Ja miałem dość ciekawe dzieciństwo, dużo więcej czasu spędzałem na zabawach ze znajomymi na podwórku i znacznie częściej wychodziłem z domu niż teraz. Ileż to my się naganialismy wokół bloku, czy klasyczna zabawa w chowanego, albo budowanie "bazy" w piaskownicy, a potem kamieniem obrzucaliśmy bazę przeciwnika. Wspólne wycieczki rowerowe, gry w koszykówkę, lub piłkę nożną, te czasy niestety już nie powrócą. W szkole bywało różnie, ale pamiętam jak z kolegami uwielbialiśmy uganiać się z nauczycielami na dużych przerwach, co doprowadziło wkońcu do uwagi, ale i tak fajnie było. Innym razem "bawiliśmy" się w ciuciubabkę z ludźmi mającymi lekcję w tak zwanej "Harcówce", co też doprowadziło do uwagi, ale trza było jakoś się wyszumieć xD