Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5911
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Wszystko napisane przez Cipher 618

  1. Cipher 618

    Gravity Falls

    Gdyby kogoś interesowało co oznaczają znaczki z 2:51 Game over Gravity Falls
  2. Horizon: Zero Dawn - mój stream

    Spoiler

     

     

  3. Cipher 618

    Star VS The Forces Of Evil

    Krew demona? Ja (chyba) o tym nie pisałem A co do nawiązania, to jednorożec Star ma swego rodzaju uroczy znaczek. Na upartego można uznać to za nawiązanie. A teraz o dzisiejszym odcinku specjalnym. Tak się zastanawiam czy to koniec sezonu trzeciego? Jeśli tak, to słabo. Bardzo słabo.
  4. Nowa lokacja w Horizon, nowa tapeta:
  5. Ja się nie wstydzę (jakby było czego), ale i się z tym nie obnoszę. Nie wrzucam na facebooka skórek z kucami, ani nie łażę w koszulkach z nadrukiem. Moim zdaniem na pytanie w stylu: "co ty, bajki dla małych dziewczynek oglądasz"? lepiej odpowiedzieć krótkim: "tak, a co?" niż od razu się tłumaczyć: "bo to fajne, śmieszne i w ogóle". Swego czasu miałem taką sytuację. Gdy oglądam film zawsze zamykam drzwi żeby nie przeszkadzać innym. Oglądam sobie MLP: Movie gdy do pokoju wchodzi matula. Patrzy na ekran i pyta: - "bajki oglądasz?" - "ano, ale jeśli chcesz to mogę przełączyć na pornola" - "to już lepiej to oglądaj"
  6. Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi - to już w czwartek! (przyszły) :lyrahappy:

    1. Sajback Gray

      Sajback Gray

      Napięte oczekiwanie

  7. Tak, zrobiłam to ciasto dla ciebie... może być trochę za słodkie. Do miski wpadła... cukiernica. Jakby co, herbata z cytryną stoi na stole
  8. Ja? Rumienię się? Pff... Ja się nie rumienię. Ja zwiększam dopływ krwi do pyszczka, żeby zwiększyć nieco jego temperaturę. A że na twój widok, to już całkowity przypadek
  9. Cipher 618

    Horizon: Zero Dawn

    Konsolę kupiłem pod koniec 2014 roku, a za grę wymieniłem się w serwisie Gametrade. Polecam założenie konta, można wymienić się grami lub je sprzedać. Ja robię tak: - co jakiś czas kupuję premierową grę (w tym wypadku South Park) - wymieniam za nieco starszą (Horizon) - wymieniam starszą na jeszcze starszą - dwie, trzy najstarsze wymieniam za nieco nowszą
  10. Ja tam potrafiłem to sobie poukładać w głowie Nie chcę nic zdradzać, ale finał piątego zasługuje na oddzielny film. W sumie nawet nieco bardziej utalentowany fan mógłby to zrobić. Wystarczy go odpowiednio "posklejać" i dodać jakieś dłuższe intro.
  11. Cipher 618

    Star VS The Forces Of Evil

    Ten sezon pęka w szwach od shipów, ale większość z nich jest wciskana na siłę. Fani wmawiają sobie zbyt wiele. Byle spojrzenie i już [tu nazwa shipu]. Czasami odnoszę wrażenie, że autorzy specjalnie dają takie scenki ("a niech się cieszą") A tutaj ciekawy komiks o "shipach"
  12. Cipher 618

