-
Zawartość
9983 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
412
Wszystko napisane przez BiP
-
Mikołaj Klimek zmarł, głos Sombry ;(
-
Niestety, aktorzy dubbingowi rzadziej stają się tak rozpoznawalni i znani jak ci grający w filmach. Oczywiście są wyjątki jak Boberek, ale niestety, dubbing ma to do siebie, że często nawet nie kojarzymy twarzy aktorów, nawet takich jak Paweł Szczesny który odpowiada za głos Zoltana. Jeśli ktoś by chciał bardziej aktorów dubbingowych poznać to polecam kanał "Widzę Głosy" na youtube. Niestety, nie doczekaliśmy się momentu kiedy pan Mikołaj pojawił się na jednym z filmów.
Co gorsza, w przypadku takiego Pawła Królikowskiego (Kusy z Ranczo) to jeszcze mogliśmy się spodziewać, bo on od lat zmagał się z nowotworami w mózgu. Mikołaj Klimek? Pojechał na rower i nagle zasłabł. Prawdopodobnie udar lub zawał. Nagle, bez ostrzeżenia.
Każdej osobie która gada że polski dubbing ssie, jest do dupy, że dubbingować nie warto, będę pokazywać pna Mikołaja Klimka. Bo dubbingować trzeba, interpretować na swój sposób, tworzyć i dzielić się. A pan Mikołaj dzielił się jak tylko mógł, przyczyniał się do popularyzacji polskiego dubbingu, kto w fandomie siedzi trochę to pamięta że był na Vistulianie w 2015. On nie pracował w dubbingu - on dubbingiem żył.
-
-
Lul, ludzie są mega "inteligentni", obecnie aktorka podkładająca głos pod Abby, dostaje sporo gróźb od graczy, ponieważ postać której użyczyła głos zabija jedną z głównych postaci z jedynki. Ludzie życzą rychłej śmierci jej rodzinie, a jej samej że ją znajdą i zabiją, plus masa wyzwisk od najgorszych...
Spoiler- Pokaż poprzednie komentarze [6 więcej]
-
Cóż, i rozumiem twoje stanowisko, powiem wręcz, w pewnym sensie się z nim zgadzam. Nie uważam że nazwanie się graczem jest olewactwem i też nie zamierzam mieć do kogoś pretensji że się nim nazywa. Ale osobiście, ja sama, bym się graczem nie nazwała. Lubię pograć, lubię gry, to dla mnie spora część życia i wspomnień, i nie mam problemu by o gierkach gadać, sama zresztą gram do tego stopnia że stukam platyny na Playstation ile się da. Jeśli ktoś ma w sobie chęci by nazwać siebie "graczem" to... spoko. Ale ja osobiście czuję, że nazwanie siebie "graczem"/"graczką" byłoby czymś z czym nie czułabym się do końca w porządku. Niby zwykłe słowo, ale w moim przypadku ma za sobą zbyt wiele rzeczy których osobiście nie lubię lub nie chcę by mnie dotyczyły.
-
Zrozumiałe, każdy ma indywidualne podejście i powody. Tak samo ja nie czuję się by nazywać siebie bronym, mimo że bardzo lubię MLP czy furrym czy weebem czy innymi fandomami, których pewną częścią jestem, ale jednak hm... nie wiem jak to nazwać. Mam dużo zainteresowań i może chodzi o to, które jest najgłówniejszym hobby. Właśnie u mnie to jest bycie graczem.