tak wielki, że gdyby go odwrócić uniósłby nawet betoniarkę. Mam na myśli tuning, który jest dodatkiem, a najważniejsze są same auta. Jak dla mnie, najlepsze wyścigi to: Forza 4 (raptem 500 aut, z DLC ponad 600)- "zręcznościowa symulacja" - trudno nazwać ją symulatorem, ale potrafi dać w kość. Szczególnie gdy wyłączy się ułatwienia. A tutaj intro. Znacie tego pana? Aha. Polecam podkręcić głośniki http://www.youtube.com/watch?v=t3IftL64Zqs Burnout Paradise - jakiś świr połączył otwarte miasto... aha, bez ustalania jedynej słusznej trasy jak w NFSach, w trakcie wyścigu jedziesz dowolną trasą, byle wygrać, a do tego dorzucił szalone wyczyny rodem z serii THPS. Nie ma to jak skoczyć z zamkniętej skoczni narciarskiej, wykręcić kilka beczek, wylądować na dachu budynku, ruszyć z piskiem opon... a to wszystko w mniej niż minutę. Aha. Przy okazji są bilboardy do zniszczenia, bramki do rozwalenia. A samochodów się nie kupuje. Po kilu zwycięstwach w mieście pojawia się "nowy". Trzeba go dognać i rozwalić. Po wydaniu łatki 1.9 gra wygląda zupełnie inaczej. Tutaj stara wersja trailera (nie Ultimate Box)
Forza Horizon - pamiętacie TDU? To właśnie takie udane TDU. Tyle że na dużo mniejszą skalę :( NFS: Underground 2 - ostatni dobry NFS... (według mnie) ############### A waszym zdaniem? Macie ulubione tytuły?