    Horizon: Zero Dawn

    Też na początku najbardziej lubiłem ruiny miast, ale niewidzialne ściany mnie zniechęciły. Jestem typem gracza, który jest zmorą deweloperów. Taki jak ja próbuję wejść w najróżniejsze miejsca, które wydają się ciekawe (czasami stosując "technikę Skyrima" - naciskać szybko skakanie). A w takich miastach próbowałem wejść jak najwyżej. I tutaj zabawę popsuły niewidzialne ściany :/ No ale z drugiej strony lepsza niewidzialna ściana niż utknięcie.
  13. Zacznijmy od tego czym jest Horizon: Zero Dawn. Można ją nazwać post-apo dzieckiem Tomb Raidera oraz Far Cry: Primal z dodatkiem elementów typowych dla współczesnych gier z otwartym światem: crafting, zbieranie znajdziek, włażenie na punkty orientacyjne żeby odkryć zamgloną mapę. Może to i nic odkrywczego, ale jak to wszystko jest zrobione! Zacznę od wad. Co irytuje? Przede wszystkim mimika twarzy. W polskiej wersji (dubbing) jest jeszcze gorzej ponieważ często postać powie swoje, ale nadal "kłapie jęzorem". Mówiąc krótko, audio dobiegło końca, ale animacja nie. Mimo to pozostałem przy dubbingu ponieważ głos świetnie pasuje do głównej bohaterki. Druga wada to fakt, że po wczytaniu gry możemy "obudzić" się otoczeni przez maszyny. To samo tyczy się szybkiej podróży. No brawo Na koniec wyliczanki idą niewidzialne ściany. Czasami mogą zmylić. Są miejsca na które wdrapałby się przeciętny nastolatek, ale niestety gra mówi "o takiego wała". Na szczęście dotyczy to głównie ruin miast, a tych nie ma zbyt wiele. A co cieszy? Nawet nie wiem od czego zacząć. Może na pierwszy ogień pójdą realia, które budują niesamowity i niepowtarzalny KLIMAT (wybaczcie, musi być wielkimi literami). Jakieś tysiąc lat po kataklizmie lub/i wojnie ludzkość cofnęła się praktycznie do okresu kamienia łupanego (mentalnie to średniowiecze). Dominującym gatunkiem są tu maszyny, które sprawiły, że ludzie boją się jakiejkolwiek technologii. Nie, to nie kolejne humanoidy z karabinami laserowymi w łapie, ale "cosie" wzorowane na zwierzętach. Ba, animacja i zachowanie są "zwierzęce", ale o tym za chwilę. Wielkim plusem jest sposób bycia i przesądy ludzi żyjących w plemionach. Traktują nas, czyli "Przedwiecznych" jako "tych złych", którzy doprowadzili do końca świata. Zwykłe klucze na breloczku to dla nich "antyczne dzwonki Przedwiecznych" a dajmy na to gliniany kubek opisują jako "naczynie rytualne". Dzięki takiemu podejściu chce się szukać tych wszystkich gratów tym bardziej, że są cenne. Kolejnym atutem jest rozmiar i zróżnicowanie świata. Gdy zaczynałem grę byłem pewien, że będzie tu trochę gór, lasów, ruin miast i otwartych płaskich terenów. Oj jak bardzo się myliłem. Widziałem jakieś 2/3 świata i odwiedziłem: lasy zimą, lasy latem, "mały wielki kanion", bagna, bunkry s/f, zrujnowaną zaporę wodną, wysokie góry (zorza polarna ), coś w rodzaju tropików, ruiny miast i kilka pomniejszych miejscówek. Coś mi mówi, że to nie koniec. Taka różnorodność cieszy i sprawia, że nie jest nudno. Zachęca to też do eksploracji. Dawno nie grałem w grę, w której potrafię spędzić pół godziny na szwendaniu się oraz próbie wejścia na potencjalnie interesujące miejsce tylko po to, żeby "cyknąć fotkę". Ot chociażby taką: lub taką: Przeciwnicy są silni i