Po pierwsze - moda na MLP. A nie ma chyba nic gorszego niż moda atakująca coś co wcześniej było zastrzeżone dla małej grupy, która o to dba. Spójrzcie na wszelakie rodzaje muzyki - jak bardzo się zmieniała, gdy dotykała ją moda. Sam słuchał rapu, jestem otwarty i widzę jak się zmienił, gdy zamiast jednej osoby na sto, jednej świadomej, szczerze interesującej się osoby zaczęły tego słuchać masy. Zgadzam się ze wszystkim, ale odniosę się tylko do muzyki. Początkowo mój ulubiony trance był faktycznie trancem (?), miał swoich fanów, ale z czasem DJe zauważyli, że otwierając się na szersze grono odbiorców można zarobić znacznie więcej. I tak oto Tiesto, Blank & Jones czy Armin van Buuren zaczęli tworzyć dance, a co gorsza miesza go z dubstepem :/ Na szczęście część nowych DJów wraca do korzeni.