wytrzymali, a starcia wymagają planowania. Ataki z zaskoczenia i unikanie bezpośrednich starć to podstawa przetrwania. Do dyspozycji mamy jedynie prymitywną broń taką jak łuk, proca czy kilka rodzajów pułapek. Każda maszyna ma jednak słabe punkty co nie tyle można, ale trzeba wykorzystać aby mieć jakiekolwiek szanse. Ogromną przewagę daje możliwość "dominacji" czyli swego rodzaju "hakowania" maszyn. Po "oswojeniu" przechodzą one na naszą stronę i rzucają się na inne. Kilka z nich da się ujeżdżać. Coś takiego zasługuje na jedno słowo - epickie: A tutaj polowanie na "jelonka" Zauważyliście, że nie ma tu HUDa? Można go całkowicie wyłączyć. Ja zostawiłem jedynie wskaźniki przedmiotów (zioła, pojemniki) oraz wykrycia. Aby wyświetlić resztę wystarczy dotknąć panelu dotykowego. Pomysłowe A teraz o oprawie i audio. Grafika jest przecudna (gra świateł, zmienne warunki pogodowe), a muzyka i audio to arcydzieło. Każda kraina ma swoje dopasowane do klimatu utwory. W trakcie polowań można poczuć się jak bohater dokumentu na Discovery ("czytała Krystyna Czubówna"). Odgłosy maszyn robią ogromne wrażenie. Grając staram się ich nasłuchiwać żeby przypadkiem nie obudzić z ręką w nocniku - czytaj - otoczony robo-lwami. Na zakończenie - system walki. Trzeba nieźle kombinować ponieważ nawet na najniższym poziomie można nieźle oberwać. Przed atakiem warto się rozejrzeć i pomyśleć: "najpierw zdejmę po cichu Czujkę, tu założę pułapkę, a tego dziada zdominuję żeby mi pomógł". Aha. Dość nietypowe jest tutaj włażenie na punkty obserwacyjne. Tak się składa, że są ruchome. Aby odkryć kawałek mapy trzeba wejść na głowę tzw. "żyrafa". I jeszcze jedno. Główna bohaterka (Aloy) jest przeurocza. Nie jest "rudą Larą Croft" (jak to niektórzy piszą), sprawia wrażenie trochę niewinnej, delikatnej osóbki. Gdyby bohaterem był facet gra straciłaby połowę uroku. Początkowo przeszkadzał mi jej spokojny ton głosu (tak jakby śniadania nie jadła), ale zmieniłem zdanie. Dzięki temu komentarze brzmią lepiej i zabawniej. W górach: "wszystko zamarza. Kałuże, powietrze... ja" (jakoś tak to szło). Na pożegnanie, pocztówka z miejsca, które kiedyś było miastem: PS. Autorzy zakpili ze skrzynek (loot boxów). Można je kupić u handlarzy i dostać mniej lub bardziej wartościowe przedmioty.
  14. Jest tu gdzieś łopata? Nie? No nic, muszą wystarczyć ręce. Na listę "de beściaków" dodaję Horizon: Zero Dawn (plus DLC Frozen Wilds). Nie ukończyłem jeszcze gry, ale mam za sobą ponad 45h. Wystarczy żeby wyrobić sobie zdanie. No dobra, do rzeczy. Czym w ogóle jest Horizon? To gra akcji (TPP) w "zielonym" post-apo z maszynami zamiast większych zwierząt (króliki, kozy czy dziki przetrwały "koniec świata"). Wiele osób czepia się, że to taki: "Tomb Raider: Primal" + oklepane motywy z wielu innych gier (znajdźki, włażenie na punkty obserwacyjne, crafting itd.). W teorii tak, to prawda, ale do diaska jak to jest zrobione! Wszystko trzyma się kupy i jest dopracowane na ostatni guzik. Grafika, muzyka, audio (te odgłosy maszyn! ), rozgrywka, przeurocza bohaterka, ale przede wszystkim klimat. Więcej napiszę w temacie poświęconemu grze (zasłużyła na niego ).
  15. Horizon: Zero Dawn ciągle mnie zaskakuje i zachwyca. Zapora wodna (DLC Frozen Wilds)? :wat:

    Spoiler

     

     

  16. Gravity Wars in Zootopia? :drurrp: 

     

    Spoiler

    3EqTOzU.jpg

    Tak, wiem, paskudna grafika (minimalne detale). Aha, ja tego nie robiłem. To jeden z samouczków budowania. 

  17. Co to jest: Kylo Ren oraz Mabel Pines vs. Davy Jones? Odpowiedź: Disney Infinity 3:0 :drurrp: Polecam. Tutaj do kupienia za 7€

  18. Kolejne sezony są nieporównywalnie lepsze od pierwszych dwóch. Finał piątego jest po prostu rewelacyjny. Niestety dość dużą wadą jest to, że nie wyjaśniono dalszych losów dwóch ciekawych postaci. A konkretnie: Zacząłem oglądać pierwszy sezon Rebeliantów, ale póki co nie ma "tego czegoś", nie czuć że to Gwiezdne Wojny. Serial jest zbyt luzacki, i brakuje w nim porządnego antagonisty (miecz Inkwizytora ). Mam nadzieję, że jeszcze się rozkręci.
  19. O serialu: Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów to znakomity serial, którego akcja rozgrywa się pomiędzy epizodem drugim a trzecim. Jak nie trudno się domyślić opowiada o tytułowej wojnie klonów, wyniszczającym konflikcie pomiędzy siłami Republiki, a Separatystów. Tych pierwszych wspiera zakon rycerzy Jedi, zaś drugich Sithowie, a konkretnie hrabia Dooku i jego nie taki znowu tajemniczy mistrz, Darth Sidious. Największe zalety serialu to: humor, postacie, bitwy oraz fabuła wyjaśniająca to i owo. Warto dodać, że nie każdy odcinek przedstawia wielką bitwę. Nie zabrakło tajnych akcji, polityki czy też spisków. A co o serialu ma do powiedzenia Wikipedia? Gwiezdne wojny: Wojny klonów (ang. Star Wars: The Clone Wars) to fantastyczno-przygodowy serial animowany, wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych i Singapurze. Premierę poprzedzał pełnometrażowy film kinowy, o tym samym tytule. Tworzony był w technice przestrzennej 3D przez Lucas Animation z siedzibą w Singapurze. Pracę całego studia nadzorował Rob Coleman, który był również reżyserem kilku odcinków. Głównym reżyserem serialu jest Dave Filoni, zaś producentką Catherine Winder. Nad całością projektu czuwał George Lucas, który brał w nim aktywny udział. Fabuła: Serial w przeciwieństwie do chociażby Gravity Falls nie przedstawia jednej spójnej historii, jest zbiorem mini-serii składających się z od dwóch do czterech odcinków (mimo to nie brakuje "one-shotów"). Głównymi bohaterami są najczęściej Anakin Skywalker, jego uczennica Ahsoka Tano (przedstawiona w filmie) oraz Obi-Wan Kenobi, ale swoje odcinki mają też Padme, Jar Jar (niestety), droidy, a nawet antagoniści. Największą wadą jeśli chodzi o aspekt fabularny jest to, że mini-serie zachodzą na siebie co wprowadza chaos. Ciekawostki Gdzie obejrzeć: Pełnometrażowy film (pilot) znajdziecie w serwisie cda. Odcinki w polskiej wersji językowej również w cda. Niestety nie wiem czy są tam wszystkie. Komplet odcinków w angielskiej wersji językowej... no cóż. Wolę nie podawać ponieważ mobilna wersja umożliwia pobieranie :/ A jakie są wasze wrażenia?
  20. Cipher 618

    Equestria Girls Series

    O kurde... Pierwszy "szort", który mi się podobał Może to dzięki Maud i jej sucharom? Chociaż i tak wolałbym pełny film.
  21. Takie tam info. W Biedronce widziałem jakieś paskudztwo z filmu: Ceny nie znam ponieważ leżało w stercie innych zabawek. Do tego kuc Play Doh (licencjonowany).
  22. Zrobione w grze Horizon: Zero Dawn (swoją drogą taki tryb foto to fajna rzecz)
  23. Afroamerykański piątek Chyba tylko Nintendo nie robi wyprzedaży.
  24. Jeśli o mnie chodzi to staram się dobierać ciuchy tak, żebym czuł się w nich dobrze. Mam gdzieś zdanie innych, a już w szczególności telewizyjnych pajaców mówiących co w tym roku jest modne. Ot chociażby X lat temu w modzie były paski. Nie cierpię ich dlatego miałem spory problem ze znalezieniem jakiejś bluzy. Niestety tak to już jest, że wiele osób robi wszystko żeby być na czasie. Gdyby jakiś "Pajacykow" powiedział: "w tym roku modne są majtki na głowie" sklepy zalałaby fala gaci za 200zł. A czy zwracam uwagę na ubrania innych? Nie, dopóki nie jest to coś, co rzuca się w oczy. We wrześniu chodziłem na szkolenie dla bezrobotnych. We wtorek nie pamiętałem co ktoś miał na sobie w poniedziałek. Wyjątkiem był facet, który przez tydzień chodził w tych samych ciuchach. Coś takiego trudno przeoczyć. Pewne rzeczy są jednak istotne. Przykładowo brudne buty nie świadczą o kimś najlepiej, a przesadny dekolt, zbyt duże szpilki czy zbyt krótka miniówka po prostu mnie odpychają. To samo tyczy się makijażu. Ma być naturalny. A jak ja się ubieram? Przede wszystkim nie cierpię koszulek czy bluz z przesadną ilością debilnych napisów. Po domu, spoko, ale nie publicznie. Wstydziłbym się nosić coś, co ma nadrukowane: "Chicago dream team", ewentualnie "I live for that energy" (to akurat tytuł rewelacyjnego utworu Armina van Buurena). Wyjściowo najczęściej jakieś jeansy lub spodnie z materiału, a do tego jakiś sweter.
×
×
  • Utwórz nowe...